Ale się tu porobiło... Jestem trzeci raz na wątku oczekujących mam i pierwszy raz jestem świadkiem kłótni... Też mam swoje zdanie, każdy ma prawo je mieć, ale nie każdego obchodzi co o kimś myślę więc zazwyczaj zostawiam to dla siebie
szybciej sie wtedy wychodzi z konfliktu i mniej energii psuje.
Ja wróciłam w nd z nart, podróż prawie mnie pokonała, 17 godzin z rzygami w przełyku, jak ktoś tu zabawnie ujmuje "Armagiedon"...
Wczoraj byłam u endo- jest tu ktoś z niedoczynnością tarczycy? Ja mam Haschi ale mówi że jest ok, nie zagraża nic dziecku.
Moja endo jest tez ginem więc szybko przy okazji zrobiła mi przegląd i potwierdziła ciążę choć USG nie miała więc nadal czekam na wizytę by zobaczyć pierwszy raz serduszko. A to już jutro!!
No ale przy okazji wyszło na jaw, że mam jakiś zapaprany stan zapalny i moje mega upławy to nie jednak objaw ciąży tylko właśnie to. Dostałam leków za 150zł i zaczęłam dziś kurację.
Czy ktoś z Was robił w ciąży płukanie Tantum rosa? Nie kazała mi ginka używać irygatora bo to za szybko,ale kazała po prostu wtłoczyć wodę dużą strzykawką... Dałam rade,ale głupia za mało rozrobiłam ten proszek i mnie zaszczypało... Z czego to tantum jest? mam nadzieje ze same sole... i sobie a właściwie dziecku krzywdy tym nie zrobiłam...
Gratuluję wszystkim serduszkom, a tym podwójnie bijącym tym bardziej.
Ja jestem w połowie 8 tygodnia, jeszcze trochę wytrzymać i za 3 tygodnie robie prenatalne to płeć poznam, jupiii......