reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Witam Was wszystkie. Straciłam swoją pierwszą ciążę w 8 tygodniu, minął właśnie tydzień od łyżeczkawania. W 6 tygodniu było juz widoczne bicie serca, na kolejnym badaniu brak przepływów. Na początku był szok ale trzeba było działać. Później jak już było po wszystkim przyszło załamanie. Mam 36 lat i niestety mało czasu na kolejne próby. Jedyne co tak naprawdę teraz pomaga to czytanie tego forum:).
 
Witam Was wszystkie. Straciłam swoją pierwszą ciążę w 8 tygodniu, minął właśnie tydzień od łyżeczkawania. W 6 tygodniu było juz widoczne bicie serca, na kolejnym badaniu brak przepływów. Na początku był szok ale trzeba było działać. Później jak już było po wszystkim przyszło załamanie. Mam 36 lat i niestety mało czasu na kolejne próby. Jedyne co tak naprawdę teraz pomaga to czytanie tego forum:).
 
Dziewczyny stres związany z wiekiem nic Wam nie pomoże. Zbadajcie koniecznie materiał z poronienia, czy to przypadkiem nie były wady genetyczne- cześć zdarza się częściej z wiekiem i zobaczycie co dalej. Ja mam 39 lat- jestem w 17tc. I warto może poczytać wątek ciąża po 40tce. Pomaga na głowę.
 
Witam Was wszystkie. Straciłam swoją pierwszą ciążę w 8 tygodniu, minął właśnie tydzień od łyżeczkawania. W 6 tygodniu było juz widoczne bicie serca, na kolejnym badaniu brak przepływów. Na początku był szok ale trzeba było działać. Później jak już było po wszystkim przyszło załamanie. Mam 36 lat i niestety mało czasu na kolejne próby. Jedyne co tak naprawdę teraz pomaga to czytanie tego forum:).

Rozumiem Cie doskonale. Mam 38 lat. Nie jest to w prawdzie moja pierwsza ciąża bo mam już córeczkę, ale tez mam poczucie ze za późno już na starania.
Jestem w 8 tyg ciąży. Brak przepływów. Czekam na poronienie, ale póki co krwawi tylko serce :(
Wiem że łatwo się mówi ale dziewczyny nie przejmujcie się wiekiem. Już kiedyś tu posłałam że ze mną przy pierwszym porodzie na sali leżały kobiety większość 40 + i jak rozmawiałyśmy to wszystkie ciążę bezproblemowe a młodsze dziewczyny miały jakieś problemy. Także głowa do góry
 
Jak zdiagnozowano u mnie endometrioze dość zaawansowana miałam przeszło 30 lat. Leczenie zajęło niemal 3 lata. Jakimś cudem zaszłam w ciąże choć wszyscy lekarze mówili, że naturalnie nie da rady. W wieku 34 lat poroniłam. Po półtorej roku jaka cud była owulacja i znów byłam w ciąży. W wieku 36 lat poroniłam. Lekarze zgodnie mówili, że naturalnie nie mam szans, in vitro było zagrożeni życia, ( guz na wątrobie hormonozalezny), więc brakowało chętnych na przeprowadzenie procedury. Czułam ogromną presję czasu, bo lekarz zawalczył o mnie i nie straciłam narządów rodnych, ale ciąża naturalna...
Po 2 stracie zaczęłam badania, bo czas gonił. Znalazłam takich lekarzy, co wypisali niezbędne lekarstwa. Wzięłam się za siebie, większy ruch, dieta, suplementy, leki ( w badaniach wyszły inne problemy). Ciało się wyregulowalo. I kiedy dotarło do mnie, że dzieci mieć nie będę trach 2 kreski. Ciąża, która medycznie nie powinna się utrzymać i mam synka. Urodziłam jak miałam 38 lat. Chcieliśmy jeszcze jedno dziecko. Po 4 miesiącach od porodu mimo kp byłam w ciąży. Nie wiem jakim cudem, choć wiem skąd się biorą dzieci. Urodziłam córeczkę. Wiek, to nie wyrocznia. Zawsze mówiłam póki jest macica jest szansa na ciążę. Fakt, że w młodszym wieku nie było problemu z ciąża nie gwarantuje, że potem też tak będzie. Jednak po uregulowaniu niektórych mechanizmów wszystko jest możliwe. Poza tym są różne możliwości z adopcja wlacznie.
Pomimo presji czasu diagnozujcie się i szukajcie dobrego lekarza. Tu na wątkach wiedza leży jak na ulicy. Niejeden lekarz mógłby się uczyć jak pracować przy niepowodzeniach położniczych. Potwierdzone wieloma przypadkami.
I choć dla niektórych droga do macierzyństwa jest wyboista i długa, to jednak warto, naprawdę warto
 
