reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

As z leksza to przerażające, nie wiem co mam myśleć o takich rzeczach :/
Ja myślę nad tym od wtorku...:baffled:,ale cały czas przed oczami mam twarz tej kobiety.
Taka spokojna,ciepła,uśmiechnięta,pełna ufności...

Dziewczyny, nie dam rady wszystkim napisać tutaj.

Wisienka gratuluję Ci kochana, ciesze się, że tak szybko się udało, bo nie wiem czy kojarzysz z lutówek 2011

As normalnie prawie z fotela spadłam jak to przeczytałam, generalnie w takie rzeczy nie wierzę, ale gdyby mi ktoś coś takiego powiedział to bym się zastanawiała.
Ja się cały czas nad tym zastanawiam.
Z moich wyliczeń wyszło,że byłby chłopiec...:-:)-(

As niesamowita historia, lubię takie;-) albo słyszała co mówiłaś i chciała Cie pocieszyć, albo to jakieś nadprzyrodzone zjawisko. Tak czy siak za rok będziesz mamusią!!! I tego się trzymaj!
Ona doskonale wszystko słyszała.
To nie było powiedziane jako pocieszenie,a raczej jako nadzieja,dobra wskazówka....
Tak to odebrałam.
Było w niej coś takiego innego.
Kurcze ja się potem rozglądałam jak wsiadłam do autobusu i na bank na przystanku jej już nie było.
Kwestia minuty może....:baffled::baffled::baffled: rozpłynęła się gdzieś ...
No nic nie pamiętam ...tylko te słowa.

Witaj As az sie poplakalam z twojej historii...serce sciska... ale wiara czyni cuda :*:*:*

Wiem,że tak jest.
Wiara góry przenosi.
"Gdyby wiara Twa była wielka jak gorczycy ziarno" te słowa mówi Ci Pan
To moja nadzieja
http://www.youtube.com/watch?v=c9SV3SnI7OU&feature=related
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam piątkowo-wieczorowo. Wsienka gratuluję dwóch kreseczek. Dziewczyny podczytuję was od czasu do czasu, co by nie tracić nadziei, jest w was tyle spokoju i zrozumienia bo czasami nie mogę sama ze sobą wytrzymać.Wiecie ja ostatnio doszłam do wniosku, ze chyba się poddaje, że nie znajdę w sobie energii na kolejną walkę, że może za dużo chce od życia. Sama już nie wiem, nawet koszmary mam nocne,że umieram w trakcie porodu i zostawiam moich chłopaków samych. Normalnie głupoty wypisuję, do niczego te moje przemyślenia;) Pozdrawia serdecznie
 
As, ciary normalnie miałam, ale wiesz takie dziwne rzeczy się zdarzają.moja mama w październiku rok temu kilka dni po mojej stracie poszła do kościoła rano.opowiadała, że było kilka osób, a wśród nich mężczyzna w czarnym płaszczu i siwą brodą.nigdy go wcześniej nie widziała, a społeczność dość mała. mężczyzna spojrzał na nią i ciepło się uśmiechnął.wychodząc zatrzymał się koło mamy i powiedział, żeby się nie martwiła/wiedział, że się martwi, chociaż nie płakała/, że jeszcze wszystko będzie w porządku i dał jej dwa cukierki/swoją drogą szkoda, że wyrzuciłam papierki, ale na pewno nigdy takich nie jadłam/i wyszedł.od tamtego razu nigdy więcej go nie spotkała.zupełnie zapomniałam o tej historii dopiero Twoja mi odświeżyła pamięć.pozostaje nam KOchanie tylko wierzyć w życzliwe słowa tych ludzi, kimkolwiek by nie byli..
Anulka, a jak tam u Ciebie;)
Kasiuleczka, tak nie można;każda z nas miała nie raz momenty zwątpienia, ale dopóki walczysz jesteś zwycięzcą.może potrzeba Ci po prostu trochę odpoczynku od tych emocji, a wtedy właśnie nieraz spotyka nas niespodzianka:)trzymam kciuki, to jeszcze nie jest Twój czas na poddanie się!!!
 
Dziewczyny ja na chwilę, bo obiecałam że się odezwę.

Właśnie wróciłam od dentysty, mąż musiał po mnie przyjechać, mam zapalenie miazgi, otwarty ząb, nerwy na wierzchu, robiła wszystko na "żywca" zatruła mi go, nie wiem czy to nie zaszkodzi maluchowi, a takiego strzała bólu dawno nie przeżyłam, mało brakowało, a bym zemdlała.
Ząb mnie raz zabolał w ub. tygodniu, przeglądnęła wszystkie jest ogólnie masakra, po prostu jestem załamana, ja tak dbałam...odwapnienie, osłabienie.

U gin cukier spadł jeszcze bardziej i test z obciążeniem glukozy mam zrobić o miesiąc wcześniej, bo śpię na stojąco, ciśnienie 100/60...

U endokrynologa gorsze wyniki tarczycy, pomimo zwiększenia dawki hormonu tarczycy, znowu zwiększyła dawkę i kazała skontrolować za 2 tyg.

Moja ciąża to krwawienia, sypiący się kręgosłup, alergia, zapalenie miazgi, zęby próchna, niedoczynność tarczycy, nerwica maniakalna z pewnością do tego...po prostu jestem starą, sypiącą się, grubą, marudzącą babą...

