reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bunt, histerie... czyli o emocjach naszych dzieci.

ja nie mam z tym problemu.Moja córcia od samego początku uwielbia sie kąpać pod warunkiem,że kąpie ją tata bo to jego działka.Tak samo jest z myciem głowy nigdy nie było problemu.Sama się kładzie,żeby zmoczyć główke.Największą frajde sprawia jej samodzielne płukanie się prysznicem.
Krzyk jest jedynie przy wyciąganiu z wanny,bo ona chciałaby się jeszcze chlapać.Poprostu uwielbia wode.
 
reklama
u nas bunt zaczął sie w sierpniu jak Kamil skończył 1,5 roku,jak cos mu sie odmówiło zaczął walic głową w podłogę i krzyczeć:szok::szok::szok::szok::szok: i trwało to dosc długo,nie chciał nic robic sam,trzymc picia tylko mnie ciągnął za rekę ze mam mu trzymać kubek, najgorszy był atak histerii w sklepie jak weszlismy do przedziału z zabawkami-dostał malpiego rozumu i nie mógł sobie poradzic z tak wielką ilością zabawek-cały market go słyszał.Po dwóch miesiącach takiego zachowania poszlismy do psychologa i o dziwo po tej wizycie Kamil zaczął sam trzymać kubek )po godzinnym płaczy i szarpaniu za reke sam sobie wziął).Mamy utrudnioną sytuacje bo nasz Bąbel nic nie mówi i wszystkiego muszę sie domyslac,mam wrazenie ze nie rozumie co sie doniego mówi-chiociaz pani psycholog twierdzi ze dzieci w tym wieku rozumieją polecenia i to co sie do nic mówi. Jakis czas był spokój,mały zaczął nawet chodzic grzecznie za rączkę i nawet słuchał ...az do pewnego momentu-ten jego bunt wrócił ze zdwojaną siła-nic nie moge wyegzekwowac od niego ,za rączkę nie ma mowy zeby chodził,jest taki uparty ze jak stanie to jak słup soli i nie ma mowy aby szedł dalej-i tak sobie stoimy przez 15 min az w koncu mały ustepuje i przybiega z płaczem.Na plac zabaw nie chodzimy bo zabiera wszystko dzieciom a jak ktos sie zblizy to zaraz dochodzi do rekoczynów.Staram sie byc konsekwentna jak nie to nie i nie ma zmiłuj,jego napady złosci i autoagresji ingnorują ale mam wrazenie ze nie robi to na nim zednego wrazenia bo ten stan trwa juz kilka miesięcy :-:)-:)-( poradzcie co robić-za pare miesiecy Kamilek bedzi miał rodznstwo i oszaleje...:szok::szok::szok::szok::szok::-:)-:)-(
 
podpisuje sie pod wami-mi tez zdarza sie krzyknąc na Kamila i czasami dostanie klapsa w tyłek,potem jest mi głupio i zaczynam myslec racjonalnie ze on bierze przykład ze mnie i mnie nasladuje.Agresja rodzi agresje ...pozdrawiam
 
czechow dzięki za rady :tak:, mamy już jeden mały sukces :-)
przygotowaliśmy kąpiel nie w łazience, tylko w kuchni, w wanience z małą ilością wody, mała miała naprawdę frajdę, najpierw myła rączki a potem sama weszła do wody :szok:, moze jej się łazienka nie podoba :rofl2:
mam nadzieje, ze teraz już będzie z górki (tfu, tfu żeby nie zapeszyć )
 
No widzisz!!! :-D

Bardzo bardzo się cieszę, że się udało...:-)

Wszystko małymi kroczkami i na pewno się uda!!!

Mam nadzieję że niedługo malutka będzie wodnikiem szuwarkiem...

Tak pomyślałam jeszcze o innej możliwości - mianowicie o basenie. Jeśli macie możliwość i chęci może to ją przekona. :tak:

Może rzeczywiście coś się stało w łazience, albo łazienka jej się kiepsko kojarzy
 
U mnie też się zdarzają napady szału i wtedy krzyknę na Majkę ale ostatnio mam taki sposób że jak widzę że czymś już mnie strasznie zdenerwuje i mam ochotę dać jej klapsa to idę do kuchni po nerwosol i jak już wypiję łyżeczkę to trochę mi przechodzi a przede wszystkim jak już pójdę do tej kuchni to zaczynam racjonalnie myśleć że to jest przecież tylko dziecko i nie rozumie jeszcze wszystkiego, jak na razie to pomaga :-):-):-)
 
To nie jestem sama myslalam ze jestem beznadziejna matka ktora wrzeszczy na dzecko.Siedze z nim calymi dniami sama i czasami juz mi nerwy puszczaja.Rzadko dostaje klapsa ,ale czesto sie wydzieram a to jest tak samo zle jak klaps.Nawydzieram sie na niego a po chwili jak sie uspokoje to go przepraszam i mowie zeby sie tak nie przejmowal ze krzycze bo mama to taki nerwusek i sie szybko denerwuje i on od razu tez mnie przeprasza:-) i tak to u nas wyglada:tak::tak:.Jak to mowi moja mama siedza w domu dwa wariatuncia jedno male a drugie duze i wcale nie madrzejsze:-).
 
czechow dzięki za rady :tak:, mamy już jeden mały sukces :-)
przygotowaliśmy kąpiel nie w łazience, tylko w kuchni, w wanience z małą ilością wody, mała miała naprawdę frajdę, najpierw myła rączki a potem sama weszła do wody :szok:, moze jej się łazienka nie podoba :rofl2:
mam nadzieje, ze teraz już będzie z górki (tfu, tfu żeby nie zapeszyć )
Ja też sie ciesze i życze dalszych postępów i wytrwałości
 
czechow dzięki za rady :tak:, mamy już jeden mały sukces :-)
przygotowaliśmy kąpiel nie w łazience, tylko w kuchni, w wanience z małą ilością wody, mała miała naprawdę frajdę, najpierw myła rączki a potem sama weszła do wody :szok:, moze jej się łazienka nie podoba :rofl2:
mam nadzieje, ze teraz już będzie z górki (tfu, tfu żeby nie zapeszyć )
Ja też sie ciesze i życze dalszych postępów i wytrwałości
 
reklama
Wiesz wtedy może sie zmienić jego zachowanie na lepsze.Ja tak mialam ze starszym synem.To co on wyprawiał nie mieści sie w glowie,był bardzo niegrzeczny.Zresztą on był dzieckiem nadpobudliwym.Jak miałam urodzić drugie dziecko strasznie się bałam,bo zachowanie syna było okropne.Bałam się że może maluchowi zrobić krzywde.Wyobraż sobie,że jak się urodzila Martyna Łukasz strasznie się zmienił .Stał sie małym starszym bratem.Pomagał mi przy wszystkim stał sie bardzo ułożonym dzieckiem.I u ciebie tak może być .Poprostu musisz dużo z nim rozmawiać,tłumaczyć mu a w swoim postępowaniu trzymaj konsekwencje.Życze powodzenia.
 
Do góry