No widzisz, moje dzieci poszły do przedszkola jako 3 latki i miały 25 dzieci w grypie. Jedną nauczycielkę i pomoc.Ze co proszę? Według jakiej teorii?
Bo u nas na dzieci w wieku 2-4 lat musi być jedna opiekunka na maksymalnie trójkę dzieci. I więcej nie. I tego się żłobki trzymają bo jak im wpadnie kontrola to się z rozumem nie połapią. Ze już nie powiem o rodzicach, bo ci by ich zjedli. W sądzie albo na zywo.
reklama
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 22 939
I jeszcze co do tej "nauki" - moje młodsze dziecko ma 6 lat i mówi biegle po angielsku. Oczywiście, że większość 6latków w PL nie ma takiej umiejętności i oczywiście mogliśmy powiedzieć, że to jest wpływ żłobka/przedszkola bo w nich mówią tylko po angielsku wiec dziecko musiało się go nauczyć. Ale jakby była ze mną w domu i mówiłabym do niej po angielsku to przecież też by wyszło na to samo. Tu nie chodzi o to, że żłobki to jest umieralnia, ale naprawdę dziecko fajnie prowadzone w domu przez kompetentnego rodzica czy opiekunkę wyniesie dokładnie to samo.
Ja wysłałam dzieci do żłobka bo chciałam mieć czas na paznokcie, fryzjera czy po prostu plotki z koleżanką. I nie widzę nic w tym złego, ale jakby zostały w domu i bym im zapewniała porządny rozwój to umiały by dokładnie to samo co umieją ze żłobka - przyjaźnie tam akurat zachowały bo większość tych dzieci jest dalej z nimi w szkole bo to cały czas ta sama placówka, ale normalne, państwowo to by pewnie nigdy więcej tych dzieci nie spotkały. O tym, że 11 latek nic z tego żłobka nie pamięta to chyba nawet nie muszę wspominać?
I jeszcze na koniec odnośnie przemocy w państwowych szkołach (to już tak ogólnie do wszystkich), historia po której długo chce się wymiotować: Link do: Kryniczno. 10-latek zgwałcony na wycieczce szkolnej
Ja wysłałam dzieci do żłobka bo chciałam mieć czas na paznokcie, fryzjera czy po prostu plotki z koleżanką. I nie widzę nic w tym złego, ale jakby zostały w domu i bym im zapewniała porządny rozwój to umiały by dokładnie to samo co umieją ze żłobka - przyjaźnie tam akurat zachowały bo większość tych dzieci jest dalej z nimi w szkole bo to cały czas ta sama placówka, ale normalne, państwowo to by pewnie nigdy więcej tych dzieci nie spotkały. O tym, że 11 latek nic z tego żłobka nie pamięta to chyba nawet nie muszę wspominać?
I jeszcze na koniec odnośnie przemocy w państwowych szkołach (to już tak ogólnie do wszystkich), historia po której długo chce się wymiotować: Link do: Kryniczno. 10-latek zgwałcony na wycieczce szkolnej
G
gość _199
Gość
Ola powiedz mi ilu rodziców potrafi mówić biegle po angielsku ? Bo ja znam niewiele, tak samo z nauki rytmiki i innymi dodatkowymi zajęciami. Mało który rodzic jest taki wszechstronny.I jeszcze co do tej "nauki" - moje młodsze dziecko ma 6 lat i mówi biegle po angielsku. Oczywiście, że większość 6latków w PL nie ma takiej umiejętności i oczywiście mogliśmy powiedzieć, że to jest wpływ żłobka/przedszkola bo w nich mówią tylko po angielsku wiec dziecko musiało się go nauczyć. Ale jakby była ze mną w domu i mówiłabym do niej po angielsku to przecież też by wyszło na to samo. Tu nie chodzi o to, że żłobki to jest umieralnia, ale naprawdę dziecko fajnie prowadzone w domu przez kompetentnego rodzica czy opiekunkę wyniesie dokładnie to samo.
Ja wysłałam dzieci do żłobka bo chciałam mieć czas na paznokcie, fryzjera czy po prostu plotki z koleżanką. I nie widzę nic w tym złego, ale jakby zostały w domu i bym im zapewniała porządny rozwój to umiały by dokładnie to samo co umieją ze żłobka - przyjaźnie tam akurat zachowały bo większość tych dzieci jest dalej z nimi w szkole bo to cały czas ta sama placówka, ale normalne, państwowo to by pewnie nigdy więcej tych dzieci nie spotkały. O tym, że 11 latek nic z tego żłobka nie pamięta to chyba nawet nie muszę wspominać?
I jeszcze na koniec odnośnie przemocy w państwowych szkołach (to już tak ogólnie do wszystkich), historia po której długo chce się wymiotować: Link do: Kryniczno. 10-latek zgwałcony na wycieczce szkolnej
G
gość _199
Gość
jeszcze na koniec odnośnie przemocy w państwowych szkołach (to już tak ogólnie do wszystkich), historia po której długo chce się wymiotować: Link do: Kryniczno. 10-latek zgwałcony na wycieczce szkolnej
Koledzy zgwałcili 10-latka na wycieczce szkolnej. Nauczyciele nic nie widzieli.
Dla 10-letniego chłopca wycieczka, na którą wybrali się wraz z nauczycielami uczniowie jednej z berlińskich podstawówek zakończyla się tragedią. Został zgwałcon...
www.se.pl
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 22 939
Ola powiedz mi ilu rodziców potrafi mówić biegle po angielsku ? Bo ja znam niewiele, tak samo z nauki rytmiki i innymi dodatkowymi zajęciami. Mało który rodzic jest taki wszechstronny.
W Polsce chyba teoretycznie wszyscy bo matura z angielskiego jest chyba obowiązkowa?
