Witam Was wszystkie przyszłe szczęśliwe Mamy
Chciałbym się Wam przedstawić gdyż nigdy nie byłam realną uczestniczką forum - a tylko tą "podglądaczką".
Taaak bardzo chciałbym na dłużej do Was dołączyć i cieszyć się wrześniem 2014 roku.... To byłyby dla mnie największy skarb i najszczęśliwszy dzień w życiu gdybym urodziła zdrowego bąbelka....
Jesteśmy z moim M po ślubie już prawie 6 lat - i tyle też trwa nasza walka o dzidzie....
Moja historia jest tak długa, że nie ma sensu pisać bo i tak nikomu nie chciałby się czytać wypracowania
M też ma za sobą już to i owo...
Ale w kilku słowach....
Ostatni gin u jakiego byłam w grudniu'13 powiedział, żebyśmy spróbowali inseminacji bo latka lecą nie-ubłagalnie. Jak się nie uda za 7 razem to żebyśmy podeszli do in vitro.
Miałam robione większość badań, HSG itp i wyglądało na to, że jest całkiem O.K (po za jakimiś drobnymi wahaniami hormonów, mięśniaku, skróconej szyjki... itp
) - lekarze jednak zgodnie twierdzili, że to nie jest przyczyną braku ciąży. M tez jakieś tabletki zażywał... i nic......
W grudniu kolega nam powiedział, żebyśmy spróbowali dziwnej pozycji przytulankowej.....
Nie mogłam uwierzyć własnym oczom kiedy odebrałam wczoraj betę HCG i zobaczyłam wynik na poziomie 67 - wiem, ze niski ale dał mi nadzieję.....
Dlatego postanowiłam się zarejestrować i nie dopuścić do tego aby coś poszło nie tak - dawać Wam wsparcie i może otrzymać je od Was.....
Życzę Wam wspaniałego dnia - mimo pogody panującej za oknem