Hejka
Dziś znowu leje ;/ Bez sensu ta pogoda, najchętniej przespałabym cały dzień...
Jeśli chodzi o używane ubranaka to ja nie mam nic przeciwko ale osobiści nigdy nic sensownego nie znalazłam w "ciucholandzie" i po dwóch próbach zrezygnowałam.... do tego chyba trzeba mieć jakiś talent...
Więc pewnie skończy się jednak na wszystkich nowych rzeczach... chociaż u nas myślę, że dziadkowie jedni i drudzy będą nas poważnie zaopatrywać znając życie
Łóżeczko i wózek mamy już obiecane, więc te jedne z największych wydatków odpadną....
Anusia trzymam kciuki za zwalczanie choroby
Aaaa wiecie może od kiedy powinno brać się kwas omega 3 dla malucha na rozwój mózgu? Słyszałam, że od 3 trymestru..
Ja zgodnie z poleceniem mojej gin do końca pierwszego trymestru brałam tylko kwas foliowy, od drugiego biorę zestaw witamin, w którym jest też m.in. kwas omega 3
Kara_13 jak tam wysypka? Zeszła?
A pogoda dziś u mnie też fatalna. W nocy tak wiało i padało, że o 3 włączyłam sobie film na lapku, bo nie mogłam spać. Teraz też dalej wieje i pada, więc na razie nigdzie się nie ruszam. A taki ładny tydzień był, gdy pracowałam, a teraz gdy mogłabym gdzieś wyjść, to się zepsuła pogoda. No nic, poleżę trochę, wstawię pranie i pomyślę o obiedzie. W głowie mam domową pizzę, choć od dłuższego czasu chodzą za mną placki ziemniaczane
Wysypka powoli znika, ale co najważniejsze odkryłam jej przyczynę- oliwka J&J ;/ zaczęłam ją stosować kilka dni temu, bo wydawało mi się, że za słaby mam krem przeciw rozstępom.... i szukając jakichś informacji o wysypce trafiłam na forum gdzie dziewczyny opisywały dokładnie taką wysypkę jak moja po tej oliwce ;/ i rzeczywiście moja była dokładnie tam gdzie się smarowałam... masakra po prostu
Za mną też chodzą placki ziemniaczane od jakiegoś czasu ale strasznie nie chce mi się z nimi babrać.... chyba zamówię sobie u mamy jak pojedziemy w przyszłym tygodniu
Jestem wykończona, na szczęście pozytywnie :-) Od rana walka z karniszami, co się nasłuchałam przekleństw to moje hehe ale zrobione i jedna firanka wisi
Moja mama zawsze po każdym remoncie się śmieje, że dom jest tak przeklęty, że przydał by się jakiś egzorcysta (mój tata zawsze jakiś bardziej nerwowy się robi podczas remontów i przeklina wszelkie elementy domu
)
Czeeeeść... niedzielnie....
Pogoda tragiczna aż nie ma się ochoty odsłaniać rolety... wg mój humor dziś równy zeru!!
A mianowicie mój dzień wczoraj koszmarny, ogarnęłam trochę, zrobiłam obiad przy którym nie musiałam stać ryż na mleku zapiekany z jabłkami. Potem basen... oczywiście nigdy więcej "ten" basen bo szatnie to jest jedni wielkie nieporozumienie, może wam by to odpowiadało ale mnie to do szału doprowadza, podział damska męska... Sama z małą ubierz siebie ubierz ja wysusz włosy jeszcze oczywiście krzyk że ona basen mamo posze jeszcze.. Ja też bym mogła jeszcze ale boje się żeby zaraz znów chora nie byłą. Od poniedziałku chce ją dam do przedszkola bo ciągle wyje mamo dzieci mamo dzieci. Wróciliśmy z basenu koło 17 mała połozyła się do łóżka małż miał tylko wzmocnić komodę pod akwarium a ja poszłam na chwilkę do sąsiadki. Przychodzę... mała śpi... a małż co... już wodę z akwarium spuszcza... Mówię Kamil ale kurde patrz która godzina miałeś tylko przygotować szafkę... a on ale poszłaś do Klaudii oglądać film. Ja mówię nie tylko na chwilkę poszłam... Ale myślę mała śpi... to poszłam. Wchodzę do domu po 19, a tam cała łazienka w żwirku piasku cały kibel cały prysznic... Normalnie mi staneły łzy w oczach, ja sprzątam chociaż brzuch mnie boli a ten to w dupie ma....cały pokój jeden drugi w wodzie... i tak jak myślałam mówił ze będzie uważać zeby nie pochlapać tej komody... i tak tylko mówił.... Powyłam się.... oczywiście nie widział ... zajętty był czymś innym... nawet nie zapytał czy mnie boli brzuch czy nie... ;/ pfff
Nie wytrzymałam. powiedziałam mu że 180 l napewno w domu nie postawi, a jeżeli ma to w planach to niech mi powie to zaczynam się pakować.... Mam dość,... tych jego zejeeee******ych rybek....koniec kropka...
sorry musiałam się wygadać....
Współczuję.... Ale podziałało chociaż trochę na niego?