Rozumiem Cie doskonale. Mam 38 lat. Nie jest to w prawdzie moja pierwsza ciąża bo mam już córeczkę, ale tez mam poczucie ze za późno już na starania.
Jestem w 8 tyg ciąży. Brak przepływów. Czekam na poronienie, ale póki co krwawi tylko serce :(
Łączę się w bólu. Jedyne co mogę powiedzieć to, że najważniejsze żeby było już to wszystko za Tobą i nadszedł czas na podnoszenie się z ziemi i kolejną walkę.
 
Ja tez doceniam to forum za to, ile tu jest silnych babeczek chcących walczyc o swoje marzenia i plany mimo wszelakich przeciwności. Chwile załamki i gorsze dni nie maja żadnego znaczenia, tu raczej chodzi o to, co siedzi głębiej w charakterze :) Co do wieku to moja opinia jest taka, ze patrząc na statystyki, owszem, podwyższa się nieco ryzyko niektórych problemów, ale przecież to ryzyko nigdy nie było zerowe. Zaszłam w ciąże w wieku dopiero co skonczonych 27 lat, idealne wyniki, zero problemów z cyklem czy hormonami kiedykolwiek, raz w życiu spóźnił mi się okres i coz, miałam 99-99.5% szansy na to, ze donoszę ciąże, a poronienie zdążyło się w 14tyg i „bez powodów”, a jednocześnie moja siostra zaszła w ciąże w wieku 38lat i donosiła ją bez żadnych problemów, statystycznie jej szanse były przecież niższe, na początku ciazy jakies 60-85%. Statystyka statystyką, a my jesteśmy ludźmi i mamy tylko dwie opcje, albo będzie ok, albo wpadniemy w ten mały procent, gdzie ok nie jest. Znam wiele z Waszych historii i nie tracę nadziei dosłownie przy zadnej z nich, wierzę, ze czekają nas tu dobre informacje w końcu dla każdego :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja tez doceniam to forum za to, ile tu jest silnych babeczek chcących walczyc o swoje marzenia i plany mimo wszelakich przeciwności. Chwile załamki i gorsze dni nie maja żadnego znaczenia, tu raczej chodzi o to, co siedzi głębiej w charakterze :) Co do wieku to moja opinia jest taka, ze patrząc na statystyki, owszem, podwyższa się nieco ryzyko niektórych problemów, ale przecież to ryzyko nigdy nie było zerowe. Zaszłam w ciąże w wieku dopiero co skonczonych 27 lat, idealne wyniki, zero problemów z cyklem czy hormonami kiedykolwiek, raz w życiu spóźnił mi się okres i coz, miałam 99-99.5% szansy na to, ze donoszę ciąże, a poronienie zdążyło się w 14tyg i „bez powodów”, a jednocześnie moja siostra zaszła w ciąże w wieku 38lat i donosiła ją bez żadnych problemów, statystycznie jej szanse były przecież niższe, na początku ciazy jakies 60-85%. Statystyka statystyką, a my jesteśmy ludźmi i mamy tylko dwie opcje, albo będzie ok, albo wpadniemy w ten mały procent, gdzie ok nie jest. Znam wiele z Waszych historii i nie tracę nadziej dosłownie przy zadnej z nich, wierzę, ze czekają nas tu dobre informacje w końcu dla każdego :)
Dziękujemy za słowa otuchy. Ja podobnie, całe życie 0 problemów ze zdrowiem ( oprócz bolesnych miesiączek). Teraz zastanawiam się co poszło nie tak i co najgorsze wiem, że nie odpowiem sobie na to pytanie.....Poradzono mi żeby poprostu znowu się starać i nie przejmować się......dopiero jeżeli się powtórzy zacząć badania - no właśnie jak się w takim razie nie przejmować jeżeli można przeżyć to znowu. Wystarczy poczytać historie innych dziewczyn. Wiem jedno, mimo ciężkiej sytuacji będę próbować dalej.
 
Do góry