reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bunt, histerie... czyli o emocjach naszych dzieci.

Moja trzyletnia córka to taki aniołek-diabełek. Bardzo ruchliwa wiecznie skacząca i biegajaca. Do tego cały czas głośno mówi, piszczy i krzyczy. Wizyta u lekarza gdzie trzeba długo czekać to !!!!!!!! pole do popisu. W hipermarketach uprawia biegi a ostatnio jeździ na klockach trzymając się łóżka - bo jeździ na wrotkach. Nigdy nie wiadomo czy inne dziecko jej przypadnie do gustu, czasami jes super zabawa a innym razaem popycha, kopie itp. Najgorzej reagują mamy grzecznych aniołków ale żeby moje dziecko usiedziało 30 minut na krzesle to chyba musiałabym ją przykleić.
 
reklama
martaglo mój 3-letni synek Kacperek to istne odzwierciedlenie twojej małej. Taki sam piorun i ma z nim te same problemy. Od września chcę go dać do przedszkola, żeby trochę nabrał moresu. Poradziła mi to żona mojego kuzna, która jest przedszkolanką. Mówiła, że w przedszkolu się z mieni, bo tam są pewne zasady i wiele dzieci o różnych charakterach... No, a najważniejsze jest to, że nie mam wyjścia, bo mam jeszcze prawie 14 miesięczną córcię, a moi rodzice nie dają już sobie rady z dwoma piorunami, jak jedno będzie przez parę godzin z dala to jakoś przeżyją, a ja będę mogła dalej pracować. Mam nadzieję, że nie będzie z abardzo rozrabiał, że szybko się przyzwyczaji, że nie będzie płakał.... same matczyne troski o dziecko .... no i najważniejsze, że nikomu nosa nie obije ;D
 
Mam problem z moją 19 miesięczną córką, która gryzie rówieśników. Robi to tak solidnie,że dzieci mają siniaki po jej wyskokach. Nic nie pomaga, ani prośba ani groźba, nie wiem, jak mam z nią postępować. Szczególnie upatrzyła sobie jednego kolegę. Może któraś z Was miała podobny problem? Pozdrawiam
 
Proponuję chwilowo odciągnąć ją od rówieśników a zwłaszcza od tego na którego ma alergię. Gdy się taka sytuacja wydarzy zabrać do domu-kto gryzie dzieci siedzi w domu. Ja tak robiłam z siusianiem i poskutkowało. Mała też gryzła i szczypała to taki etap pojawia się potem znika i znowu się pojawia. Nawet u trzylatka zdarzają się chęci do ugryzienia.
 
mój 15 miesięczny synek też gryzie, łapie za włosy, ubrania, nie tylko dzieci gryzie nas też, też nic nie pomaga :(, koleżanka po pedagogice powiedziała że trzeba tłumaczyc, odciągać i przeczekać, ale ja czasami już nie mam sił :(
 
Ostatnio koleżanka przepisała mi z jakiejś książki: "Kiedy malec 1-roczny lub 2 latek ugryzie inne dziecko nie ma to wiekszego znaczenia. Dzieci w tym wieku nie potrafia wyrazic swoich frustracji pragnien slowami, a zatem ich potrzeba dominacji objawia sie w najbardziej prymiatywnych odruchach, takich jak gryzienie. Poza tym malcy nie potrafia sie postawic w syt. ofiary-zwykle nie zdaja sobie sprawy jak bardzo ugryzienie boli. Wystarczy aby rodzic powiedzial stanowczo:"To boli! Uwazaj", stawiajac dziecko na ziemi odsuwajac od grupy dzieci. Chodzi po prostu o to aby zrozumialo ze jego zachowanie sprawia przykrosc rodzicom, nawet jesli jest za male aby pojac, dlaczego tak jest." Mam nadzieję, że tłumaczenie pomoże... Zobaczymy:)
 
