reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

🍂Wrzesień to ten piękny czas, Gdy dwie kreski ⏸️ zobaczy każda z nas. 🍂

U mnie dwa testy białe jak śnieg. Nie szłam nawet na betę bo i po co ... chyba, że jakimś cudem coś się zmieni i będzie jeszcze w tym cyklu pozytyw.. nie mam już powoli na to sił, nie mam już przez to ochoty płakać, denerwować się.. po tylu latach widząc raz kreskę, raz fałszywą drugą kreska i powtarzając test ponownie dla potwierdzenia kolejnąla biel vizira..nie mam sił. Ginekolog mówiła, że październik/ listopad włączymy stymulację. Nie za bardzo chciałam zastrzyków ale ja już nie mam sił. Jestem zmęczona. Zawsze szukam pozytywów, zawsze staram się z uśmiechem godzić porażki ale pomimo, że mam już 5 letniego syna - nie umiem się poddać w tych staraniach. Nikt nie zrozumie kobiety starającej się kilka miesięcy/ lat jak druga kobieta, która wie, że to nie kwestia "uwolnienia głowy", "nie myślenia o tym , " zajęcia się czymś innym " .. albo moje ulubione : " bo Ty za bardzo chcesz " - to po co robić dziecko nie chcąc go całym sercem? Musiałam się trochę wygadać. Wylać gdzieś uczucia, bo wśród najbliższych wiecie... dla nich to nic nowego, że wychodzą negatywy - w końcu za bardzo chce.
Rozumiem, że Ci z tym źle i masz prawo do zmęczenia i rozczarowania. Stymulacja to nic strasznego, a naprawdę może pomóc. Tymczasem pozwól sobie czuć wszystkie cmoja, które do Ciebie przychodzą. Spychanie ich niczemu dobremu nie służy.
 
reklama
U mnie dwa testy białe jak śnieg. Nie szłam nawet na betę bo i po co ... chyba, że jakimś cudem coś się zmieni i będzie jeszcze w tym cyklu pozytyw.. nie mam już powoli na to sił, nie mam już przez to ochoty płakać, denerwować się.. po tylu latach widząc raz kreskę, raz fałszywą drugą kreska i powtarzając test ponownie dla potwierdzenia kolejnąla biel vizira..nie mam sił. Ginekolog mówiła, że październik/ listopad włączymy stymulację. Nie za bardzo chciałam zastrzyków ale ja już nie mam sił. Jestem zmęczona. Zawsze szukam pozytywów, zawsze staram się z uśmiechem godzić porażki ale pomimo, że mam już 5 letniego syna - nie umiem się poddać w tych staraniach. Nikt nie zrozumie kobiety starającej się kilka miesięcy/ lat jak druga kobieta, która wie, że to nie kwestia "uwolnienia głowy", "nie myślenia o tym , " zajęcia się czymś innym " .. albo moje ulubione : " bo Ty za bardzo chcesz " - to po co robić dziecko nie chcąc go całym sercem? Musiałam się trochę wygadać. Wylać gdzieś uczucia, bo wśród najbliższych wiecie... dla nich to nic nowego, że wychodzą negatywy - w końcu za bardzo chce.
Chciałabym utulić każdą kobietę, która stara się już długi czas i wciąż musi mierzyć się z tymi okropnymi uczuciami jakie towarzyszą nam przy niepowodzeniach. Pamiętaj, nie jesteś sama i jesteśmy tu my, które wiedzą jak boli ten widok jednej kreski.

Mówienie innych o uwolnieniu głowy, odpuszczeniu i innych złotych radach jest bardzo krzywdzące dla nas- starających się. To zrozumie tylko druga osoba w tej samej sytuacji.

Czasem w życiu musimy walczyć o coś długimi miesiącami, a nawet latami, ale ta walka jest warta tego, co możemy osiągnąć. Nie poddawaj się i kieruje te słowa tez do każdej, która się stara- nie poddawajmy sie. Róbmy wszystko, żeby za jakiś czas moc podziwiać efekty naszej walki i moc sobie powiedzieć: zrobiłam to, walczyłam, nie siedziałam na dupie i nie czekałam aż samo sie zrobi. „Odpuszczenie” to nie rozwiązanie. Działanie jest rozwiązaniem.

Kiedy już opadną te emocje po zawodzie, jaki przyniósł kolejny negatywny test, wstajemy, unosimy głowę w górę, podciągamy rękawy i ruszamy dalej po to, co chcemy w życiu osiągnąć! ❤️
 
No a jaki ma być?
Przecież to startuje od zera. Moja pierwsza beta wynosiła 25 🙈.
Liczy się przyrost ;)
Najniższa beta jaką wyłapałam to była 6,8 xD Pamiętam do dziś, jak mnie lekarz wywalił z nią z gabinetu ze stwierdzeniem "przecież to jest na granicy, równie dobrze laboratorium się mogło pomylić" 😤😤
 
