Witam w sobotni wieczór.
Postanowiłam ze będę wpadać. Myślę ze jestem juz na tyle silna że mogę. A poza tym fajnie tu no i super babeczki jestescie. Poszperam jeszcze, poczytam tak zeby was blizej poznac
chyba jest odpowiedni wątek to ja tez się "odswieze"
As76, niestamowita historia z tą jasnowidzką, az ciary przechodzą. Najwazniejsze ze dała ci nadzieję
Ja mialam podobnie z moim mężem. Miewa on czasem sny ktore się sprawdzają, nie będę wnikac bo to długa historia.
On zanim zaszłam w ciążę powiedział że będę miała trzech chłopców. Traktowałam to raczej jak zart, dopoki wszystko się nie sprawdziło. Jak zaszłam wciąż się upierał. Potem powiedział że nie trzech a dwóch, bo tego trzeciego przestał juz widziec. Na pierwszym usg okazało się ze mam blizniaki. Po porodzie okazało się ze był i trzeci (zaśniad)
Poza tym od jakiegos 4-m-ca ciązy mąż nie chciał za bardzo dotykac brzucha, chodził dziwnie smutny a na moje plany co do dzieciaków, pokoju mebli ciuchow itd powtarzał wkolko to samo:"jak minie 5 miesiąc" jak minie 5 miesiąc". Chłopcy urodzili się w 21 tc. On wiedział, kiedys jak dotykał brzucha to miał taki moment i chłopcy powiedzieli mu ze długo z nami nie zostaną, i muszą odejsc w 6m-cu. To dziwnie pomogło mu uporac się ze stratą. Mówił ze tak miało byc i ze Bóg da im dużo więcej niz kiedykolwiek my moglibysmy im dac. Ludzie wielkiej wiary potrafią przejsc przez tragedie bez zadawania pytan "dlaczego"
Ikka współczuję ogromnie bólu. Najgorszy z możliwych. Mam nadzieję ze wkrótce będzie lepiej.
Gosia Lew jaka miła niespodzianka. Gratuluję maluszka!
Ostatnio karmiłam Adriannę i często robię tak, że kładę rękę na Jej nóżce, główce, brzuszku, trzymam za rączkę. Ostatnio położyłam rękę na Jej serduszku,a ono tak biło i łzy same zaczęły lecieć, ze szczęścia, że Jej serduszko bije i z rozpaczy, że serduszko Aniołka nie zabiło nigdy. I zadałam sobie pytanie czy to kiedyś minie i w środku odpowiedź była natychmiastowa, jeszcze więcej łez poleciało i po raz kolejny zrozumiałam, że to nigdy nie minie, że to już jest część mnie na zawsze. :-(
Lilianko, masz rację to nigdy nie minie. Ludzie często wprowadzają nas w błąd mówiąc zobaczysz jak urodzisz następne to zapomnisz, jestes jeszcze młoda, będziesz miala dzieci itp.
a to wcale nie o to chodzi. to są dzieciaczki wyjątkowe, jedyne takie na swiecie tak jak kazdy z nas jest jedyny i nie ma takiej drugiej osoby, one nie urodzą się jeszcze raz. Kazde następne dzieciątko nie będzie takie jak one, będzie po prostu druą istotą, kochaną piękną ale zupełnie inną.
Wiesz, ja mam wrazenie ze z upływem czasu wcale nie jest lepiej. Wciąż boli jak cholera. I będzie bolało. Trzeba ten ból oswoic i nauczyc sie z nim zyc
Buziaki