Tak mnie boli cała szczęka i nic nie mogę zażyć...masakra, nie wiem czy uratujemy tego zęba, czy któraś w Was kochane miała jakieś doświadczenia?

Zaraz zwariuję :no:z bólu. Czy ten ból nie zaszkodzi nam? Cholera...a oni mówią, żeby ludzi stosujących in vitro karać więzieniami, jednego z drugim na świecie by nie było, jakby rodzice nie chcieli mieć tych pajaców...sorki, ale nie wytrzymuję, jak słyszę takie pierdy wygłaszane przez facetów, a tu u nas co jedna dziewuszka, to lepsze przejścia...
 
Ikka,współczuję ogromnie!!!ale i dziwię się, że ta dentystka taki rzeźnik.to bzdura, że w ciąży nie można znieczulenia!!!znajoma sobie wszystkie zęby robiła w ciąży na znieczuleniu-jest miejscowe przecież.a narażanie pacjentki na takie przeżycia, które mogą skurcze wywołać, to nieludzkie i ryzykowne!!!!jedyne co mi Kochana do błowy przychodzi, to apap/nie zaszkodzi/i zimny okład zewnętrzny.czy ona nie mogła Ci zrobić znieczulenia????Boże...
Zjola, co z Tobą??
 
Ikka współczuje wizyty u dentysty i bólu, ale wiem, że są znieczulenia dla kobiet w ciąży też. Ja mam cały czas niskie ciśnienie cały czas 90/60 albo 100/60 i mam cukier wysoki niestety. A debaty o in vitro nie słucham, bo sie za bardzo przy tym denerwuję.
 
julitka80 nie wiem, ona chyba sama nie podejrzewała że to jest w takim stanie, bo ząb mnie nie bolał i NIC nie było widać, u mnie takie akcje musi poprzedzać RTG, a teraz mam masakrę, bo mój organizm po prostu chyba się samo unicestwia.

Miałam przez lata genialnego, po prostu wspaniałego stomatologa ze sprzętem na światowym poziomie, zginął w wypadku samochodowym...a ja u niego na fotelu potrafiłam zasnąć, jak mi robił zęba, raz tylko miałam znieczulenie, jak musieli mi wyrwać, bo mi ropą podszedł zdrowy ząb i nie dało się uratować.

A to teraz, to jakaś apokalipsa.
Mózg mi zaraz wypłynie przez niego z tą trutką, boli mnie oko, szczęka, ucho...wzięłam Paracetamol.

Jaki wynik z tego kobietki?

Do wszystkich staraczek, najpierw marsz do dentysty, bo po naszych stratach możemy mieć cichą dewastację stomatologiczną w organizmie.
 
As naprawdę niesamowita ta Twoja historia... najważniejsze, że ta pani dała nadzieję :) i tego trzeba się trzymać
Ikka ja też mam problemy z zębami, mimo tego, że dbam jak mogę, wizyta zawsze co 6 miesięcy, staranne mycie itp itd, ale to nic nie daje.

nie mogę tego zrozumieć, czemu jest nas aż tyle dlaczego tak się dzieje. Jeszcze to świeto przed nami... nie mam grobu mojego Aniołka, ale znicze zapalam na grobie Dziadka, który zmarł miesiąc temu...
do tego wszystkiego jakoś krwawić przestać nie mogę, takiej dziwnej @ to ja nigdy nie miałam, krew jakaś dziwnie rzadka, leci jak kranu, wczoraj podpaskę to co godzinę zmieniałam, a brzuch nie boli ani trochę. Nie wiem o co chodzi.
Przytulam Was wszyskie mocno!
 
Gosia, a Tobie wolno kawuchę sobie strzelić?mojej koleżance, to lekarka wręcz kazała 2 dziennie z mleczkiem, bo ona też ciśnienie "zdechlaczka"miała.
Ikka, jak masz lód, to sobie serio zrób okład, ale przez jakąś bawełnianą ściereczkę, nie bezpośrednio do skóry.a jak nie, to po prostu mokrym ręcznikiem.Szałwią płucz!!!chociaż tu lepiej zapytaj gina, czy wolno, bo z ziołami to nie wiadomo.na pewno wolno miętę-no bo skoro pić można, to pewnie i usta płukać można-wprawdzie działa tylko bakteriobójczo,ale zawsze coć przy takiej ranie
 
Ostatnia edycja:
reklama
As ja już nie pamiętam która ,ale kiedyś któras pisała,ze ją cyganka tak złapała na ulicy i powiedziała,że będzie miec dziecko za iles tam czasu. powiem Ci ze Twoja historia niesamowita!
Ilonka wiem co czujesz ja pamiętam tez tak mialam,ze dz w ciaze pozachodzily i w pewnym momencie tez mi juz smutno bylo,ze mi się nie udało w danym cyklu,a ja chwilę potem tez dwie krechy zobaczylam:)wiec spokojnie jeszcze troszkę i los się odwróci do Ciebie
Trawa ja tez tak mialam:( spotkalam kolezanke po porodzie dwa meisiace i mi gratulowała blizniaków.bardzo bolało:(zwlaszcza jak musialam powiedziec,ze się nie udało.potem juz bylam w ciąży z Julkiem na samym poczatku i mi kolezanka na gadu napisala jak moje maluchy, bo miala podobny termin ,ale to juz ciut latwiej bylo będąc znowu w ciąży.i generalnie zdarzaly mi się neistety takie sytuacje jeszcze kilka razy
 
Do góry