Witam dziewczyny :-)
Dzięki Wam wszystkim za wsparcie :*
Byłam u lekarza, niestety za wiele nie zobaczyłam - widoczny pęcherzyk ciążowy, bez widocznych jeszcze zarysów płodu.. Powiedziała mi, że to 4 tydzień i 3 dzień - jakoś tak
Więc sam początek początku. Następną wizytę mam 7 lutego, do tego czasu mam szereg badań sobie zrobić, no i za te dwa tygodnie jak pójdę mam nadzieję nadal będzie wszystko oki
Jakoś mi lepiej na sercu jak ta ciąża się potwierdziła - Pani gin też powiedziała, że ma nadzieje, że wyjdzie z tego zdrowa ciąża
Chciałabym, żeby tak było. (Już się nie mogę doczekać następnej wizyty
)
Z tego wszystkiego zapomniałam wspomnieć o tych lekkich bólach pod brzuszkiem
Kazała mi kupić Femibion 1, poza tym wszystko było okej!! :-)
A co do mojego gamonia... Niedawno dostałam sms-a: "wylądowałem i już w busie siedzę gotowy do dalszej drogi, a Ty jak tam?" - wiedział, że dziś idę do lekarza... O nic więcej nie zapytał, ehh faceci...
Wczoraj jeszcze powiedział, że to moje decyzja, że jak chce sobie rodzić, to mam sobie rodzić.. Nie wiem, czy coś się zmieni z jego strony, chciałabym bardzo. Sam ma chrześniaka rocznego, zawsze miał normalny stosunek do dzieci, uśmiechał się, cieszył do małego... Ale chyba to prawda, że dzieci są fajne, ale cudze...
Chciałabym by się ogarnął przez ten weekend, pomyślał.. ale znając jego, to w dupie będzie miał te rozmyślania i będzie korzystał z tego, że jest w Londynie.. no i sam, a nie ze mną..
A u Was jak?
u mnie w Łodzi śnieg spadł...
Buziak Dziewczyny:*