reklama
maltanka
Fanka BB :)
Amaliee masakra, najgorzej, że nic nie możesz zrobić, a to teście powinni synka usadzić, jedyne wyjście co szafki pozamykać na klucz.
Koko też czasami mam takie kopniaki, że aż podskoczę do góry
Koko też czasami mam takie kopniaki, że aż podskoczę do góry
P
Pastelowa
Gość
Witajcie! Cały weekend mnie tu nie było i sporo mnie ominęło...
A_nka! Bardzo Ci współczuję tej całej sytuacji. Musiało Cię to kosztować bardzo dużo stresu. To ciągłe czekanie czy mąż się odezwie, czy włączy telefon, czy zadzwoni mnie by doprowadziło do szaleństwa. A w dotatku myśli, że mogło się mu coś stać to już w ogóle masakra... Mam nadzieję, że jak najszybciej sobie wszystko wyjaśnicie. A rodzina Twojego męża powinna się dowiedzieć do czego doprowadziła.
Myśl też o sobie i o dziewczynkach bo one na pewno też na swój sposób odczuły tą sytuację.
Emka, gratuluję decyzji o ślubie! będzie wesele!!!
Maddlena powodzenia na badaniach! Fuu... glukoza:/ ja podchodziłam 2 razy bo za pierwszym się nie przyjęła i wszystko zwróciłam po godzinie:/
U mnie weekend też nie należał do spokojnych a to za sprawą gości na maszych domkach wypoczynkowych. 8 facetów w 2 domkach, opili się do nieprzytomności, zrobili dużo zniszczeń i jak mój mąż wszedł do jednego z domów żeby wyjaśnić te zniszczenia na ogrodzie i zobaczył, że oni leżą i się nie ruszają, myślał że nie żyją! Wybiegł tak szybko, żeby zawołać teścia, że już wiedziałam, że coś jest nie tak. Weszłam tam i to co zobaczyłam zapamiętam na długo. W domku totalna demolka. 2 facetów leży nieprzytomnych na łóżkach... Ściany obrzygane (przepraszam ale inaczej nie da się tego opisać). Wezwaliśmy policję ale ona oczywiści nic wiele nie może zrobić. Częściowo odzyskaliśmy pieniążki za poniesione straty ale po co to wszystko było...
I jak się kłócili że żadnych strat nie ma, że nie zapłacą itp. mnie już nerwy puściły i pojechałam do domu.
Więc weekend był stresujący:/
Mam nadzieję, że początek tygodnia, który zaczął się słonecznie również przyniesie takie nastroje
A_nka! Bardzo Ci współczuję tej całej sytuacji. Musiało Cię to kosztować bardzo dużo stresu. To ciągłe czekanie czy mąż się odezwie, czy włączy telefon, czy zadzwoni mnie by doprowadziło do szaleństwa. A w dotatku myśli, że mogło się mu coś stać to już w ogóle masakra... Mam nadzieję, że jak najszybciej sobie wszystko wyjaśnicie. A rodzina Twojego męża powinna się dowiedzieć do czego doprowadziła.
Myśl też o sobie i o dziewczynkach bo one na pewno też na swój sposób odczuły tą sytuację.
Emka, gratuluję decyzji o ślubie! będzie wesele!!!
Maddlena powodzenia na badaniach! Fuu... glukoza:/ ja podchodziłam 2 razy bo za pierwszym się nie przyjęła i wszystko zwróciłam po godzinie:/
U mnie weekend też nie należał do spokojnych a to za sprawą gości na maszych domkach wypoczynkowych. 8 facetów w 2 domkach, opili się do nieprzytomności, zrobili dużo zniszczeń i jak mój mąż wszedł do jednego z domów żeby wyjaśnić te zniszczenia na ogrodzie i zobaczył, że oni leżą i się nie ruszają, myślał że nie żyją! Wybiegł tak szybko, żeby zawołać teścia, że już wiedziałam, że coś jest nie tak. Weszłam tam i to co zobaczyłam zapamiętam na długo. W domku totalna demolka. 2 facetów leży nieprzytomnych na łóżkach... Ściany obrzygane (przepraszam ale inaczej nie da się tego opisać). Wezwaliśmy policję ale ona oczywiści nic wiele nie może zrobić. Częściowo odzyskaliśmy pieniążki za poniesione straty ale po co to wszystko było...
I jak się kłócili że żadnych strat nie ma, że nie zapłacą itp. mnie już nerwy puściły i pojechałam do domu.
Więc weekend był stresujący:/
Mam nadzieję, że początek tygodnia, który zaczął się słonecznie również przyniesie takie nastroje
joani
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Styczeń 2014
- Postów
- 3 830
No w końcu słońce się przedziera i niebo co raz czystsze się robi, ciepło już aż się zgrzałam w kurtce. Zrobiłam zakupki, poleciałaam do Tesco obczaić promocje na pajace ale nic nie było, tylko na roczne dzieci. Do Lidla też pojechałam, a te rzeczy dla maluchów od czwartku dopiero...