Witam! Gdzieś kiedyś w kilku wypowiedziach mam przeczytałam, że po tym jak dziecko je ugryzło one też raz je ugryzły - trochę to prymitywne, ale w ich opinii poskutkowało, dziecko zrozumiało co oznacza ból, zwłaszcza, gdy zadadzą go innej osobie. Według mnie to nie jest nalepszy sposób, ale jak dziecko za wszelka cenę chce gryźć inne dzieci i rodziców to może warto zastanowić się nad taką metodą;) oczywiście chodzi o delikatne ugryzienie;) a moze po prostu dzieciom wychodzą ząbki i skoro obok jest ktoś kogo można ugryźć to korzystają z okazji :laugh:, pozdrawiam
 
Aguś znasz Krystianka, tego sposobu z ugryzieniem go też już spróbowalam bezskutecznie :( i wiecie mój synek zaraz kończy 16 miesięcy i czasami aż trudno mi uwierzyć że on gryzie niespecjalnie i że nie ma to większego znaczenia, odsuwam go, tłumaczę.
Teraz gryzie może jakby ciutkę mniej za to doszło szczypanie ::) i bicie piąstkami, biecie to wiem skąd niestety jego starsze cioteczne rodzeństwo jak nie mogą sobie z nim poradzić to go klepią, prosiłam żeby tego nie robili bo sam się nauczy i będzie wszystkich dookoła obkładał niestety bezskutecznie :(, spędził z nimi kilka tygodni i już nie jedno umie ::)
 
reklama
Mam też ten sam problem z moją 2,5 letnią córeczką. Od kilku dni zaczęło to się narastać, płacz przechodzi w histerię i żadne moje metody nie przynoszą natychmiastowych rezultatów.
Kiedyś obiecałam sobie, że nie będę wychowywała dziecka biciem, bo uważam że jest to forma dla osób ze słabszą psychiką. Klaps w d... po ryczy po ryczy i przestanie. Ale jak dla mnie to nie załatwia sprawy. Oczywiście histerie są tak z błahych powodów, że aż szkoda pisać (a czasami to nawet nie znam powodu - tak poprostu). Jednak jest jedna rzecz, która je wszystkie łączy - sprawdzenie kto tu rządzi.
Metodę mam taką, że mimo tego jak płacze pytam się jej co się stało (oczywiście ryczy dalej) czasami nawet stara się mnie uderzyć. Jeśli jest do mnie nastawiona agresywnie to wtedy jej mówię, że ma stać w kącie do momentu kiedy się nie uspokoi i nie przeprosi. I tu się zaczyna masakra, mój mózg już tego nie wytrzymuje. Stoi i ryczy, rwie sobie włosy, ale nie przeprosi, ja udaję że jej wogóle nie widzę włączam telewizje i oglądam. Niestety udało mi się raz na kilka razy wytrzymać to wszystko i nie złamać się, resztę starć wygrała moja córka (pomogła jej prababcia z którą niestety musimy mieszkać :wściekła/y: ). Jednak moja wygrana bitwa jest w rezultacie bardzo dobra dla niej, to ona musi podjąć się przepraszania i naprawiania tego wszystkiego. Później rozmawiałyśmy dlaczego tak robiła i obiecała że tak nie zrobi. Coś mi się nie wydaje, ale dziecko musi zrozumieć gdzie jest jego miejsce i że sama ma wpływ na to czy jest dobrze czy źle.

Pozdrawiam wszystkich i życzę cierpliwości wam i sobie.

P. S. Jedna z histerii dotyczyła ściągania kurtki. Nie pozwolila mi tego zrobić bo chce sama, za moment mówi żebym ja jej ściągnęła, a za chwilę że ona sama. Później że chce na ręce, ja powiedziałam jej że jak ściągnie kurtkę to ją wezmę. I w ten o to sposób wielki krzyk i płacz, i oczywiście miała wybór. Wzięłaby ściągnęła kurtkę i byłaby na rękach. Ale po co, ona chciała po swojemu. Czy to nie jest próba sił???
Dodam tylko, że po godzinie ryku moja córka odniosła zwycięstwo.
Cały czas się staram być bardziej konsekwentna w tym co robię, i nie dawać się jej histerią.

A poza tym to kocham ją nad życie nawet jak jest nie grzeczna, i dlatego w pewnym momencie nie wytrzymuję bo jest mi jej żal. Ale to problem każdej mamy.
Tak więc jeszcze raz Cierpliwości i Konsekwencji w działaniu.:-p
 
Do góry