reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

miskam dziękuję, ja zaplam światełko dla Twojego Synka (*) Ostatnio spotkałam koleżankę, która zauważyła mój wielki jeszcze brzuch i gratulowała mi ciąży, musiałam jej wytłumaczyć... oj wiele sił nam jeszcze trzeba!

As 76 dokładnie tak jak piszesz za niedługo starania o cud! Kończy mi się już pierwsza @. Teraz tylko musze zrobić cytologię i idę do lekarza ze wszystkimi wynikami. Może będę mogła w niedługim czasie myśleć o maleństwu- czego Tobie również życzę!

Ilonka 26 dziękuję za wsparcie!

aniunnia dziękuje!!!
 
reklama
ostatnio co tu wchodzę to się rozklejam, ciężko to wszystko unieść, tak bardzo bym chciała żeby nam wszystkim się udało i żeby nie było nowych aniołkowych mam :(
 
Dziewczynki zapomniałam o czymś Wam napisać ,a teraz mi się przypomniało.:tak:
Jak wrcałam we wtorek z kliniki pewna pani zapytała jak gdzieś dojechać.
Ktoś jej źle odpowiedział ,więc nie byłabym sobą i skorygowałam odpowiedź szybciutko.
Pani podziękowała i siedziała dalej.
Ja w międzyczasie rozmawiałam ze swoją przyjaciółką i umawiałam się,że do niej pojadę ,bo do domu wracać nie chciałam.
Wytłumaczyłam jej,że właśnie dowiedziałam się,że straciłam maluszka i nie bardzo wiem co z sobą zrobić ,że nie daję rady psychicznie,że potrzebuję jej teraz ,żeby się wyryczeć.:baffled::baffled::baffled:
Wysiadłam z autobusu na przystanku ,sprawdzam rozkład i nagle czuję ,że ktoś mnie trąca.:sorry:
Odwracam się i widzę,że to ta kobieta z autobusu .:szok::szok:
Słuchajcie w pierwszej chwili zamarłam ,bo jej słowa nie bardzo do mnie docierały.
Coś mi do uszu wlatywało i wylatywało.
Kręciłam głową z niedowierzania i nie bardzo kodowałam poszczególne słowa.:sorry::sorry::sorry:
Coś tam jej odpowiedziałam ,a ona jeszcze raz to samo.
Nie zapomnę tych słów do końca swojego życia :

"Niech pani nie płacze ,to dziecko nie chciało żyć " :szok::szok::szok:

"Ono miało zginąć w wieku 16 lat w wypadku .
Pani by miała zawał z tego powodu i też by pani tego nie przeżyła .:szok::szok::szok:
Ja mówię pani jeszcze raz ,to dziecko samo wybrało ":baffled::baffled::baffled:

"Najprawdopodobniej to byłby chłopiec :-:)-:)-("

"Pani nie płacze ,niedługo znów będzie pani matką.
W przyszłym roku będzie pani w ciąży.
Urodzi pani jeszcze zdrowe dziecko .Zobaczy pani"

"Wiem co mówię,bo jestem jasnowidzką"

Dziewczyny ona mówiła to z takim spokojem w oczach,z takim przekonaniem....
Pamiętam,że jej podziękowałam.:sorry::sorry::sorry:
Dalej na jakiś czas film mi się urwał...nic nie kojarzę z tamtego czasu...
Jakiś mętlik w głowie...
To była młoda osoba ,góra 35-40 lat ,jechała do kogoś z wizytą z pięknymi storczykami....
Sama nie wiem co o tym myśleć....:sorry::sorry::sorry::sorry::sorry:
 
Dziewczyny, nie dam rady wszystkim napisać tutaj.

Wisienka gratuluję Ci kochana, ciesze się, że tak szybko się udało, bo nie wiem czy kojarzysz z lutówek 2011

As normalnie prawie z fotela spadłam jak to przeczytałam, generalnie w takie rzeczy nie wierzę, ale gdyby mi ktoś coś takiego powiedział to bym się zastanawiała.
 
As niesamowita historia, lubię takie;-) albo słyszała co mówiłaś i chciała Cie pocieszyć, albo to jakieś nadprzyrodzone zjawisko. Tak czy siak za rok będziesz mamusią!!! I tego się trzymaj!
 
Dziewczynki zapomniałam o czymś Wam napisać ,a teraz mi się przypomniało.:tak:
Jak wrcałam we wtorek z kliniki pewna pani zapytała jak gdzieś dojechać.
Ktoś jej źle odpowiedział ,więc nie byłabym sobą i skorygowałam odpowiedź szybciutko.
Pani podziękowała i siedziała dalej.
Ja w międzyczasie rozmawiałam ze swoją przyjaciółką i umawiałam się,że do niej pojadę ,bo do domu wracać nie chciałam.
Wytłumaczyłam jej,że właśnie dowiedziałam się,że straciłam maluszka i nie bardzo wiem co z sobą zrobić ,że nie daję rady psychicznie,że potrzebuję jej teraz ,żeby się wyryczeć.:baffled::baffled::baffled:
Wysiadłam z autobusu na przystanku ,sprawdzam rozkład i nagle czuję ,że ktoś mnie trąca.:sorry:
Odwracam się i widzę,że to ta kobieta z autobusu .:szok::szok:
Słuchajcie w pierwszej chwili zamarłam ,bo jej słowa nie bardzo do mnie docierały.
Coś mi do uszu wlatywało i wylatywało.
Kręciłam głową z niedowierzania i nie bardzo kodowałam poszczególne słowa.:sorry::sorry::sorry:
Coś tam jej odpowiedziałam ,a ona jeszcze raz to samo.
Nie zapomnę tych słów do końca swojego życia :

"Niech pani nie płacze ,to dziecko nie chciało żyć " :szok::szok::szok:

"Ono miało zginąć w wieku 16 lat w wypadku .
Pani by miała zawał z tego powodu i też by pani tego nie przeżyła .:szok::szok::szok:
Ja mówię pani jeszcze raz ,to dziecko samo wybrało ":baffled::baffled::baffled:

"Najprawdopodobniej to byłby chłopiec :-:)-:)-("

"Pani nie płacze ,niedługo znów będzie pani matką.
W przyszłym roku będzie pani w ciąży.
Urodzi pani jeszcze zdrowe dziecko .Zobaczy pani"

"Wiem co mówię,bo jestem jasnowidzką"

Dziewczyny ona mówiła to z takim spokojem w oczach,z takim przekonaniem....
Pamiętam,że jej podziękowałam.:sorry::sorry::sorry:
Dalej na jakiś czas film mi się urwał...nic nie kojarzę z tamtego czasu...
Jakiś mętlik w głowie...
To była młoda osoba ,góra 35-40 lat ,jechała do kogoś z wizytą z pięknymi storczykami....
Sama nie wiem co o tym myśleć....:sorry::sorry::sorry::sorry::sorry:

Witaj As az sie poplakalam z twojej historii...serce sciska... ale wiara czyni cuda :*:*:*
 
reklama
Do góry