reklama
kilolek
podwójna listopadowa mama
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2007
- Postów
- 11 197
ach z nim to jest tak -rano nie chce isc do przedszkola a po południu nie chce z przedszkola wyjść
troche ma problemów z dziećmi, bo jest agresywny, płaczliwy i dzieci się odsuwają. Jest tak przez sterydy, które bierze na astmę. ja sama nie mogę sobie z nim dac rady, zwłaszcza, ze teraz byle co wyprowadza mnie z równowagi. Do tego jeszcze ciagle kaszle i dzieic mu mowią, ze nie powinien chodzić do przedszkola, bo je pozaraża (jak nic rodzice ich napuścili)
No wiem, ze tam ma kolegów, fajniejszych niż mlodszy brat ale caluteńki dzień to mi go szkoda. Cąly czas mam nadzieję, ze lada chwila nabiore sily, by go wczesniej odbierać ale czarno to widze
troche ma problemów z dziećmi, bo jest agresywny, płaczliwy i dzieci się odsuwają. Jest tak przez sterydy, które bierze na astmę. ja sama nie mogę sobie z nim dac rady, zwłaszcza, ze teraz byle co wyprowadza mnie z równowagi. Do tego jeszcze ciagle kaszle i dzieic mu mowią, ze nie powinien chodzić do przedszkola, bo je pozaraża (jak nic rodzice ich napuścili)
No wiem, ze tam ma kolegów, fajniejszych niż mlodszy brat ale caluteńki dzień to mi go szkoda. Cąly czas mam nadzieję, ze lada chwila nabiore sily, by go wczesniej odbierać ale czarno to widze
Martolinka - super, że Antek taki śmiały i zachwycony.
Kikolek - prawie tak samo miałam tydzień temu... siedziałam z Hanką , a Gonia w żłobku, ale jak siedziały we dwie to nerwy miałam zszargane bo się nudzły, nic nie można było przy nich zrobić, jedna chciała tańczyć, druga malować itp. a tam mają jakiś porządek dnia, uczą się czegoś, ze mną nie zawsze ;-), a to współpraca nam nie szła, a to ja chciałam co innego niż one, a to mama zrobi lepiej ;-)
Hanka jak jest jedna z pań w przedszkolu tryska humorem, radością po, jak jest inna jest płaczliwa i upierdliwa. Gośka niezależnie od dnia jest radosna , chyba że jak wczoraj miała gorączkę i wyszła z płaczem, ale to inna bajka ;-)
Kikolek - prawie tak samo miałam tydzień temu... siedziałam z Hanką , a Gonia w żłobku, ale jak siedziały we dwie to nerwy miałam zszargane bo się nudzły, nic nie można było przy nich zrobić, jedna chciała tańczyć, druga malować itp. a tam mają jakiś porządek dnia, uczą się czegoś, ze mną nie zawsze ;-), a to współpraca nam nie szła, a to ja chciałam co innego niż one, a to mama zrobi lepiej ;-)
Hanka jak jest jedna z pań w przedszkolu tryska humorem, radością po, jak jest inna jest płaczliwa i upierdliwa. Gośka niezależnie od dnia jest radosna , chyba że jak wczoraj miała gorączkę i wyszła z płaczem, ale to inna bajka ;-)
ach z nim to jest tak -rano nie chce isc do przedszkola a po południu nie chce z przedszkola wyjść
Tak samo zawsze było z Julią
Mam nadzieję że młodemu jakoś się poukłada z kolegami
agrafka80
Fanka BB :)
Dziunka, jeśli chodzi o opinie o żłobkach to ja też mam takie doświadczenia, że każdy inaczej róne rzeczy odbiera. Zanim Ala zaczęła chodzić do żłobka poszła tam na parę godzin z mamą nasza sąsiadka, starsza od Ali o ok 8 miesiecy. Potem gadałam z mamą tej dziewczynki i ona mówi, że tam tak szaro, że wózek trudno wprowadzić i ze Kaja plakała i ona jeszcze nie wie. Finalnie było tak, ze po 3 dniach adaptacji zrezygnowała. Potem po poł roku jak Ala już chodziła zrobiła kolejne podejście, ale chyba Panie same podziękowały po chwili bo ta Kaja strasznie płakała i nie dało sie zajęć prowadzić.
Nie wiem jak było naprawdę, myślę że dziecko wyczuło, ze mama nie jest przekonana, a może po prostu nie była gotowa. Teraz chodzi do innego przedszkola od paru miesięcy i są zadowoleni. Ja z Ali żłobka jestem zadowolona, panie są serdeczne i bardzo przywiązane do tych dzieci które znają od maluszka. Wada: w zimie nie wychodzą na dwór, ale ja Alę odbieram wcześnie wiec sama mogę chodzić póki co.
Na jesień planuję zapisać Alę do normalnego publicznego przedszkola, bo na ten klubik w którym są dzieci od 4 miesiecy będzie poprostu za duża. Ale przynajmniej z maluchów planuję zabierać ją po obiedzie, nie chcę żeby siedziałą tam cały dzień.
Teraz jak Ala jest chora widzę, ze brakuje jej tych aktywności ze żłobka. Tutaj nie ma tylu zajeć o bodźców więc dostaje małpiego rozumku i we wszystko mnie angażuje, tak się nie da funkcjonować, bo ja nic nie mogę zrobić a ona się złości. A rozwojowo to już kiedyś wam pisałam - na pewno bardzo korzysta z tego, ze Panie mają inne pomysły niż mama
Nie wiem jak było naprawdę, myślę że dziecko wyczuło, ze mama nie jest przekonana, a może po prostu nie była gotowa. Teraz chodzi do innego przedszkola od paru miesięcy i są zadowoleni. Ja z Ali żłobka jestem zadowolona, panie są serdeczne i bardzo przywiązane do tych dzieci które znają od maluszka. Wada: w zimie nie wychodzą na dwór, ale ja Alę odbieram wcześnie wiec sama mogę chodzić póki co.
Na jesień planuję zapisać Alę do normalnego publicznego przedszkola, bo na ten klubik w którym są dzieci od 4 miesiecy będzie poprostu za duża. Ale przynajmniej z maluchów planuję zabierać ją po obiedzie, nie chcę żeby siedziałą tam cały dzień.
Teraz jak Ala jest chora widzę, ze brakuje jej tych aktywności ze żłobka. Tutaj nie ma tylu zajeć o bodźców więc dostaje małpiego rozumku i we wszystko mnie angażuje, tak się nie da funkcjonować, bo ja nic nie mogę zrobić a ona się złości. A rozwojowo to już kiedyś wam pisałam - na pewno bardzo korzysta z tego, ze Panie mają inne pomysły niż mama
E
etna36
Gość
Miło się czyta ten wątek :-)
już się cieszę, że Paweł od lutego też zacznie swoja przygodę z przedszkolem
już się cieszę, że Paweł od lutego też zacznie swoja przygodę z przedszkolem
kilolek
podwójna listopadowa mama
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2007
- Postów
- 11 197
Ja w marcu zmaierzam zglosić Michała ale czy pójdzie od wrzesnia to jesczez nie wiem. Właściwie to mialam inny plan - Kuba miał iśc do mojej szkoły od wrzesnia, a Michal przesiedzieć ze mna rok w domu. Nie powiem wszystko to dla mojej wygody ale skoro nie ma obowiązku pójśc do szkoły to do niej nie pójdzie a tym samym zostaje w odległym przedszkolu. W tej sytuacji Michal ma większe szanse dostac się teraz póki Kuba chodzi.Ale nie wiem jak to będzie
Mama_i_Marcel
Listopadowa mama '09
no i wiem juz wszystko odnośnie tego przedszkola w rodzinnej wsi D. No na pewno wychodzi taniej niz w mieście bo za cały m-c opłata stała 110 zł i w tym sa wszystkie posiłki, angielski i wszystko co tam robią. Do tego opłata roczna 40 zł za komitet rodzicielski i 50 zł za ubezpieczenie. I Pani mówiła ze śmało ze Marcel mógłby chodzic juz od 2 stycznia i ze tez maja dzieciaczki w wieku 2 - 2,5 lat :-) Musze sie poważnie zastanowić.......
martolinka
Mama i nie tylko :-)
Mama za takie pieniadze jeśli tylko są wolne miejsca nie zastanawiałabym sięBałabym sie tylko , ze Marcel jeszcze więcej nauczy się tam mówić
reklama
Mama_i_Marcel
Listopadowa mama '09
haha no to juz najmniejszy problem mnie znów złapały obawy z jedzeniem i spaniem. Bo Pani powiedziała ze dzieci tam własciwie nie śpią wiec kołderek itp nie trzeba, ze one leżakują. No i Marcelowe posiłki i ich spożywanie daje wiele do zyczenia bo on nie usiedzi, sam nie zje tylko lata albo siedzi i coś robi a ja go karmię No i biedaczek byłby chyba głodny bo sam sobie nie poradzi no chyba zeby go Panie przypilnowały a młody by zaskoczył widząc inne dzieci. Musze tylko przekonać D. bo on do tego miejsca ze wzgledu na dojazd nie jest przekonany. Jak wsio pójdzie OK to pójde tam w styczniu, puszcze małego na próbe. Bo nie wyobrazam sobie jego bez spania i bez jedzenia. Marcel spi mi po 2 godz. w dzien wiec do duzo. Jeśli zaskoczy w tych sprawach to oczywiscie zostawie go bez problemu
No i w tym przedszkolu na "wyprawkę" trzeba dać tylko ubranko na zmianę i kapciuszki a wszystko schowane we woreczku.
No i w tym przedszkolu na "wyprawkę" trzeba dać tylko ubranko na zmianę i kapciuszki a wszystko schowane we woreczku.
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 162
- Wyświetleń
- 10 tys
G
- Odpowiedzi
- 12
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: