Witam nowe dziewczyny!
Powiem Wam, ze wczoraj po poludniu po badaniu zaczęłam na brązowo plamić, utrzymywało sie do wieczora i bardzo mnie zestresowalo, dlatego tu nie pisałam bo nie chciałam siać paniki[emoji51]
W nocy mialam jakieś "czerwone" koszmary i dwa razy wyskoczyłam z łóżka zlana potem bo mi sie zdawało ze krwawię [emoji52] rano plamien ciąg dalszy wiec zrezygnowałam z dzwonienia do lekarki, po prostu tam poszłam. Recepcjonistka przekazała jej o co chodzi i od razu mnie przyjęła. Analizowała przy mnie wczorajsze wyniki i pomiary bo wizytę w praktyce mialam na wtorek dopiero i okazało sie ze mam krwiak podkosmowkowy, sklasyfikowany jako "small". Powiedziała ze najprawdopodobniej albo sie wydali ( bleed out) albo wchłonie i ze w 90% tak sie wlasnie dzieje wiec mam być pozytywna.
Nie zaleciła mi żadnego leżenia, powiedziała tylko take it easy, czyli ze moge normalnie funkcjonowac, pracowac itd, natomiast zadnego dzwigania I seksu...
Plamienie teraz w miare ustalo, tylko mam taki podbarwiony jak kawa z mlekiem sluz.
Powiedziala mi ze przyczyny ich powstawania sa ciagle niezbadane, podejrzewaja ze tworza sie te krwiaczki w czasie implantacji juz I Tak długo jak nie są duże to szanse na poronienie z tym związane są minimalne.
Cieszę sie ze ja dzis zobaczyłam, ze mi w miarę wyjaśniła wszystko. Powiedzialam ze w Pl w takich przypadkach lekarze każą leżeć i dają progesteron ale odpowiedziała ze współczesna medycyna od tego odchodzi.
Zrobiłam oczywiscie swój research, zarówno na polskich jak i angielskich stronach i sie w sumie uspokoiłam bo rzeczywiście zanalazlam takie info.
Teraz juz na spokojnie postanowiłam Wam to opowiedzieć, bo gdyby którejś z Was zdarzyła sie podobna historia to bardzo prawdopodobne ze to krwiaczek. Ja nigdy wczesniej nie poroniłam, nie mam tego smutnego doświadczenia za sobą, dlatego jak wczoraj zobaczyłam krew to o mało zawału nie dostałam.
Dzis juz mi lepiej choć bede najszczęśliwsza jak to plamienie ustanie calkiem[emoji4]
Napisane na iPhone w aplikacji
Forum BabyBoom