Motylkowa!
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Lipiec 2022
- Postów
- 1 885
Tez mnie to zastanawia…. Może zle te testy są robione? Za długo w moczu trzymane? Albo pojemnik na mocz zanieczyszczony?Tez mnie to zastanawia, z czego te chujocienie się biorą.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Tez mnie to zastanawia…. Może zle te testy są robione? Za długo w moczu trzymane? Albo pojemnik na mocz zanieczyszczony?Tez mnie to zastanawia, z czego te chujocienie się biorą.
Ja zawsze robię w takim jednorazowym pojemniczku na mocz do badania. Kupuje sobie x takich pojemniczków, bo moja głowa uważa, ze jak będzie już użyty, to na pewno mnie test oszukaTez mnie to zastanawia…. Może zle te testy są robione? Za długo w moczu trzymane? Albo pojemnik na mocz zanieczyszczony?
U mnie zawsze przeplukany korek i 10 s odliczam z zegarkiem. A różne hocki klocki wychodząTez mnie to zastanawia…. Może zle te testy są robione? Za długo w moczu trzymane? Albo pojemnik na mocz zanieczyszczony?
A ja mam jeden pojemniczek od pół roku i tylko go myję po każdym użyciuJa zawsze robię w takim jednorazowym pojemniczku na mocz do badania. Kupuje sobie x takich pojemniczków, bo moja głowa uważa, ze jak będzie już użyty, to na pewno mnie test oszuka
To ja robię w kubeczku i zawsze trzymam dłużej niż 10s, bo jest napisane, że minimum 10, a ja wychodzę z założenia, że dłużej lepiej niż za krótko Nigdy nie miałam fałszywego wyniku, ale ja tych testów nie robiłam dużo, więc mogłam po prostu nie trafić. Ale zawsze albo śnieżna biel, albo wczesna ciąża, chociaż zdażyła się biochemiczna.U mnie zawsze przeplukany korek i 10 s odliczam z zegarkiem. A różne hocki klocki wychodzą
Otóż to. Dla mnie to tez dobry moment w życiu zawodowym- spokojna praca, mamusko-przyjazdy pracodawca, szefowa której mogłam powiedzieć o planach rodzinnych. Pewność powrotu na stanowisko na które 6 lat chciałam wbić ale poza przyjaznym pracodawca, to chciałabym się rozwijać zawodowo- tu jest total bezstresowo i „bezpiecznie”, wiem ze większe wyzwania i pieniądze czekają na mnie w świecie. A żebym mogła ruszyć, to trzeba plan na zrealizować.Moja przyjaciółka lat w tej chwili 30 zawsze mówiła że nie lubi dzieci i nigdy nie będzie ich mieć. W końcu znalazła faceta, z którym jednak chce założyć rodzinę. I co? Starają się już ponad rok i nie wychodzi Mój brat z żoną najpierw stawiali na karierę a potem na dziecko i ta sama sytuacja. Od chyba dwóch lat się starają, u niej wyszły problemy z tarczycą więc się leczy i też dupsko blade, żałują że nie zaczęli starać się wcześniej. Jak wyżej - plany planami, a życie swoje
Na pierwsze zawsze jest dobry moment :*Nie mów, że pesel nie taki, bo mój jest dokładnie taki jak Twój, a jeszcze nawet jednej ciąży nie udało mi się zakończyć sukcesem Wierzę jednak, że 34 lata, to wcale nie tak dużo
U mnie Pinki jak sie okazało pokazały betę na poziomie 8, więc czułe są
Myślę, że nie u każdego tak jest, bo jednak każdy jest inny. Ja np pierwszy raz zaczęłam starania wcześnie, bo w wieku 21 lat, staraliśmy się 2 lata i nic z tego nie wyszło, teraz mam 32, leci 4 rok starań i też nic i tu raczej nie ma mowy, że mogliśmy się starać wcześniej, bo jednak się staraliśmy, więc myślę, że nie ma co się porównywać, no bo skąd wiemy, że kilka lat wcześniej by nam się udało ale ja ogólnie nie lubię myśli co by było gdybyMoja przyjaciółka lat w tej chwili 30 zawsze mówiła że nie lubi dzieci i nigdy nie będzie ich mieć. W końcu znalazła faceta, z którym jednak chce założyć rodzinę. I co? Starają się już ponad rok i nie wychodzi Mój brat z żoną najpierw stawiali na karierę a potem na dziecko i ta sama sytuacja. Od chyba dwóch lat się starają, u niej wyszły problemy z tarczycą więc się leczy i też dupsko blade, żałują że nie zaczęli starać się wcześniej. Jak wyżej - plany planami, a życie swoje
Jasne, że tak! Nigdy nic nie wiadomo. Ja tylko mówię, że możemy sobie bardzo wiele planować, a życie i tak wszystko zweryfikuje później czy te plany wyjdą czy nieMyślę, że nie u każdego tak jest, bo jednak każdy jest inny. Ja np pierwszy raz zaczęłam starania wcześnie, bo w wieku 21 lat, staraliśmy się 2 lata i nic z tego nie wyszło, teraz mam 32, leci 4 rok starań i też nic i tu raczej nie ma mowy, że mogliśmy się starać wcześniej, bo jednak się staraliśmy, więc myślę, że nie ma co się porównywać, no bo skąd wiemy, że kilka lat wcześniej by nam się udało ale ja ogólnie nie lubię myśli co by było gdyby