Wszędzie jest patologia. Ja akurat uwielbiam historię kryminalne i jest mnóstwo krajów gdzie takie rzeczy mają miejsce.Koledzy zgwałcili 10-latka na wycieczce szkolnej. Nauczyciele nic nie widzieli.
Dla 10-letniego chłopca wycieczka, na którą wybrali się wraz z nauczycielami uczniowie jednej z berlińskich podstawówek zakończyla się tragedią. Został zgwałcon...www.se.pl
Jasne, ale to chyba też nie była prywatna szkoła czy dziecko w edukacji domowej?
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 22 939
Ola powiedz mi ilu rodziców potrafi mówić biegle po angielsku ? Bo ja znam niewiele, tak samo z nauki rytmiki i innymi dodatkowymi zajęciami. Mało który rodzic jest taki wszechstronny.
Przepraszam, że drugi raz cytuję, ale jeszcze mi się przypomniało - w państwowych placówkach chyba aktualnie nie ma zajęć dodatkowych tzn. nie wiem czy to jest jakoś rozwiązane prawnie na całą Polskę, ale wiem że w Warszawie od kiedy placówki są za darmo nie mogą się tam odbywać żadne komercyjne zajęcia rytmikę czy angielski mogłaby prowadzić tylko Pani która na stałe jest opiekunką grupy więc nie oszukujmy się, ale też to nie jest taki wysoki poziom (o ile w ogóle prowadzi jakieś zajęcia, bo w tej placówce wyżej wspomnianej co chodziło dziecko koleżanki to nie było nic, ale weź zrób coś jak masz w grupie 36 dzieci)
A jednak większość dzieci chodzi do państwowych placówek, a nie prywatnych
Moje dzieci chodzą do prywatnego, ale na zasadach publicznych. Płacę tylko za wyżywienie. Rytmika i angielski jest w programie i od tego są nauczyciele z wykształceniem. Angielskiego może uczyć wychowawczyni, o ile jest w stanie. U nas jest lektorka. Są zajęcia dodatkowe płatne i odbywają się po skończeniu postawy programowej.Przepraszam, że drugi raz cytuję, ale jeszcze mi się przypomniało - w państwowych placówkach chyba aktualnie nie ma zajęć dodatkowych tzn. nie wiem czy to jest jakoś rozwiązane prawnie na całą Polskę, ale wiem że w Warszawie od kiedy placówki są za darmo nie mogą się tam odbywać żadne komercyjne zajęcia rytmikę czy angielski mogłaby prowadzić tylko Pani która na stałe jest opiekunką grupy więc nie oszukujmy się, ale też to nie jest taki wysoki poziom (o ile w ogóle prowadzi jakieś zajęcia, bo w tej placówce wyżej wspomnianej co chodziło dziecko koleżanki to nie było nic, ale weź zrób coś jak masz w grupie 36 dzieci)
A jednak większość dzieci chodzi do państwowych placówek, a nie prywatnych
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 22 939
Moje dzieci chodzą do prywatnego, ale na zasadach publicznych. Płacę tylko za wyżywienie. Rytmika i angielski jest w programie i od tego są nauczyciele z wykształceniem. Angielskiego może uczyć wychowawczyni, o ile jest w stanie. U nas jest lektorka. Są zajęcia dodatkowe płatne i odbywają się po skończeniu postawy programowej.
O to może jak jest na takich zasadach to inaczej, no i też biorę poprawkę na to, że moje dzieci to już 7 i 11 lat więc mogło się zmienić od tego czasu. Ale wtedy żłobki państwowe to było naprawdę nic ciekawego. Jasne, że Panie się starają, ja nic do tego nie mam, z pustego i Salomon nie naleje - no ale nie.
U nas w prywatnym to wiadomo, ale ile ludzi na to stać to powinno być dostępne dla każdego
W ogóle wow, bo nawet nie wiedziałam, że żłobku jest jakaś podstawa programowa
Elencza
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2020
- Postów
- 5 506
W teorii masz rację, ale żadnej szkole się to nie opłaca. Lepiej taka 50 rozbić na 2 klasy- więcej nauczycieli będzie miało pracę i będzie się lepiej pracować. U nas max to 25 osób właśnie. A są i klasy z 15 uczniów.Jeżeli chodzi o żłobki państwowe to jest to tylko regulowane na zasadzie opiekunów tzn. na grupę 8 dzieci musi przypadać jeden opiekun i tak, w żłobku u koleżanki było 36 dzieci w grupie bo było 5 Pań.
W przedszkolu powinno być max. 25 dzieci w grupie i 1 Pani - nie wiem czy jest to przekraczane i jak to się dzieje z godnie z prawem.
Z tego co czytam to w szkole w ogóle jest już haj lajf bo nie ma regulacji prawnych i może być i 50 dzieci w klasie I w sumie chyba może tak być bo nie jestem pewna, ale jak z 2 lata temu czy kiedy to było likwidowali gimnazja to dwa roczniki szły do szkół i dużo się mówiło, że klasy są po 40 uczniów (ale nie wiem czy faktycznie gdzieś tak na 100% było)
A co do angielskiego- uważam, że na etapie żłobka zajęcia rytmiczne są bardziej rozwijajace..
reklama
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 22 939
A i jeszcze mi się jedna rzecz przypomniała, nie wiem jak teraz, ale jak mój syn był malutki rozmawiałam z jedną mamą na placu zabaw i ona powiedziała, że jej córka w pierwszej klasie podstawówki ma lekcje zmianowe i są dni kiedy kończy je o 19 bo chodzi na 16 czy na którąś tam.
Nie wiem czy to nadal trwa, ale dla mnie to nie wyobrażalne
Nie wiem czy to nadal trwa, ale dla mnie to nie wyobrażalne
Podziel się: