Witam Was kobietki.
Pisałam wieczorem posta z komórki , długiego... i trzy razy mi zniknął, wkurzyłam się i już wcale nie pisałam...
Piszecie o farbowaniu, mój gin mi mówił, żeby na razie nie farbować, ze względu na to, że śmierdzą. Ale ja w poprzednich ciążach farbowałam. Bo tak na prawdę, żeby farba zaszkodziła, musiałaby dostać się do krwiobiegu.
Ja mam lekarza na NFZ i na prawdę jestem bardzo zadowolona. Pierwszą ciążę prowadził mi prywatnie, wizyta 150zł + badania, więc koszt był. Potem chodziłam już na NFZ, bo się dowiedziałam, gdzie przyjmuje i jest ok. W ciąż z Julkiem, jak tylko coś się działo, kaza przyjeżdżać albo do szpitala jak był, albo do gabinetu prywatnego, czasem coś wtedy brzł, częśto nic, także na prawdę sobie go chwalę. I wypatrzył właśnie, że coś jest z Julkiem nie tak na zwykłym USG, to kolejny plus dla niego. Na szybko załatwiał mi prenatalne, całkiem za darmo, więc tak jak mówię, jestem baaardzo zadowolona.
Goschon witaj. Coraz nas tu więcej i fajnie.
Emilia kochana, tak jakdziewczyny mówią, jest jeszcze wcześnie, może słaby sprzęt, słabe oko lekarza i dlatego nic nie widać. Za tydzień wszystko pięknie zobaczysz, trzeba w to wierzyć. Trzymam mocno zaciśnięte kciuki
nexiss jeśli nadal trzyma Cię przeziębienie, to jest syrop dla kobiet w ciąży *spam*. Albo mi ostatnio lekarz zalecił taki syrop z dziewanny VERBASCI (5zł) na kaszel, na kater maść majerankową pod nos, też parę zł kosztuje, 3-4 może.Ew spray od nosa Quuix. Na gorączkę LIPOMAL lub PYROSAL. Powinno pomóc.
Pisałyście też o braku objawów. Ja też ich za wiele nie mam, piersi już tak nie bolą, nie wymiotuję, nie mam mdłości, a z moją fasolką wszystko w porządku. Więc proszę mi się tu nie nakręcać, wierzyć, ze wszystko jest ok, bo inaczej po tyłkach dam, he, he....
A ja dzisiaj byłam na badaniach, pobrali mi 4 fiolki krwi, a teraz boli mnie ręka....
Kurde, znowu jestem przeziębiona, nos zatkany, katastrofa....