reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Bawimy mama, bawimy...

u Nas tez tata dumny chodzi...bo Borys cały czas "tata tata tata", jest tez "dada", "ała", a jak płacze to wtedy jest "mama mama";-)
u nas od paru dni dokladnie tak samo, a dzis to juz na calego mowi MAMAMAMA ale tylko jak zaczyna plakac albo cos sie jej nie podoba i marudzi to od razu ma-ma

Ale za to nauczyla sie warczec:baffled::baffled::baffled::baffled:
Jak ja cos denerwuje, albo chce zwrocic na siebie uwage wydaje z siebie pomruki przypominajace warczenie:cool:. No masakra hehe
moja niunia tez nieraz tak jakby warczy hihi, wlasnie jak sie zdenerwuje a ostatnio troche bardziej nerwowa jak sie nia nie zajmujemy...:-D

Katik od psa się nauczyła :confused::confused::-D
hahaaha dobre:-D
 
reklama
Katik od psa się nauczyła :confused::confused::-D
heh, no wlasnie nie bardzo, bo moj pies nie warczy. Jak juz sie wqrwia to szczeka, albo wrecz drze ryja - na listonosza, lub innych ulotkowiczow, ale warczec nie warczy.
Nie wiem skad jej sie to wzielo.

Justa- no wlasnie moja Pola tez ostatnio jakas taka bardziej nerwowa sie zrobila.
 
alijka uwielbia patrzyc na kominek jak sie pali, a co musi zawsze zrobic to szybko pelza do kominka - polizac szybe co przed kominkiem lezy... i wraca...dziwak maly
 
Dziewczyny mam pytanie
Marek nie gaworzy :szok: nic nie mówi... rozumie co się do niego mówi, słyszy doskonale, jak się pytam gdzie lampa, okno, piesek, kotek, mama, tata, babcia czy dziadek to patrzy w danym kierunku... ale nic kompletnie nie "mówi". Jedynie jakieś takie pomruki w stylu hmmmmmmmm, uuuuuummmmmmmm no i czasem jakieś aaaaaaaaaaaaaa ale paszczy do sylab nie otwiera... kurde i nie wiem co robić bo Janek w tym wieku tu nawijał już jak szalony... Czy jego zachowanie jest normalne czy mam sie martwić?
 
Dziewczyny mam pytanie
Marek nie gaworzy :szok: nic nie mówi... rozumie co się do niego mówi, słyszy doskonale, jak się pytam gdzie lampa, okno, piesek, kotek, mama, tata, babcia czy dziadek to patrzy w danym kierunku... ale nic kompletnie nie "mówi". Jedynie jakieś takie pomruki w stylu hmmmmmmmm, uuuuuummmmmmmm no i czasem jakieś aaaaaaaaaaaaaa ale paszczy do sylab nie otwiera... kurde i nie wiem co robić bo Janek w tym wieku tu nawijał już jak szalony... Czy jego zachowanie jest normalne czy mam sie martwić?

A czy Janek w jego wieku tez był tak rozwiniety fizycznie??? Wiesz twój Mareczek bardzo rozwija się ruchowo i pewnie dlatego nie mówi, jak zacznie gaworzyc to "satnie " troszkę fizycznie, dzeci w tym wieku rozwijają się po kolei, te co gaworzą są do "tyłu" ruchowo, a te co rozwijaja się ruchowo są do "tyłu" z gaworzeniem, później się wymienią. Borys gada jak szalony, ale....nie siada, nie raczkuje, nie podnosi się, jedynie pełza, ale tez bardzo powoli i w zasadzie na króciutkie odległości. Także spoko, zacznie i Mareczek gaworzyc jak przystopuje ruchowo:-)
 
Ja mam dosłownie chwilkę więc chwalę się osiągnięciami mojej dzidzi :) W końcu nauczyła się przewracać na brzuszek i na plecki w domu szaleńswto -jakas opóźniona z tym hehe no i siedzi juz ładnnie w ciągu dosłownie tygodnia tak wystrzeliła. dla nas to bardzo dużo. Co do mówienia to zdaża się jej nieswiadomie tata, mama, baba i dada. Ale od jakis 2 tyg jest taka maruda i taki złośnik że szok. Ciągle piszczy i krzyczy, a najśmieszniejsza jest jak leży na plecach i gada z lampą a zazwyczaj żali się lampie hehehehe tak nadaje wtedy a my pękami ze śmiechu może uda mi sie kiedys to nagarać ale zazwyczaj jak probujemy to koniec żalenia się ;)
 
Wronka dzięki...Janek siadł pierwszy raz sam jak miał cos ok 6,5 m-ca ale nie raczkował... właściwie raczkować nauczył się jak miał chyba 10 m-cy... ale silny skubaniec był. Jak miał 8 m-cy to stał w łóżeczku sam. Pewnie masz racę. Nie można mieć wszystkiego ;-) poczekam i zobaczymy co czas pokaże...
 
dziwczyny moj Maxiu nauczyl sie siedziec!wow jeszcze samodzielnie nie umie na podlodze,ale w wozeczku siedzi twardo!chyba wie,ze ma oparcie...wczoraj poraz pierwszy uslyszalam ba-ba(mowia tu,ze jesli dziecko pierwsze powie ba ba bedziemy miec kolejnego syna.... bo babas po grecku znaczy tata) i da-da,dzis niesmiale ma-ma,kurcze rozczulilam sie i mi lezka poleciala bo 2rzezczy prawie na raz.mam pytanie mamusie:dostalismy chodzik.od kiedy mozemy uzywac?z gory dziekuje!
 
dziwczyny moj Maxiu nauczyl sie siedziec!wow jeszcze samodzielnie nie umie na podlodze,ale w wozeczku siedzi twardo!chyba wie,ze ma oparcie...wczoraj poraz pierwszy uslyszalam ba-ba(mowia tu,ze jesli dziecko pierwsze powie ba ba bedziemy miec kolejnego syna.... bo babas po grecku znaczy tata) i da-da,dzis niesmiale ma-ma,kurcze rozczulilam sie i mi lezka poleciala bo 2rzezczy prawie na raz.mam pytanie mamusie:dostalismy chodzik.od kiedy mozemy uzywac?z gory dziekuje!

Ja tam nie wiem, bo chodzikom mówię kategoryczne NIE!. Gratki za nowe umiejętności Maxia:-)
 
reklama
myszta chodzika najlepiej nie używać wcale! gratuluje nowych umiejętności Maxia

artykuł ze strony www.erodzina.com
  • CZY KUPIĆ CHODZIK?
...pytają często rodzice. Przebywanie w chodziku jest dla dziecka dużą przyjemnością, a wyjęcie z niego wywołuje protest i łzy. Chodzik daje rodzicom poczucie, że dziecko jest zabezpieczone przed upadkiem. Jednak urządzenie to ma więcej wad niż zalet.

Przede wszystkim ogranicza zdobywanie umiejętności samodzielnego chodzenia. Kiedy dziecko chodzi w chodziku nie wszystkie mięśnie pracują. Najgorsze jednak, że wyeliminowany jest przy tym zmysł równowagi. Dziecko stale jest bezpieczne, ciągle podparte a przecież podczas swobodnego chodzenia tak nie będzie.

Niemowlę używające przez dłuższy czas chodzika, zacznie chodzić dużo później i będzie częściej upadać, przy czym upadki mogą być bardziej niebezpieczne, ponieważ dziecko przyzwyczaiło się do szybkiego poruszania. Po wyjęciu z chodzika - a kiedyś trzeba wreszcie to uczynić - maluchowi wydaje się, że może sobie pobiec.

Ale przecież nie umie utrzymać równowagi, więc upada co chwilę. Jeśli dzieci dla ich bezpieczeństwa są zbyt długo trzymane w łóżeczku lub kojcu, ich rozwój ruchowy, a co za tym idzie i psychiczny, będzie się opóźniał.

Szczęśliwie niemowlęta po kilku tygodniach przebywania w kojcu, głośnym krzykiem wyrażą swe niezadowolenie z ograniczenia swobody.

To co napisałam o chodziku, dotyczy również przebywania w majteczkach zawieszonych na sprężynach. Rodzice, by zyskać spokój, często kupują takie urządzenie. Dziecko bezmyślnie podskakuje do góry całymi godzinami, co ćwiczy mięśnie nóg, ale nie ma nic wspólnego z uczeniem się chodzenia, ze zdobywaniem doświadczeń, potrzebnych do normalnego przemieszczania się.

Jeśli ktoś ma taką huśtawkę, może jej używać pod warunkiem, że będzie to zabawa krótkotrwała. Niektóre dzieci wyjęte z chodzika zachowują się inaczej niż opisałam. Pojawia się u nich lęk przed samodzielnym chodzeniem. Potem przez długi czas nie będą miały odwagi poruszać się bez stojaka.
 
Do góry