Pastelowa, współczuję takich ekscesów, ludzie są oropni, myślą,że jak płacą. to wszystko im wolno. Współczuję sprzątania po...
Hania, bądź spokojna, nie wyskakuj z niczym tylko słuchaj i jak trzeba okaż zrozumienie,a jak wszystko się wyjaśni, to ja jutro bym już dała czadu, żeby popamiętał do końca. Nie ma co teraz naskakiwać, bo on potrzebuje raczej wsparcia,a jutro uderzysz jak burza gradowa;-) Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie.
Ann, powodzenia na wizycie. Ja mam jutro i się stresuje juz powoli, bo musimy ładnie pożegnać się z lekarzem a i drogi sobie nie zamknąć...
Pastelowa, współczuję takich ekscesów, ludzie są oropni, myślą,że jak płacą. to wszystko im wolno. Współczuję sprzątania po...
Hania, bądź spokojna, nie wyskakuj z niczym tylko słuchaj i jak trzeba okaż zrozumienie,a jak wszystko się wyjaśni, to ja jutro bym już dała czadu, żeby popamiętał do końca. Nie ma co teraz naskakiwać, bo on potrzebuje raczej wsparcia,a jutro uderzysz jak burza gradowa;-) Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie.
Ann, powodzenia na wizycie. Ja mam jutro i się stresuje juz powoli, bo musimy ładnie pożegnać się z lekarzem a i drogi sobie nie zamknąć...
Ostatnia edycja:
Bardzo dziękuję dziewczyny za rady
EM Ka- mądrze mówisz, lepiej skromniej, a we dwoje sobie poradzić. Będziemy się starać może coś znaleźć w przystępnej cenie na wynajem. Tak, moi rodzice i jego mama też wie o ciąży. Jego ojciec nie, bo w sumie on go nawet nie zna, zostawił ich jak mój narzeczony był jeszcze malutki.
a_nka - trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło między Wami. Mam nadzieję, że mąż po prostu musiał odetchnąć i sobie wszystko poukładać. Choć wiadomo, że powinien inaczej zachować się w tej sytuacji, bo tylko Cię zdenerwował, czego powinnaś unikać. No ale to tylko facet i trzeba o tym pamiętać Trzymaj się i nie denerwuj.
Macie może duszności? Bo ja od kilku dni to masakra jakaś, siedzę przy otwartym oknie i ciężko mimo to mi się oddycha.. Od tych duszności to aż mnie mdli..
No i jednak ja też to zaliczyłam, właśnie przed chwilą po raz pierwszy wymiotowałam.. Mam nadzieję, że to dolegliwości związane z ciążą, a nie np przez tą ospę która u nas panuje, bo niby powinnam być już na to odporna.
EM Ka- mądrze mówisz, lepiej skromniej, a we dwoje sobie poradzić. Będziemy się starać może coś znaleźć w przystępnej cenie na wynajem. Tak, moi rodzice i jego mama też wie o ciąży. Jego ojciec nie, bo w sumie on go nawet nie zna, zostawił ich jak mój narzeczony był jeszcze malutki.
a_nka - trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło między Wami. Mam nadzieję, że mąż po prostu musiał odetchnąć i sobie wszystko poukładać. Choć wiadomo, że powinien inaczej zachować się w tej sytuacji, bo tylko Cię zdenerwował, czego powinnaś unikać. No ale to tylko facet i trzeba o tym pamiętać Trzymaj się i nie denerwuj.
Macie może duszności? Bo ja od kilku dni to masakra jakaś, siedzę przy otwartym oknie i ciężko mimo to mi się oddycha.. Od tych duszności to aż mnie mdli..
No i jednak ja też to zaliczyłam, właśnie przed chwilą po raz pierwszy wymiotowałam.. Mam nadzieję, że to dolegliwości związane z ciążą, a nie np przez tą ospę która u nas panuje, bo niby powinnam być już na to odporna.
Ostatnia edycja:
N
nexiss
Gość
Hania ciesze się, że jest już między Wami lepiej 11 w kolejce masakra..
Ja właśnie wmłuciłam wielką miskę sałatki z pomidorów, sałaty, szczypiorku z jogurtem, mniam, po tych słodkościach brakowało mi tego.
Ja właśnie wmłuciłam wielką miskę sałatki z pomidorów, sałaty, szczypiorku z jogurtem, mniam, po tych słodkościach brakowało mi tego.
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 108
- Wyświetleń
- 22 tys
- Odpowiedzi
- 22 tys
- Wyświetleń
- 992 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 946
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 9 tys
Podziel się: