Franek miał i ma komodę z czterema szufladami. Dziecko nie ma rzeczy do powieszenia na wieszakach, więc szuflady są najlepszym rozwiązaniem. Na początku ciuchów było tyle, że zajmował całą komodę, teraz mieszczą się tam też kurtki jesienne, których aktualnie nie używa, pieluszki i pudełko z chusteczkami - wszystko pod ręką.
Trzeba mieć tylko jakieś miejsce na ciuchy, z których dziecko wyrasta. Bo tych worków się dużo mnoży i to w szybkim tempie. Najlepiej zaopatrzyć się w jakieś worki próżniowe.
My osobnej komody nie kupowaliśmy. Mamy w dużym pokoju zestaw mebli z firmy Szynaka, w tym m.in. komodę, którą przenieśliśmy do Frankowego pokoju jak tam wyemigrował. O taka: komoda z szufladami GENESIS 12
Tyle że ciemny orzech.
Trzeba mieć tylko jakieś miejsce na ciuchy, z których dziecko wyrasta. Bo tych worków się dużo mnoży i to w szybkim tempie. Najlepiej zaopatrzyć się w jakieś worki próżniowe.
My osobnej komody nie kupowaliśmy. Mamy w dużym pokoju zestaw mebli z firmy Szynaka, w tym m.in. komodę, którą przenieśliśmy do Frankowego pokoju jak tam wyemigrował. O taka: komoda z szufladami GENESIS 12
Tyle że ciemny orzech.