witaj.
ja generalnie nigdy nie miałam większych problemów a teraz juz zupełnie ich nie mam, owszem zdarzyło się, ze Oskar nie chciał opuscic placu zabaw lub chciał wymusic noszenie na rekach i oczywiście ryczał, kwiczał i co tylko najgorsze ale ja nie ustapiłam ani razu i to dało efekt. cały czas do niego mówiłam i tłumaczyłam dlaczego zrobimy tak i tak i w koncu się uspakajał, zwykle jak mam taka sytuacje to staram się wziąc go gdzies na bok, choc nie zawsze jest taka mozliwość ale przynajmnie trochę dalej od grupy ludzi i dzieci to bo tylko dziecko nakreca, a jak gdzies ryczy w "kąciku" i w dodatku my nie zwracamy na niego uwagi to w końcu przestaje.
jak chcę wyjść z placu zabaw to zawsze mówię mu wczesniej, ze za pół godziny idziemy bo..., potem, ze za 20 minut, 10 minut itd. zawsze tez przy pierwzym razie pytam czy się zgadza na taka umowę, (zwykle tak) a jesli mówił, ze nie to tłumaczyłam mu, ze jak teraz nie pójdziemy to np, nie zdazymy na dobranoc, albo na obiad, a jak nie zje to nie będzie miał siły i wtedy więcej nie przyjdzie na plac zabaw sie bawić i tego typu historie
na ręce tez czasem go biorę, zwykle jak i gdzieś uśnie w autobusie albo metrze a robi to namiętnie
ale albo staram się gdzieś usiąść i poczekać aż się rozbudzi albo troszkę go niosę a potem mówię, ze mama juz nie ma siły bo jest duzym chłopcem (wazy 14kg) i zeby poszedł sam, czasem jest płacz, szczególnie jak jest rozespany ale zawsze mówię, ze jak tylko będzie chciał to odpoczniemy.
jeśli wiem, że będzie duzo chodzenia to jeszcze czasem biore wózek, choc z kolei on nie chce w nim siedzieć
i wtedy musze pilnowac wózka i Oskara!
ale muszę go pochwalić, ze jest bardzo dzielny i naprawdę sam duzo chodzi, ja nieraz mam juz nogi w ... a on jeszcze biega
no cóż, musisz byc konsekwentna i juz, będzie Ci bardzo trudno teraz bo dziecko jest juz duze i przyzwyczajone do takiego zachowania i w końcu do Twoich ustępstw.
musisz kategorycznie przestac mu ustępować, choc wiem ile czeka Cię nerwów, szczególnie, ze w takiej sytuacji jest mnóstw gapiów, co wcale nie pomaga.
i spróbuj z nim rozmawiac przed wyjściem, ze idziecie ale ze musi isc sam, bo Ty go nie będziesz nosic , bo jest juz duzy a Ciebie bola plecki itd itd i to samo z placem zabaw, że idziecie się pobawić np. na godzinkę a potem jak powiesz, ze czas do domu to oczekujesz, ze on się tak i tak zachowa itp.
jesli potem znów jest problem to mu przypomnij o czy rozmawialiście przed wyjsciem i ze jest Ci przykro, ze on się tak zachowuje.
wytrwałości zyczę i pozdrawiam