reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wyprawka - ubranka, akcesoria, kosmetyki dla dzieci

A ja myślę, że to wszystko jest kwestia odpowiedniego wyważenia i świadomości, że coś się może stać Bąbelkowi, jak przefajkujemy. Zwyczajnie trzeba we wszystkim zachować umiar.
Chodzik faktycznie jest niewskazany, podobnie jak skoczek, czy obkładanie poduchami, czy sadzanie dziecka w spacerówce, kiedy jeszcze samo nie siada itd. Istotny jest jednak w tym wszystkim czas, jaki dziecko spędza w tej pozycji. Toć każdy przypuszczam czasem "posadzi" sobie Bąbla na kolanach, choć wie, że to na dłuższą metę niezdrowe. Większość miała leżaczki-bujaczki, które też nie są dobrem wcielonym dla malutkiego kręgosłupika i na dobrą sprawę powinny być używane od ok. 3 miesiąca...Bowiem winno główkę już sztywno niczym struna trzymać, żeby było to w pełni nieszkodliwe. Większość z nas także będzie lub już to robi nosić dziecko niesiedzące jeszcze na biodrze. Wiecie, że to także fatalne?! I tak dalej i dalej...Ale do czego zmierzam? Do tego, że w umiarkownej dawce to wszystko nie ma raczej szansy zaszkodzić...
Kampania antychodzik wzięła się głównie stąd, że rodzice faktycznie potrafili ładować pełzającego czy już śmiało raczkującego, czy nawet stawiającego pierwsze kroczki Bąbelka w chodzik na wiele godzin. O, z tym się zgodzę, że to zło wcielone;-) Ale nie 15-20 min. raz na jakiś czas dla 7-8 miesięcznego dziecka, które już naprawdę ma całkiem niezłe mięśnie plecków. Podobnie jak większość z nas z pierwszymi wiosennymi promieniami "posadzi" niesiedzące dziecko w spacerówce w położeniu wyższym niż dozwolone 30 stopni, a nie pół-położy w gondoli...
 
Ostatnia edycja:
reklama
ech ja to od razu w parasolce posadzę nie będę się ze spacerówką wygłupiać :-D ustaliłam sobie datę na 1kwietnia do tego czasu podkurczam Oli nogi bo już się nie mieści ale nie protestuje ( a pamietam jak we wrzesniu maksa sadzałam w Oli nogach taka była króciutka DSCN1414.jpg
 
My już w spacerówce od miesiąca, bo mi się chłop nie mieścił. Ale mam taką na płasko rozkładaną, więc nadal leżakuje.
 
Widzę ostra dyskusja była o chodzikach, nie wypowiem się bo nie miałam w użytkowaniu i nie planuję zagracać jeszcze bardziej mojego ciasnego bunkra, ale interesuje mnie wasze zdanie na temat "modniejszych" teraz niż chodziki jeździków, takich że dziecko siada okrakiem i się odpycha nogami.
Ja spotkałam się z dwiema skrajnymi opiniami, jedna mówi że jeździki przyczyniają się do koślawienia kolan, nasza pediatra tego nie potwierdza... A wy co sądzicie?


Co do bezpieczeństwa poruszającego się dziecka: mój starszak zrobiłby sobie krzywdę nawet w takim siatkowym kojcu, ofiara losu- po mamusi:sorry2:
 
Ostatnia edycja:
A ja mam podobne zdanie do Ai-czyli ogólnie mówiąc wszystko jest dla ludzi z umiarem...Tak czy siak z chodzika raczej zrezygnuję,przekonał mnie właściwie argument Kakakaroliny ,że właściwie to zbędne,a jak może i uchronić przed możliwymi problemami z kręgosłupem tym lepiej;) Przez 6 miesięcy nazbierało się wystarczająco zabawek,a co będzie potem;) w sumie jakiś lepszy chodzik troszkę kosztuje,a jak posłuży parę razy to chyba wyrzycenie pieniędzy w błoto,lepiej zainwestować te pieniądze w coś bardziej przydatnego i bądz co bądź ..zdrowszego:)
Zgodze się też z Aia ,że wiele ,,błędów'' większość z nas popełnie raczej nieświadomie... Też słyszałam o nie najlepszej opini na temat bujaczków używanych pon.3m-ca, mój miał w 4,ale to ze względów finansowych:) czy noszeniu dziecka na biodrze(samej zdarzyło mi się tak synka trzymać np.gdy przygotowałam mu mleko czy coś do jedzenia a za nic nie chciał poczekać w pokoju:-D zreszta za naszych babć dzieci długo leżały w becikach(3 m-c chyba) ,bo tak było zdrowo dla kręgosłupa... Ehh czasem trudno robic wszystko tak ,,książkowo'',ważne żeby z niczym nie przeginać tak mi się zdaje...
Matma tak więc myślę,że jeździk używany przez dziecko raz na jakiś czas,a nie dzieńw dzień po kilka godz też nie powinien zaszkodzić,tylko wytłumacz to teraz dziecku jak mu się spodoba;-)
 
Mój Oliś smigał na jezdziku jak szalony ma 4 lata i koslawych kolan Brak:-D Dla mnie to było ułatwienie bo szlismy gdzies a on na nim smigał teraz fakt przezucił sie na biegowy rowerek.
Od pchacza zaczynał ale jednak jezdzik go bardziej krecił.

A jesli o bezpieczeństwie to mój ledwo skonczył rok i sie krew lała juz, upadł i z dziaseł poszła a pozniej guzy itp to norma:tak:
 
reklama
Ja w większości nie wiem o jakich WY sprzętach piszecie:tak:, u nas raczej nic nie będzie. Bujaczek kupiliśmy jak miała 1,5 m -ca szczerze nienawidziła do końca 3, sama wiedziała od kiedy może:-)
 
Do góry