reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bunt, histerie... czyli o emocjach naszych dzieci.

Macio tez przechodzi etap gryzienia...najgorsze jest to ze on to uwaza za swietana zabawe i nie idzie mu wytłumaczyc ze tak nie wolno, najgorsze ze czasami prubuje grzu jak jest na rekach:wściekła/y:
 
reklama
Na Babyboom jest parę artykulów nt rozwoju emocjonalnego dzieci - przeczytaj - ja sie na razie nie interesowala m starszym wieiem, ale wiem ze dziecko do 2 lat raczej nie potrafi zrozumiec i wczuc siew sytuację drugiej osoby - więc trzeba o ty mpamiętać i nie złośćić się bo on prawdopodobnie nie rozumie że sprawia Ci ból, i nie iwem czy Ty gryząc go mu to uświadomisz? Najwyżej nauczy się że kiedy on gryzie wtedy Ty gryziesz czyli jako rodzaj kary to gryzienie i przestanie to robić żeby uniknąć kary. Więc równie dobrze mógłby być klaps.
Dodatkowo gryzeinie jeśli słabe może być odczytane jako zabawa no i uważam że dla dziecka najważniejszy jest przykład - jeśli i Mama gryzie to czemu on ma nie ugryźć innego dziecka?
Moim zdaniem najwazniejszy jest spokoj, konhsekwencja i zachowanie zastepcze. Czyli mowisz: Nio wolno tak gryzc ząbkami, to boli. Zobacz możesz Mamę uściskać/pogłaskać/przebić piątkę/co tam wymyslisz. Naucz go czegos co mozna robic z innymi, jak wyladowac przyjaznie swoje uczucia do 2 osoby. Byc moze gryzie po prostu w zabawie- moze Wy tez UDAJECIE w zabawie ze go gryzziecie czy w ogole dotykacie ustami jego ciala, my czesto tak robimy zeby go pogilgotac w brzuszek i mysle ze nasz syncio po prostu tez sie chce tak bawic tylko nie ma wyczucia! Zastanów się nad tym też.

I naprawde polecam te artytkuly w portalu Babyboom.

Aga
 
Dzięki za wszystkie rady. Mam nadzieję, że to w końcu przejdzie. Staram się cały czas Mu tłumaczyć, że tak nie wolno i myślę,że On to rozumie tylko niestety bardzo szybko zapomina.
 
Olo też gryzie i ciągnie za włosy, zwykle na rękach jak już jest zmęczony. Wtedy odstawiam go na podłogę i czekam co będzie. Zwykle jest placz, ale nie reagujemy. Wygląda na to, że to przynosi rezultaty, bo epizody gryzienia i łapania za włosy są coraz rzadsze. Myślę, że starszemu dziecku można tłumaczyć to w ten sposób, że sprawia to ból taki jaki ono odczuwało, gdy się uderzyło albo chorowało. To uczy empatii. Niestety Olo jeszcze jest za mały na takie kojarzenie.
Absolutnie odradzam gryzienie. ja miałam głupi zwyczaj podgryzania dla zabawy olkowych stópek przy przewijaniu i stąd myślę jego chęć do gryzienia i sądzenie, że to zabawa.
 
Mój synek też zaczął gryźć i ciągnąć za włosy jak miał ok roku, momentami ciężko bywało, ja zapożyczyłam żabkę z superniani i jak gryzł to mu tłumaczyłam że nie wolno że mamę boli i że jak będzie gryzł to będzie miał karę i będzie siedział na żabce minutę i kilka razy go posadziłam i o działało

teraz już tylko jak sie wygłupia i chce zrobić na przekór to próbuje gryźć ale jest już duży i widzę że zaczyna kapować że kogoś może boleć, bo wystarczy powiedzieć to boli i przestaje, ja nie gryzłam, dlatego że wydaje mi sie to sprzeczne, mówię dziecku nie wolno nikogo gryźć po czym sama go gryzę :crazy:to samo uważam z biciem,

