Dzień dobry
Przynajmniej mam nadzieję, że będzie dobry....
Wczoraj M z kolegą w końcu się poddali i zadzwoniliśmy po "pogotowie zamkowe", przyjechało dwóch panów (którzy wyglądali jakby na codzień zajmowali się włamaniami ;-)), pomęczyli się jeszcze z pół godziny i udało im się otworzyć. Generalnie to ja się nie znam ale ponoć zepsuł się zamek jakoś tak masakrycznie, wypadł z wkładki czy coś takiego... kosztowało nas to 150 zł, ale cóż, miło było w końcu dostać się do domu....
Dziś od rana u nas piękne słoneczko więc mam nadzieję, że dzień też będzie lepszy....
Rano byłam na badaniu krwi, ale po ostatnich doświadczeniach nawet nie szłam do normalnej przychodni (pobieranie krwi zaczyna się o 7, a o 6:45 jest już w kolejce 15 babć i dziadków, oczywiście żaden nie przepuści) tylko od razu do kliniki prywatnie- tam wchodzę, płacę i od razu mi pobierają.
Ja ostatnio też budzę się rano, najczęściej ok. 6 ale nie wiem czy to od kopniaków, czy po prostu tak mam.... bo jak już się obudzę to nie czuję jakiegoś wielkiego szaleństwa... No chyba że Mikołaj robi tak celowo, że najpierw mnie budzi a potem już spokojny jest...
Kusiak ja też ma ostatnio takie akcje jak Ty z cukrem, ciągle o czymś zapominam.... masakra po prostu...
Wesolutka dobrze, że z małą już lepiej, na pewno się wykurujecie na wakacje
Hania kuruj się i zdrowiej szybko!!! No i powodzenia na usg!!!!
Choco powodzenia na usg! Oby Twój Maluch chciał współpracować
Współczuję zwierzaczka- wiem, że to trudna decyzja ale lepiej dla niego...
Powodzenia dla wszystkich wizytujących i miłego dnia!!!!