reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Witam Was wszystkie. Straciłam swoją pierwszą ciążę w 8 tygodniu, minął właśnie tydzień od łyżeczkawania. W 6 tygodniu było juz widoczne bicie serca, na kolejnym badaniu brak przepływów. Na początku był szok ale trzeba było działać. Później jak już było po wszystkim przyszło załamanie. Mam 36 lat i niestety mało czasu na kolejne próby. Jedyne co tak naprawdę teraz pomaga to czytanie tego forum:).
 
Witam Was wszystkie. Straciłam swoją pierwszą ciążę w 8 tygodniu, minął właśnie tydzień od łyżeczkawania. W 6 tygodniu było juz widoczne bicie serca, na kolejnym badaniu brak przepływów. Na początku był szok ale trzeba było działać. Później jak już było po wszystkim przyszło załamanie. Mam 36 lat i niestety mało czasu na kolejne próby. Jedyne co tak naprawdę teraz pomaga to czytanie tego forum:).
 
Dziewczyny stres związany z wiekiem nic Wam nie pomoże. Zbadajcie koniecznie materiał z poronienia, czy to przypadkiem nie były wady genetyczne- cześć zdarza się częściej z wiekiem i zobaczycie co dalej. Ja mam 39 lat- jestem w 17tc. I warto może poczytać wątek ciąża po 40tce. Pomaga na głowę.
 
Witam Was wszystkie. Straciłam swoją pierwszą ciążę w 8 tygodniu, minął właśnie tydzień od łyżeczkawania. W 6 tygodniu było juz widoczne bicie serca, na kolejnym badaniu brak przepływów. Na początku był szok ale trzeba było działać. Później jak już było po wszystkim przyszło załamanie. Mam 36 lat i niestety mało czasu na kolejne próby. Jedyne co tak naprawdę teraz pomaga to czytanie tego forum:).

Rozumiem Cie doskonale. Mam 38 lat. Nie jest to w prawdzie moja pierwsza ciąża bo mam już córeczkę, ale tez mam poczucie ze za późno już na starania.
Jestem w 8 tyg ciąży. Brak przepływów. Czekam na poronienie, ale póki co krwawi tylko serce :(
Wiem że łatwo się mówi ale dziewczyny nie przejmujcie się wiekiem. Już kiedyś tu posłałam że ze mną przy pierwszym porodzie na sali leżały kobiety większość 40 + i jak rozmawiałyśmy to wszystkie ciążę bezproblemowe a młodsze dziewczyny miały jakieś problemy. Także głowa do góry
 
Jak zdiagnozowano u mnie endometrioze dość zaawansowana miałam przeszło 30 lat. Leczenie zajęło niemal 3 lata. Jakimś cudem zaszłam w ciąże choć wszyscy lekarze mówili, że naturalnie nie da rady. W wieku 34 lat poroniłam. Po półtorej roku jaka cud była owulacja i znów byłam w ciąży. W wieku 36 lat poroniłam. Lekarze zgodnie mówili, że naturalnie nie mam szans, in vitro było zagrożeni życia, ( guz na wątrobie hormonozalezny), więc brakowało chętnych na przeprowadzenie procedury. Czułam ogromną presję czasu, bo lekarz zawalczył o mnie i nie straciłam narządów rodnych, ale ciąża naturalna...
Po 2 stracie zaczęłam badania, bo czas gonił. Znalazłam takich lekarzy, co wypisali niezbędne lekarstwa. Wzięłam się za siebie, większy ruch, dieta, suplementy, leki ( w badaniach wyszły inne problemy). Ciało się wyregulowalo. I kiedy dotarło do mnie, że dzieci mieć nie będę trach 2 kreski. Ciąża, która medycznie nie powinna się utrzymać i mam synka. Urodziłam jak miałam 38 lat. Chcieliśmy jeszcze jedno dziecko. Po 4 miesiącach od porodu mimo kp byłam w ciąży. Nie wiem jakim cudem, choć wiem skąd się biorą dzieci. Urodziłam córeczkę. Wiek, to nie wyrocznia. Zawsze mówiłam póki jest macica jest szansa na ciążę. Fakt, że w młodszym wieku nie było problemu z ciąża nie gwarantuje, że potem też tak będzie. Jednak po uregulowaniu niektórych mechanizmów wszystko jest możliwe. Poza tym są różne możliwości z adopcja wlacznie.
Pomimo presji czasu diagnozujcie się i szukajcie dobrego lekarza. Tu na wątkach wiedza leży jak na ulicy. Niejeden lekarz mógłby się uczyć jak pracować przy niepowodzeniach położniczych. Potwierdzone wieloma przypadkami.
I choć dla niektórych droga do macierzyństwa jest wyboista i długa, to jednak warto, naprawdę warto
 
Rozumiem Cie doskonale. Mam 38 lat. Nie jest to w prawdzie moja pierwsza ciąża bo mam już córeczkę, ale tez mam poczucie ze za późno już na starania.
Jestem w 8 tyg ciąży. Brak przepływów. Czekam na poronienie, ale póki co krwawi tylko serce :(
Łączę się w bólu. Jedyne co mogę powiedzieć to, że najważniejsze żeby było już to wszystko za Tobą i nadszedł czas na podnoszenie się z ziemi i kolejną walkę.
 
Ja tez doceniam to forum za to, ile tu jest silnych babeczek chcących walczyc o swoje marzenia i plany mimo wszelakich przeciwności. Chwile załamki i gorsze dni nie maja żadnego znaczenia, tu raczej chodzi o to, co siedzi głębiej w charakterze :) Co do wieku to moja opinia jest taka, ze patrząc na statystyki, owszem, podwyższa się nieco ryzyko niektórych problemów, ale przecież to ryzyko nigdy nie było zerowe. Zaszłam w ciąże w wieku dopiero co skonczonych 27 lat, idealne wyniki, zero problemów z cyklem czy hormonami kiedykolwiek, raz w życiu spóźnił mi się okres i coz, miałam 99-99.5% szansy na to, ze donoszę ciąże, a poronienie zdążyło się w 14tyg i „bez powodów”, a jednocześnie moja siostra zaszła w ciąże w wieku 38lat i donosiła ją bez żadnych problemów, statystycznie jej szanse były przecież niższe, na początku ciazy jakies 60-85%. Statystyka statystyką, a my jesteśmy ludźmi i mamy tylko dwie opcje, albo będzie ok, albo wpadniemy w ten mały procent, gdzie ok nie jest. Znam wiele z Waszych historii i nie tracę nadziei dosłownie przy zadnej z nich, wierzę, ze czekają nas tu dobre informacje w końcu dla każdego :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja tez doceniam to forum za to, ile tu jest silnych babeczek chcących walczyc o swoje marzenia i plany mimo wszelakich przeciwności. Chwile załamki i gorsze dni nie maja żadnego znaczenia, tu raczej chodzi o to, co siedzi głębiej w charakterze :) Co do wieku to moja opinia jest taka, ze patrząc na statystyki, owszem, podwyższa się nieco ryzyko niektórych problemów, ale przecież to ryzyko nigdy nie było zerowe. Zaszłam w ciąże w wieku dopiero co skonczonych 27 lat, idealne wyniki, zero problemów z cyklem czy hormonami kiedykolwiek, raz w życiu spóźnił mi się okres i coz, miałam 99-99.5% szansy na to, ze donoszę ciąże, a poronienie zdążyło się w 14tyg i „bez powodów”, a jednocześnie moja siostra zaszła w ciąże w wieku 38lat i donosiła ją bez żadnych problemów, statystycznie jej szanse były przecież niższe, na początku ciazy jakies 60-85%. Statystyka statystyką, a my jesteśmy ludźmi i mamy tylko dwie opcje, albo będzie ok, albo wpadniemy w ten mały procent, gdzie ok nie jest. Znam wiele z Waszych historii i nie tracę nadziej dosłownie przy zadnej z nich, wierzę, ze czekają nas tu dobre informacje w końcu dla każdego :)
Dziękujemy za słowa otuchy. Ja podobnie, całe życie 0 problemów ze zdrowiem ( oprócz bolesnych miesiączek). Teraz zastanawiam się co poszło nie tak i co najgorsze wiem, że nie odpowiem sobie na to pytanie.....Poradzono mi żeby poprostu znowu się starać i nie przejmować się......dopiero jeżeli się powtórzy zacząć badania - no właśnie jak się w takim razie nie przejmować jeżeli można przeżyć to znowu. Wystarczy poczytać historie innych dziewczyn. Wiem jedno, mimo ciężkiej sytuacji będę próbować dalej.
 
Do góry