U mnie dwa testy białe jak śnieg. Nie szłam nawet na betę bo i po co ... chyba, że jakimś cudem coś się zmieni i będzie jeszcze w tym cyklu pozytyw.. nie mam już powoli na to sił, nie mam już przez to ochoty płakać, denerwować się.. po tylu latach widząc raz kreskę, raz fałszywą drugą kreska i powtarzając test ponownie dla potwierdzenia kolejnąla biel vizira..nie mam sił. Ginekolog mówiła, że październik/ listopad włączymy stymulację. Nie za bardzo chciałam zastrzyków ale ja już nie mam sił. Jestem zmęczona. Zawsze szukam pozytywów, zawsze staram się z uśmiechem godzić porażki ale pomimo, że mam już 5 letniego syna - nie umiem się poddać w tych staraniach. Nikt nie zrozumie kobiety starającej się kilka miesięcy/ lat jak druga kobieta, która wie, że to nie kwestia "uwolnienia głowy", "nie myślenia o tym , " zajęcia się czymś innym " .. albo moje ulubione : " bo Ty za bardzo chcesz " - to po co robić dziecko nie chcąc go całym sercem? Musiałam się trochę wygadać. Wylać gdzieś uczucia, bo wśród najbliższych wiecie... dla nich to nic nowego, że wychodzą negatywy - w końcu za bardzo chce.
Też mnie szlak trafia na tekst "wyluzuj, głowa Cię blokuje". Może i tak, ale jak wyluzować w takiej sytuacji? Nie wiem co czujesz bo ja zawsze bardzo szybko zachodziłam w ciążę, teraz mam jedynie problem ją utrzymać. Młoda, zdrowa kobieta a nie może ciąży donosić mimo że ma już dwójkę dzieci z książkowych ciąż 🤷🤷 Już też nawet nie chce mi się o tym myśleć. W tym cyklu tak się zafiksowałam, że jak się nie uda to będzie dla mnie tragedia. A jest to pierwszy cykl po poronieniu więc jest ogromna szansa, że nie wyjdzie. Tulę mocno 🥰🥰🥰
 
Chciałabym utulić każdą kobietę, która stara się już długi czas i wciąż musi mierzyć się z tymi okropnymi uczuciami jakie towarzyszą nam przy niepowodzeniach. Pamiętaj, nie jesteś sama i jesteśmy tu my, które wiedzą jak boli ten widok jednej kreski.

Mówienie innych o uwolnieniu głowy, odpuszczeniu i innych złotych radach jest bardzo krzywdzące dla nas- starających się. To zrozumie tylko druga osoba w tej samej sytuacji.

Czasem w życiu musimy walczyć o coś długimi miesiącami, a nawet latami, ale ta walka jest warta tego, co możemy osiągnąć. Nie poddawaj się i kieruje te słowa tez do każdej, która się stara- nie poddawajmy sie. Róbmy wszystko, żeby za jakiś czas moc podziwiać efekty naszej walki i moc sobie powiedzieć: zrobiłam to, walczyłam, nie siedziałam na dupie i nie czekałam aż samo sie zrobi. „Odpuszczenie” to nie rozwiązanie. Działanie jest rozwiązaniem.

Kiedy już opadną te emocje po zawodzie, jaki przyniósł kolejny negatywny test, wstajemy, unosimy głowę w górę, podciągamy rękawy i ruszamy dalej po to, co chcemy w życiu osiągnąć! ❤️
Popłakałam się czytając to. Dziękuję ❤️
 
Też mnie szlak trafia na tekst "wyluzuj, głowa Cię blokuje". Może i tak, ale jak wyluzować w takiej sytuacji? Nie wiem co czujesz bo ja zawsze bardzo szybko zachodziłam w ciążę, teraz mam jedynie problem ją utrzymać. Młoda, zdrowa kobieta a nie może ciąży donosić mimo że ma już dwójkę dzieci z książkowych ciąż 🤷🤷 Już też nawet nie chce mi się o tym myśleć. W tym cyklu tak się zafiksowałam, że jak się nie uda to będzie dla mnie tragedia. A jest to pierwszy cykl po poronieniu więc jest ogromna szansa, że nie wyjdzie. Tulę mocno 🥰🥰🥰
Ale to też dla mnie okropne uczucie nie donosić ciąży. Ja miesiąc temu miałam biochema - była to dla mnie iskierka nadziei, że cokolwiek się ruszyło ! Ale jednocześnie jakbym miała notorycznie mieć biochemy itp sytuację - to jak tu nie fiksować? Ja zawsze podziwiam kobiety, które potrafią się wziC w garść po stracie i zakasać rękawy i iść do przodu. Jesteś dzielna ❤️
 
Najniższa beta jaką wyłapałam to była 6,8 xD Pamiętam do dziś, jak mnie lekarz wywalił z nią z gabinetu ze stwierdzeniem "przecież to jest na granicy, równie dobrze laboratorium się mogło pomylić" 😤😤
No wlasnie 🙈 🤷‍♀️ to są małe bety skoro było 6,8 to po 48h mogło być 20 a mogło być już 80🤷‍♀️ przyrost prawidłowy a kreska przy np 20 nie będzie bardzo różowa ☺️.
Ja miałam przyrosty po 300% wtedy a i tak ta kreska nie była mocno ciemna tylko delikatnie ciemniejsza 🙈.
 
reklama
W ogóle to jak to jest z tym TSH? W Internecie piszą, że niby do 2,5 jest ok, ale też piszą, że najlepiej mieć TSH na poziomie 1. Ja mam zawsze TSH 1,6-1,7. Ostatnie badanie robiłam w kwietniu.
Dietetyczka która mnie prowadzi mówi ze najlepiej właśnie 1-1,5 ale ważna tez konwersja ft3 i ft4 na poziomie minimum 50% :)
 
Do góry