reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziękujemy za słowa otuchy. Ja podobnie, całe życie 0 problemów ze zdrowiem ( oprócz bolesnych miesiączek). Teraz zastanawiam się co poszło nie tak i co najgorsze wiem, że nie odpowiem sobie na to pytanie.....Poradzono mi żeby poprostu znowu się starać i nie przejmować się......dopiero jeżeli się powtórzy zacząć badania - no właśnie jak się w takim razie nie przejmować jeżeli można przeżyć to znowu. Wystarczy poczytać historie innych dziewczyn. Wiem jedno, mimo ciężkiej sytuacji będę próbować dalej.
Przejmowanie się i rozpatrywanie "a co jeśli" jest krzywdzeniem samej siebie. Pewnym wydarzeniom w życiu nie jesteśmy w stanie zapobiec. To trochę tak jakby bać się żyć. W każdej chwili może zdarzyć nam się coś nieoczekiwanego, tragicznego. Nie tylko w kwestii ciąży. Sama wiem po sobie, w dzisiejszym świecie wciąż chcemy mieć nad wszystkim kontrolę. Ale jako kobieta i mama po przejściach, oraz mama żyjącego dziecka stwierdzam, że macierzyństwo, ciąża, poród to rzeczy których tak naprawdę nie da się zaplanować. Warto się do tego przygotować, być świadomym zagrożeń, (być czujnym!), ale też być wciąż otwartym na szczęście, na to, że wszystko będzie dobrze.
 
reklama
Witam Was wszystkie. Straciłam swoją pierwszą ciążę w 8 tygodniu, minął właśnie tydzień od łyżeczkawania. W 6 tygodniu było juz widoczne bicie serca, na kolejnym badaniu brak przepływów. Na początku był szok ale trzeba było działać. Później jak już było po wszystkim przyszło załamanie. Mam 36 lat i niestety mało czasu na kolejne próby. Jedyne co tak naprawdę teraz pomaga to czytanie tego forum:).
Miałaś jakies objawy kochana? Jakies objawy poronienia
 
Miałaś jakies objawy kochana? Jakies objawy poronienia
Tak się złożyło, że miałam 2 usg w odstępie tygodnia na pierwszym było wszystko ok - serce biło, tydzień później nie było już żadnych przepływów. Mdłości męczyły cały czas, w dzień kiedy dowiedziałam się o najgorszym trochę przystopowaly, kolejnego dnia pojawiły się przez chwilę i ustały zupełnie. Kilka dni później było potwierdzenie od innego lekarza i skierowanie do szpitala. Miałam robićwiczenia jeszcze betę 48 godz. Już nie zdążyłam, zaczęło się plamienie i pojechałam do szpitala.
 
Ostatnia edycja:
Przejmowanie się i rozpatrywanie "a co jeśli" jest krzywdzeniem samej siebie. Pewnym wydarzeniom w życiu nie jesteśmy w stanie zapobiec. To trochę tak jakby bać się żyć. W każdej chwili może zdarzyć nam się coś nieoczekiwanego, tragicznego. Nie tylko w kwestii ciąży. Sama wiem po sobie, w dzisiejszym świecie wciąż chcemy mieć nad wszystkim kontrolę. Ale jako kobieta i mama po przejściach, oraz mama żyjącego dziecka stwierdzam, że macierzyństwo, ciąża, poród to rzeczy których tak naprawdę nie da się zaplanować. Warto się do tego przygotować, być świadomym zagrożeń, (być czujnym!), ale też być wciąż otwartym na szczęście, na to, że wszystko będzie dobrze.
Pieknie to ujęłaś.
Po takich przejściach człowiek faktycznie wielu rzeczy sie obawia i łatwo się w tym wszystkim pogubić. Na niektóre rzeczy nie mamy wpływu, co ma być to będzie, ale przychodzą chwile ze ulega się tym swoim lękom... Tak jak Wam pisalam ostatnio, ja jestem po dużych przejściach i ten czas oczekiwania na kolejne starania jest dla mnie bardzo ciężki. Już kilka miesięcy za mną, a przede mną jeszcze 3... przychodzą chwile zwatpienia i myśli że teraz tyle czekam, a i tak nie wiem co będzie... Ja staram się żyć tym teraźniejszym zyciem, na ile to możliwe, a nie skupiać się tylko na oczekiwaniu, ale nie jest to dla mnie takie łatwe
 
Tak się złożyło, że miałam 2 usg w odstępie tygodnia na pierwszym było wszystko ok - serce biło, tydzień później nie było już żadnych przepływów. Mdłości męczyły cały czas, w dzień kiedy dowiedziałam się o najgorszym trochę przystopowaly, kolejnego dnia pojawiły się przez chwilę i ustały zupełnie. Kilka dni później było potwierdzenie od innego lekarza i skierowanie do szpitala. Miałam robićwiczenia jeszcze betę 48 godz. Już nie zdążyłam, zaczęło się plamienie i pojechałam do szpitala.
Biedna 😔bardzo współczuje. Przezywalam podobna sytuacje także rozumiem co czujesz...
 
reklama
Ja tez doceniam to forum za to, ile tu jest silnych babeczek chcących walczyc o swoje marzenia i plany mimo wszelakich przeciwności. Chwile załamki i gorsze dni nie maja żadnego znaczenia, tu raczej chodzi o to, co siedzi głębiej w charakterze :) Co do wieku to moja opinia jest taka, ze patrząc na statystyki, owszem, podwyższa się nieco ryzyko niektórych problemów, ale przecież to ryzyko nigdy nie było zerowe. Zaszłam w ciąże w wieku dopiero co skonczonych 27 lat, idealne wyniki, zero problemów z cyklem czy hormonami kiedykolwiek, raz w życiu spóźnił mi się okres i coz, miałam 99-99.5% szansy na to, ze donoszę ciąże, a poronienie zdążyło się w 14tyg i „bez powodów”, a jednocześnie moja siostra zaszła w ciąże w wieku 38lat i donosiła ją bez żadnych problemów, statystycznie jej szanse były przecież niższe, na początku ciazy jakies 60-85%. Statystyka statystyką, a my jesteśmy ludźmi i mamy tylko dwie opcje, albo będzie ok, albo wpadniemy w ten mały procent, gdzie ok nie jest. Znam wiele z Waszych historii i nie tracę nadziei dosłownie przy zadnej z nich, wierzę, ze czekają nas tu dobre informacje w końcu dla każdego :)
Ja tez poroniłam w wieku 28 lat 🤷 w tym roku....zaszłam w ciążę po prawie 2 latach starań i poroniłam... Teraz leci 3 cykl starań i już mi trochę smutno, bo czuję że znów to będzie trwało i trwało
 
Do góry