reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bunt, histerie... czyli o emocjach naszych dzieci.

Czechow jeżeli chodzi o ignorowanie to bardzo często, bo inaczej się nie da.... a rozmowa .... ja czasami odnoszę wrażenie ze do Julki nie dociera co mowię... czasami pytam o coś a ona zupełnie mnie olewa....:baffled: Wiesz ja też jak coś robie(zmywam itp) a ona mnie woła idę do niej, ale nigdy jak przewijam małego czy go karmie.....tłumacze jej że jak przewine czy nakarmie to jej podam, czy przyjde.... wtedy piekli się przez chwile i zaraz przychodzi do nas...
Najbardziej męczace są jej wybryki, upór i ta "głuchota";-)
 
reklama
Czechow jeżeli chodzi o ignorowanie to bardzo często, bo inaczej się nie da.... a rozmowa .... ja czasami odnoszę wrażenie ze do Julki nie dociera co mowię... czasami pytam o coś a ona zupełnie mnie olewa....:baffled: Wiesz ja też jak coś robie(zmywam itp) a ona mnie woła idę do niej, ale nigdy jak przewijam małego czy go karmie.....tłumacze jej że jak przewine czy nakarmie to jej podam, czy przyjde.... wtedy piekli się przez chwile i zaraz przychodzi do nas...
Najbardziej męczace są jej wybryki, upór i ta "głuchota";-)


Tiaaa na głuchotę stosowaną "choruje" także i mój karaluch albo na niedowłady - np. ma coś koło siebie ale wrzeszcze na mnie bym ja jej to podała.... można czasami chol***ry dostać...

No cóż - zawsze mówię że ja też sobie to odbiję - np. jak przyjdzie z chłopakiem albo coś to będę opowiadać jak to mnie obrzygiwała albo obsrywała jak była mała --- taka mała zemsta... chociaż ostatnio jak zaczęłam tutać nogą albo krzyczeć to mała była zdziwiona i sama przestała....
 
U mnie napady złości też bywają ale ja na nie nie reaguję i zauważyłam już że jak mała jest tylko ze mną to pojawiają się one bardzo rzadko natomiast przy moim mężu są one częstsze (dlatego że on na każdy jej płacz czy pisk reaguje), przy teściowej to już najczęściej pokazuje na co ją stać - kładzenie się na podłogę i wrzaski. I bardzo mnie to wkurza że te zakute łby (przepraszam za określenie) nie rozumieją że w taki sposób w jaki z Majką postępują uczą ją że krzykiem da się wszystko przeforsować, już nie wiem w jak sposób z nimi rozmawiać żeby wreszcie zaczęli ignorować jej napady złości a wtedy ona się uspokoi i nie będzie tego robić
 
U mnie napady złości też bywają ale ja na nie nie reaguję i zauważyłam już że jak mała jest tylko ze mną to pojawiają się one bardzo rzadko natomiast przy moim mężu są one częstsze (dlatego że on na każdy jej płacz czy pisk reaguje), przy teściowej to już najczęściej pokazuje na co ją stać - kładzenie się na podłogę i wrzaski. I bardzo mnie to wkurza że te zakute łby (przepraszam za określenie) nie rozumieją że w taki sposób w jaki z Majką postępują uczą ją że krzykiem da się wszystko przeforsować, już nie wiem w jak sposób z nimi rozmawiać żeby wreszcie zaczęli ignorować jej napady złości a wtedy ona się uspokoi i nie będzie tego robić

Też to kiedyś zauważyłam ale po kilku rozmowach z moim partnerem i jednej z dziadkami wyszło na moje i ją igorujemy lub (co jest częstszym rozwiązaniem) kierujemy uwagę na coś innego...

W sumie to już nie pamiętam kiedy coś takiego odwaliła - czasami zdarzają się jakieś wrzaski ale są tak małe że już ich nie odczuwam a mała sama się opamiętuje i przestaje
 
I ja przestałam reagować na jej napady złości a jak jest już za dużo to odwracam jej uwage.Ostatnio moje dziecko zrobiło sie straszną skarżypytą jak ktoś na nią z domowników nakrzyczy zaraz przylatuje na skarge a najśmieszniejsze jest to kiedy zapytam za co krzyczą odpowiada zgodnie z prawdą.
 
:-)Witam jestem "szczęśliwą"mamą 20miesięcznej złośnicy i chyba pomału wątpie że jestem tak bardzo szczęśliwa...
Laura ostatnio zaczyna zachowywać się nagannie kopie szczypie pyskuje po swojemy nie potrafi usiedzieć nawet przy jedzeniu rzuca wszystkim niszy zabawki nie wiem co mam robić w takiej sytuacji Proszę o Pomoc:-(
 
Monia!Ja to pytanie zadawalam sobie juz chyba setki razy,gdy tylko unioslam na mojego synka glos,ale zcasami chyba nie da rady inaczej.Alan za miesiac konczy dwa lata i to jest teraz taki wiek buntu doskonale wie jak mnie ze zloscic lub zrobic na zlosc!Uwazam ze jezeli krzykniesz na dziecko nic mu sie nie stanie a chyba nam mamom czasami pomaga...Wiec i nie obwiniaj sie tylko uzbroj sie w cierpliwosc POWODZENIA POZDRAWIAM:-)
 
Mam tylko jedną radę, bo wiem, że każdy czesem się złości, i w moim wypadku częściej się to zdarzało i to nie tak dawno. Zrozumiałam to i mam takie wewnętrzne zachamowanie, aby jednak na tego małego aniołka nie krzyczeć, po czasie gdy była chora, widzę ją cały czas na oczach taką słabą, bezradną, potrzebuje mnie, przeciez to ja mam jej zapewnić szczęcie i dobre wychowanie. Spróbujcie sobie przypomnieć takie ciężkie sytuacje waszego dziecka.Wiem, że może to być recepta tylko na jeden dzien, ale dobre i to,... a może na dłużej.
 
reklama
Z moją córka ( dwa latka z groszem) mam inny problem. Ona w domu jest małym słodkim aniołkiem, wszystko zmienia sie w momencie wyjścia z domu...zmienia się w półdiable. Jest nieposłuszna, ucieka, nie ma mowy o tym żeby szła za rączkę, wszystko "siama". Nie chce nigdzie wejść, robi histerie. Doszło do tego że nigdzie jej nie zabieram (prócz spacerów koło domu) bo zawsze kończy się to tak samo. Ona potrafi naprawdę głośno krzyczeć. Co ja mam zrobić w sytuacji- środek sklepu ona wije się na podłodze bo nie pozwoliłam jej iść tam gdzie ona chce:wściekła/y:. W tym wypadku wszystkie magiczne sposoby zawodzą bo: nie mam gdzie jej zamknąć i przeczekać, nie mogę nie zwracać uwagi bo zaraz ucieka. Beznadzieja!
 
Do góry