co do ciągnięcia za włosy, to problem bardziej skomplikowany, bo synek uważa gładzenie po włosach za rodzaj uspokajacza, sam jak zasypia to też dotyka swoich włosów i jak się do mnie przytula to jego rączki automatycznie wędrują we włosy i on nie dokońca rozumie że szarpie, ja go staram się nauczyć że jak będzie głaskał delikatnie to mamie sie podoba a jak ciągnie mocno to mnie boli i sprawia mi to przykrość, tylko zauważyłam że nie wolno zbyt teatralnie do tego podejść, wrzaski typu ała boli mojemu malcowi strasznie się podobały i przez to ciągnął nas jeszcze bardziej i długo trwało aż wyrobiłam w sobie taki odruch żeby on rozumiał że to dla mnie jest przykre a nie wywoływało chichotu u niego, ale jest już prawie dobrze, synek jak powiem że boli to cofa rączkę a potem delikatnie głaszcze, choc czasami jeszcze się zapomni ale myślę że powolutku z tego wyrośnie, wasze dzieci są młodsze i wiem że wcześniej bywało gorzej i u nas więc życzę dużo cierpliwości :-)
 
A zapomniałam mój synek nie chodzi do żłobka ale próbowaliśmy go posłać jak miał 1 i 4 miesiące, i po 2 dniach po 2 godziny w żłobku synek był nie do opanowania, nie spał w dzień, wrzeszczał w nocy, bił nas, gryzł, kopał, rzucał się na ziemię, albo biegał jak opętany dookoła mieszkania,

my daliśmy sobie spokój ze żłobkiem bo zobaczyliśmy że synek nie dorósł jeszcze do bycia w takiej dużej grupie dzieci

po kilku tygodniach synek zaczął zachowywać sie normalnie,
ale tu bym chciała podkreślić problem gryzienia i ciągnięcia za włosy zaczął się przed próbą żłobkową
 
witam ostatnio kiedy Kuba zaczyna odstawiać swoje sceny, czy to na placu zabaw czy gdziekolwiek indziej ja stoje nad nim niewzruszona. czasem odchodzę dwa kroki i mówię "ja idę, ty jak chcesz to zostań" i robię mu papa. cała ta scena nie trwa dłużej jak 5 minut, tylko ze czasem w drodze do domu jest trzy takie sytuacje. ludzie też jak widzą ze stoję nad nim spokojnie, bez nerwów zagadują nas, niektórzy współczują. wczoraj jedna pani powiedziała mi ze jej wnuczek ma takie ataki histerii o byle co, a ma już cztery lata. podejrzewam że rodzice ustępowali mu przy takich atakach i ma to już we krwi. pozdrawiam
 
Dziewczyny mam pytanie do was...Kuba w kroczył chyba w przeuroczy okres buntu
:no::no::no::no: wszystko jest "nie" i ryk potworny, szczególnie na widok łóżka tak reaguje. I tylko "baka"-czyt.bajka..."baka" przy jedzeniu, baka przed spaniem baka po wstaniu-a jak nie to ryk, ryk, ryk,-przecież on musi znać jakieś rygory i granice-tylko jak to wyegzekwować ?????? Jak reagować na taki płacz???Jak na razie to Krzysiek jak przyjeżdża to na wszystko mu pozwala " bo on nie może tak płakać" -dziadek to samo-Kubuś zapłacze-Kubuś dostaje co chce :angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry:: angry: a ja nie wiem co mam z tym fantem zrobić :-:)-:)-:)-:)-:)-( __________________
 
Ja mialam bardzo podobna sytuacje, jak mieszkalismy u tesciow, to tylko Zosia zaplakala o cos zaraz jej dawali. Maz tej zawsze jej ulegal, a ona coraz bardziej cwana do mnie juz nie przychodzi jak cos chciala tylko chodzila albo do dziadkow albo do tatusia, nie wiem jak by sie to skonczylo, bo tlumaczenia ze robia dziecku krzywde nie pomagaly, ale na szczescie sie wyprowadzilismy i dlugo z nia walczylam, jak cos zaczynala wymuszac placzem zostawialam ja na tak dlugo jak plakala a a po placzu tlumaczylam jej dlaczego czegos tam nie moze. Musisz byc konsekwentna, i to ze placze nie znaczy ze dzieje mu sie krzywda, dzieci to mali psychologowie sprawdzaja na ile moga sobie pozwolic, jak pokazesz ze jestes twarda i teraz ty rzadzisz to przestanie wymuszac
 
reklama
Dzięki, ale Kuba strasznie długo potrafi tak ryczeć, i tak przeraźliwie,że to się nie mieści w głowie-bębenki pękają:no::no::no::no::no::no:
 
Do góry