Ja myślę nad tym od wtorku...,ale cały czas przed oczami mam twarz tej kobiety.As z leksza to przerażające, nie wiem co mam myśleć o takich rzeczach :/
Taka spokojna,ciepła,uśmiechnięta,pełna ufności...
Ja się cały czas nad tym zastanawiam.Dziewczyny, nie dam rady wszystkim napisać tutaj.
Wisienka gratuluję Ci kochana, ciesze się, że tak szybko się udało, bo nie wiem czy kojarzysz z lutówek 2011
As normalnie prawie z fotela spadłam jak to przeczytałam, generalnie w takie rzeczy nie wierzę, ale gdyby mi ktoś coś takiego powiedział to bym się zastanawiała.
Z moich wyliczeń wyszło,że byłby chłopiec...:--(
Ona doskonale wszystko słyszała.As niesamowita historia, lubię takie;-) albo słyszała co mówiłaś i chciała Cie pocieszyć, albo to jakieś nadprzyrodzone zjawisko. Tak czy siak za rok będziesz mamusią!!! I tego się trzymaj!
To nie było powiedziane jako pocieszenie,a raczej jako nadzieja,dobra wskazówka....
Tak to odebrałam.
Było w niej coś takiego innego.
Kurcze ja się potem rozglądałam jak wsiadłam do autobusu i na bank na przystanku jej już nie było.
Kwestia minuty może.... rozpłynęła się gdzieś ...
No nic nie pamiętam ...tylko te słowa.
Witaj As az sie poplakalam z twojej historii...serce sciska... ale wiara czyni cuda :*:*:*
Wiem,że tak jest.
Wiara góry przenosi.
"Gdyby wiara Twa była wielka jak gorczycy ziarno" te słowa mówi Ci Pan
To moja nadzieja
http://www.youtube.com/watch?v=c9SV3SnI7OU&feature=related
Ostatnia edycja: