reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2014:)

Mojemu Dominikowi idą zęby i jest straszliwie marudny :baffled:
Ale dziś to przeszedł samego siebie.
Tak ugryzł Nelę, że z ręki leciała jej krew mało tego za żadne skarby nie chce dać mi się dotknąć.
Jak tylko do niego podchodzę to woła dada i zaczyna płakać :-(

Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Nie krzyczę na niego jedynie dziś troszkę mi nerwy puściły, ale tylko krzyknęłam głośniej, że nie wolno gryźć siostry.

Teraz próbuję zaczepiać Nelkę, ale ta jest na niego obrażona i nie reaguje. Dom wariatów. Dobrze,że mąż zaraz wróci.
 
reklama
Hej dziewczynki :)
Miałam pisać rano ale nie było kiedy, ale trzymałam za dzisiejsze wizytujące && :)
Byłam w pośredniaku zgłosić pracę i jeszcze o dodatek aktywizacyjny, potem u siostry i sie zagadałyśmy i w domu byłam po 17 - nawet nie wiem kiedy ten dzień mi śmignoł.

Mnie wczoraj tak ból brzucha dopadł i musiałam się no-spą wspomóc bo myślałam, że nie wydole.
W ogole jakiś taki dziwny kaszel mnie rano i wieczorem łapie aż po nim zbiera mnie na wymioty, matka moja mówi że teraz tak wszyscy i coś w powietrzu jest, siostra że może uczulenie, a ja sama nie wiem. Byłam dziś w aptece aby coś mi dali na ten kaszel, babka chyba jakaś niezorientowana, mówie jej że słyszałam o syropie prawoślazowym, ona mi na to że tam jest etanol i jest niepolecany i może mi tylko dać na moją odpowiedzialność, ogółem nic mi nie dała, nakazała tylko pić syrop z cebuli i sok z pieczonego buraka z cukrem.

Ogólnie jest ok, tyle że zaczynam odczuwać że ze strony mojego M brak wsparcia, tak jak już wcześniej Wam pisałam. Ciągle wynajduje powód do kłótni, nie wiem czy on nieświadomy (choć mu przypominam co chwile, że czas sobie wybrał nie ten i że ja się nie mogę denerwować) ale ciągle coś wynajduje, o głupią pierdołe. Dziś znów, że zapomniałam o zaświadczeniach które trzeba co m-c przez 5 m-cy przedstawiać do pośredniaka że się pracuje. Noż kuźwa, człowiek nie jest też alfą i omegą aby o wszystkim wiedział i pamiętał, a to nie jest jakaś tam trudna sprawa z tym zaświadczeniem, a ten ciągle jakieś problemy i zaraz kłótnia... :( Zachowuje się czasem jak dziecko... już powoli nie mam do niego siły.. a też gadanie ze strony rodziny abym się nim nie przejmowała nic nie daje bo razem mieszkamy i teraz takie siupy zaczyna odstawiać, przedtem tak nie było... :( I pomyśleć, że człowiek którego się zna tak się zmienia...
 
moja mama i mężą rodzice cieszyli się bardzo, za pierwszym razem i teraz również. byłoby mi strasznie przykro, gdyby było odwrotnie. u nas było długie oczekiwanie, to może i ta radość taka zwiększona. Ale współczuje Wam dziewczyny, których najbliżsi nie potrafią cieszyć się z Wami. Sytuacja penie się zmieni, gdy już maleństwa będą na świecie, ale to nie zmienia faktu, jaka była pierwsza reakcja. Grunt , to starac się nie przejmować. To Wasze szczęśćie i cieszcie się nim ze swoimi ukochanymi.

a_nka nie zazdroszczę zębów. Mojej małej zęby jakieś uparte, bo bardzo pomału wychodzą. a moja lala odkąd mąz do niej wstaje w nocy, to nawet jak ja pójdę , to wyciąga ręce do niego :-( ostatnio tak mi się przykro zrobiło,że az się popłakałam jak bóbr... W dzień ja jestem nr 1, ale jak przychodzi noc,to tatuś przejmuje pałeczkę. no cóż, niech będzie po równo :-) mam nadzieję,że nastrój się Dominikowi poprawi, a siostra mu wybaczy :-)

edit. nexiss na pewno jest powód tych zmian. Może postaraj się z nim spokojnie pogadać. Powiedz wszystko dokładnie, co czujesz. Wiesz faceci często sami się nie domyślą wielu oczywistych rzeczy, nazwij rzeczy po imieniu. w końcu nie znacie się od wczoraj, oczekujecie dziecka, na pewno wszystko da się wyjaśnić. A może on się martwi o coś i niepotrzebnie wyładowuje stres na Tobie? Rozmowa będzie najlepsza. Trzymam kciuki ,żeby Wam się poukładało.
 
Ostatnia edycja:
Nexiss, kurcze to faktycznie słaby moment wybrał sobie twój M. na fochy i kłótnie. Jak długo wy jesteście razem? Niedawno zaczeliście razem mieszkać? Bo piszesz, że wcześniej taki nie był? Naprawde powinien się opanować właśnie ze względu na ciąże bo twoje nerwy wpływają na maleństwo i chyba on nie jest w ciemie bity i zdaje sobie z tego sprawe prawda? Może usiadz z nim i pogadaj na spokojnie. Może jest coś co powoduje u niego takie zachowanie. Wiesz, niestety większość facetów ma w sobie mimo dorosłości coś z małego chłopca i nie jest to tajemnicą, że są z innej planety a domyślność nie jest ich atutem. :sorry2:
 
Mój mąż na szczęscie awantur mi żadnych nie robi, ale jak widzę, że chodzi i się nic nie odzywa, to troxhę odczekuje i spokojnie pytam co jest i że na polu walki nie jesteśmy, żeby granat mi tu zaraz wybuchł.. czasem muszę odpuścić i kilka podejść zrobić.. no i wtedy się okazuje, że w pracy to znowu.....
Ale na szczęście czepialski nie jest i nie wymyśla jakiś kłótni Bóg wie o co. To prędzej j jestem na coś nafoczona i będę jadem pluć, póki mi nie przejdzie, ot tak po prostu ;-)
Mogę tylko wam współczuć, bo pewnie czasem odezwa się boicie.
 
Nexiss wspolczuje z kaszlem, mam to samo i jeszcze to ucho mi dokucza. No jakos musimy przez te choroby przejsc w tej ciazy.
Z facetem Ci nie poradze. Nie wiem czemu moglby sie tak zachowywac. Podobno faceci tez przechodza przez cos takiego jak meski okres i sa wtedy wybuchowi, niby moga tak miec co 3 miesiace :p

Anusia no pech z tym usg no ale dlugo nie musisz czekac. Ciesz sie ze mozesz w nocy odpoczac :D

Anka biedny maluch. No ale wszystkie przez to musza przejsc. Moi chlopcy na szczescie dosc lagodnie przechodzili. A jak Dominik nie chce Twojego pocieszania to moze zostaw? Po jakims czasie pewnie sam chetnie do Ciebie przyjdzie. Czasami dzieci tez potrzebuja troche wlasnej przestrzeni :)
 
Próboje z nim rozmawiać ale czasem czuje jakbym do ściany gadała, dopiero po dłuższym czasie powie o co chodzi, ale to są takie błache powody że głowa mała. Pytam o co chodzi to mówi, że nie chce się kłócić ale chodzi obrażony a ja nawet nie wiem o co.
Znamy się już jakiś czas, a mieszkamy ze sobą od roku, zanim zamieszkaliśmy był aniołem, potem trochę się zmieniło ale przymykałam na to oko, a teraz? nie wiem co mu odwaliło.. Najgorsze że wszystko bierze dosłownie i muszę się zastanawiać żeby czegoś nie tak powiedzieć aby się nie obraził. Jak mu powiedziałam, że ja nie mogę się denerwować to nie wie dlaczego. Muszę mu wszystko tłumaczyć. Masakra jakaś..
Pokłoci się, chodzi obrażony, nie odzywa się a potem przychodzi z podkulonym ogonem i pyta czy mi przeszło, zwalając całą winę na mnie...
Chyba faktycznie, trzeba sobie dać spokój, nie przejmować się jego humorkami (bo myśle, że to on może jakieś trudne dni przechodzi i wahania hormonów a nie ja).
 
nexiss, po prostu nie reaguj i nie daj sie wrobić w zwalanie winy na ciebie, bo zostanesz zawsze tą winną. Mów mu wprost, że chętnie z nim porozmawiasz, jak się uspokoi.. gorzej jak go to rozwścieczy, to ja wtedy juz bym uciekała gdzie pieprz rośnie... wiadomo z jakiego względu.
 
nexis ja nie doradze w tej kwestii,jednak w takie sprawy nie mieszam sie,nie jestem an codzień wiec nie wiem w czym tkwi problem...

byłam zapisać się na usg
te kobitki w rejestracji nie ogarnięte,widzi że skierowanie na prenatalne usg, i że teraz to 11 tydz. to ona chce mnie juz teraz zapisać na dniach to jej mówię że prenatalne wykonuje się między 12 a 14 tyg.,wiec wolałabym później
no i zapisała mnie na 17 marca
uważam że laski w rejestracji jednak powinny wiedzieć w jakich tygodniach wykonuje się takie usg, i przedewszystkim wyliczać sobie....ehhh
wszedzie trzeba być czujnym....
 
reklama
joani - jakby tylko spróbował ręke podnieść lub coś w tym stylu nie miałby już czego szukać u mnie, mieszkanie jest moje i liczy się z tym, ja sobie nie dam wchodzić na głowę.
Może u niego sytuacja w domu była inna, mamusia wszystko pod nosek podstawiała nic nie musiał robić, ojciec surowy i tu te nawyki przenosi. Każda głupia rzecz mu przeszkadza, a jak siedze tu na forum to gada że ja uzależniona od internetu jestem, to ja mu że jakbym była to by żył w chlewie i nie miał obiadków codziennie.
Czasem się zastanawiam czy jest sens żyć z takim człowiekiem... Teraz ciąża... Gdyby człowiek wiedział jak to wszystko się zmieni to by inaczej postępował...
 
Do góry