Witam poniedziałkowo!
Nie wiele pisałam na weekend ale zalatana i jakaś taka obolała byłam a do tego mega chandra mnie dopadła.
Emka, kochana całe szczeście, że jesteś w szpitalu. W tej sytuacji to dla ciebie najlepsze. Oczywiście, że będzie dobrze. Nie ma w ogóle innej opcji. Poprostu, żeby nie było na naszym wrześniowym wątku zbyt cukierkowo to na ciebie i Hanie padł pech pobytu w szpitalu ale to tylko chwilowe problemy bo.... musi być dobrze!!!... żadna z nas nie ma co do tego wątpliwości.
Katka, współczuję jęczmienia. Ja swojego czasu miałam szczęgólne szczęście do tego paskudztwa. Czasem miałam po kilka na jedym oku i nie raz kończyło się interwencją okulistyczną. Na szczęscie... odpukać... już dawno cholerstwa nie miałam ale wiem doskonale jakie to męczące i wkurzające
Kusiak, mocno zaciskam kciuki, żeby maluch się ujawnił i pokazał kim jest!!!
Nexiss, ale fajowo, że maluch już dał znać o sobie też tatusiowi. Ja codziennie wołam mołam mojego męża, kiedy mały zaczyna pukać ale niestety bez skutku bo kiedy tylko kładzie mi ręke na brzuchu to maluch się uspokoja. Szkoda mi go bo zawsze biegnie do mnie z taką nadzieją i potem jest taki zawiedziony kiedy zabiera mi rękę z brzucha.
Nie wiele pisałam na weekend ale zalatana i jakaś taka obolała byłam a do tego mega chandra mnie dopadła.
Emka, kochana całe szczeście, że jesteś w szpitalu. W tej sytuacji to dla ciebie najlepsze. Oczywiście, że będzie dobrze. Nie ma w ogóle innej opcji. Poprostu, żeby nie było na naszym wrześniowym wątku zbyt cukierkowo to na ciebie i Hanie padł pech pobytu w szpitalu ale to tylko chwilowe problemy bo.... musi być dobrze!!!... żadna z nas nie ma co do tego wątpliwości.
Katka, współczuję jęczmienia. Ja swojego czasu miałam szczęgólne szczęście do tego paskudztwa. Czasem miałam po kilka na jedym oku i nie raz kończyło się interwencją okulistyczną. Na szczęscie... odpukać... już dawno cholerstwa nie miałam ale wiem doskonale jakie to męczące i wkurzające
Kusiak, mocno zaciskam kciuki, żeby maluch się ujawnił i pokazał kim jest!!!
Nexiss, ale fajowo, że maluch już dał znać o sobie też tatusiowi. Ja codziennie wołam mołam mojego męża, kiedy mały zaczyna pukać ale niestety bez skutku bo kiedy tylko kładzie mi ręke na brzuchu to maluch się uspokoja. Szkoda mi go bo zawsze biegnie do mnie z taką nadzieją i potem jest taki zawiedziony kiedy zabiera mi rękę z brzucha.
Ostatnia edycja: