reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

wyprawka - ubranka, akcesoria, kosmetyki dla dzieci

Kochane polecam Wam zakup termometru bezdotykowego ;) Jak dziecko choruje to naprawdę jest super wygoda jak sobie śpi i można w ciągu sekundy mu zmierzyć tempkę bez dotykania, budzenia itd ;)

Ja osobiście umówiłam się z moja mamą, która szykowała prezent na powitanie wnuka, żeby po prostu mi taki sprzęt w prezencie zakupiła :) Dobrym pomysłem też jest ustawienie skarbonki dla maluszka i jak goście przychodzą to często dzwonią z zapytaniem "co kupić, czego potrzebujecie" i wtedy powiedzieć "zbieramy (np.) na termometr więc dzidzia wystawiła świnkę skarbonkę ;)"
 
reklama
My mieliśmy na prezenty taki system, że jak ktoś nas o nie pytał, to prosiliśmy o pieluchy albo chusteczki - tego nigdy za wiele. Najlepiej w większym rozmiarze. W rezultacie przez pierwsze 4 miesiące nie kupiliśmy ani jednej paczki pieluch ;)
 
u nas rodzice wszystkim co nas odwiedzali mówili pampersy i bebilon :-D serio zaoszczędziliśmy dużo, a z dziadkami umówiliśmy się, że dołożą nam na szczepionki :tak:
 
Moi rodzice też podpowiadali/ badź znajomi sami dzwonili i pytali co potrzebujemy.
Chociaż ja pieluchy prze internet kupowałam przywozili były dużo tańsze niż w sklepie i u nas hurtowo zamwiałam odrazu 300 sztuk:D
 
ja to miałam w nosie co dostawałam (tzn cieszyłam się ale obojętne mi było;-)). Większość mam z doświadczeniem przynosiło pieluszki a e bez kupowały różne cuda. Wiem, że kupowanie prezentów jest radością dla kupującego i starałam się jej nie odbierać :tak:
 
A ja z grubej rury jade...rodzice kupują wózek...teściowa meble do pokoju dziecięcego...
A co??...pieluchy to ja sobie sama kupię a z mebelkami już by było gorzej:-)
 
a ja tam lubię jak przynoszą coś bezpośrednio dla Natalki, zabawkę, grzechotkę, strasznie mnie to wtedy cieszy, normalnie bardziej niż ją :-D
 
Ja też lubię jak goście przynosza jakiś spontanicznie wybrany prezent ;) Ale jak Radek się urodził to niektórzy byli zakłopotani tym co mają przynieść, bo nie mają pojęcia o dzieciach. Jak jedna kumpela przyniosła kasę to później do niej zadzwoniłam, że kupiliśmy Radkowi śpiworek do wózka :tak:
Ostatnio jednak moja koleżanka przyniosła Radkowi pełno słodyczy, m.in. czekoladę, lizaka chupa chups :eek: Gdyby zapytała to bym jej powiedziała żeby kupiła jaieś puzzle i dzieciaczek by się ucieszył :-D Ale dobra wola się liczy nie?? :-)

W dzisiejszych czasach jak tyle rzeczy jest w sklepach to nie ciężko o jakąś wtopę z prezentem. Np. na roczek brat mojego M nie zapytał czy Radek ma jeździk i kupił mu akurat identyczny jaki dostał od mojej mamy ;-) Taki samochód kosztował 200zł i trochę szkoda, że to nie jest coś innego, bo za tą kasę synek miałby coś innego fajnego :tak:

Katjusza ja też się bardziej chyba cieszę niż Radek ze wszystkich prezentów :) Ja mam ochotę mu co chwilę coś kupować i go ozłacać :D Niby wiem, że to "niezdrowe", ale ja uwielbiam to!
 
Black_Opal mam to samo. Rozpuszczanie do granic przyzwoitości też się muszę powstrzymywać żeby za dużo nie kupować a właściwie M mnie powstrzymuje. Za to M nie umie się powstrzymać w kupowaniu klocków duplo. Śmieję się, że sobie je kupuje ale serio to mamy ich za dużo.
 
reklama
ja też należę do rozkapryszonych dzieci - jak idziemy do sklepu dziecięcego po coś potrzebnego to mąż zagradza mi drogę do działu z zabawkami - a ja mam ochotę wtedy położyć się na ziemi i zacząć wrzeszczeć i tupać nogami :-D
 
Do góry