Gonia chodzi do żłobka od 20 września, miała teraz 2 tyg przerwy i od pon znów zalicza żłobek... trochę popłakuje przed budynkiem, mięknie w kolanach już przed samym wejściem do sali, ale potem jest zdyscyplinowana, więcej zaczyna gadać, używa innego słownictwa niż tutaj się w domu uczy, po wyjściu ze żłobka szczebiocze o tym co robiła, ma uśmiech na gębusi. Panie nic złego nie mówią o niej, więc na to wygląda, że się zgrała..;-)
Gorzej ze starszą.... lubiła chodzić do przedszkola przez 2 dni, potem katar i rozwaliło jej się chodzenie.. przestała lubić przedszkole, stresuje się, płacze.. ogólnie okres adaptacyjny jeszcze przebiega przez te choroby i .. wg mnie przez słuchanie opowiadań dorosłych o przedszkolu. A Hanka jest cholernie ambitna, więc każde niepowodzenie przeżywa, tęskni za tatą - ciągle się pyta czy odbierze ją itp. Także nie wiem czy nie będzie nas czekać długa droga adaptacyjna.
Ja odstawiając Gonię do żłobka przeżywam katusze jak ta zaczyna płakać, tłumaczę sobie, że nie ma innego wyjścia, ale i tak czuję się jak najgorsza matka, więc terapia mi by się też przydała...
Iza - dacie radę;-)
Gorzej ze starszą.... lubiła chodzić do przedszkola przez 2 dni, potem katar i rozwaliło jej się chodzenie.. przestała lubić przedszkole, stresuje się, płacze.. ogólnie okres adaptacyjny jeszcze przebiega przez te choroby i .. wg mnie przez słuchanie opowiadań dorosłych o przedszkolu. A Hanka jest cholernie ambitna, więc każde niepowodzenie przeżywa, tęskni za tatą - ciągle się pyta czy odbierze ją itp. Także nie wiem czy nie będzie nas czekać długa droga adaptacyjna.
Ja odstawiając Gonię do żłobka przeżywam katusze jak ta zaczyna płakać, tłumaczę sobie, że nie ma innego wyjścia, ale i tak czuję się jak najgorsza matka, więc terapia mi by się też przydała...
Iza - dacie radę;-)