reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2014:)

wesolutka, anusiaszymka na początku był sajgon. Tragedia Dominik płakał, Nela mimo, że prawie dwuletnia płakała z nim bo mama się z nią nie bawiła.
Przez pierwsze trzy miesiące praktycznie większe urwanie głowy miałam z córką niż Dominikiem. Mała była zazdrosna, stale robiła na złość, wołała, że ona nie chce blata. Symulowała, że brzuszek ją boli itd.

Dopiero po trzech miesiącach jak zobaczyła, że my na nią nie krzyczymy też się nią interesujemy i nadal ją kochamy to sytuacja w miarę się unormowała i tak jest do dziś. Pomaga jak może, przyniesie pieluszki, chusteczki, kremy. Bardzo brata kocha.

Za to nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie Dominik miałby kolki.

Jest ciężko, ale wszystko można ogarnąć. Polecam dużo ze starszym dzieckiem rozmawiać, tłumaczyć :tak:


Co do ciąży z małymi dziećmi to cóż ich nie obchodzi kogo tam mama ma w brzuszku :-D chcą się bawić przytulać, a że matka nawet głowy z nad kibla nie może podnieść no cóż takie życie :-D:happy: dzieci z klamotami też przeniosą się do łazienki :eek:

U mnie przynajmniej z Nelą tak było.

Oczywiście o senności można zapomnieć, moje dzieci nie wiedzą co to znaczy zmęczenie :laugh2:
 
reklama
hehe no właśnie tak myślę,że te pierwsze trzy miesiące będą najcięższe. Trzeba będzie się wdrożyć, poukładać wszystko , a potem będzie już z górki :-) taką mam nadzieję... Tych kolek, to faktycznie się boję, Marysia miała kolki do końca 4 miesiąca każdego dnia, bez wyjątku :-( Co ona się nacierpiała, a my jej nanosiliśmy,to szok. Potem odnaleźliśmy zbawienne działanie szumu suszarki :-) uspokajała się dużo szybciej, ale bezwzględnie trzeba było ej poświęcić wtedy czas. I tym się martwię, jeśli będzie tak samo z drugim, to boję się,że moja laleczka, będzie się czuła odepchnięta... Ech w sumie nie ma co się martwic na zapas. Wierzę,że nie będzie miało kolek :-D

A faktycznie pierwsza ciążą jest jedyna w swoim rodzaju. Śpisz , odpoczywasz wszystko kiedy chcesz, a w nocy ewentualnie siusiu obudzi do łazienki. Z drugim jest inaczej, moje dziecko też niezniszczalne i znosi mi książeczki, zabawki, żeby się z nią bawić, a moje samopoczucie, to już hmmm moja sprawa :-D Ale jak człowiek widzi ta kruszynkę zaaferowaną czytaniem bajki, albo układaniem wieży z klocków, to jakaś dodatkowa energia wstępuję :-)
 
O to, to anusiaszymka pierwsza ciąża jest jedyna i niepowtarzalna. Kolejne to już są po prostu bardziej "normalne" i zdecydowanie szybciej lecą :-)
 
A_nka nie wiem gdzie mieszkasz ale każdy szpital kliniczny robi badania na NFZ. Poszukaj w interncie gdzie robią w twoim województwie i się zapisz. Tylko skierowanie musisz mieć z zagrożeniem ciąży. Ja tak podzwoniłam i się dostałam. Na paliwo wydam 50 zł a za badania płacisz o wiele wiecej.
Mój mąż mówi, że od razu będziemy działać nad drugim :-D szczerze, to sobie tego nie wyobrażam, bo nie ma to jak słodkie leżenie, czytanie, cisza, spokój... A z maluchem roboty mnóstwo
 
ale ja bym musiała dojechać do torunia mąż musiałby wziąść wolne w pracy :sorry: nie bardzo nam to się kalkuluje, ale bardzo Ci dziękuję za radę
 
Hej

potem ponadrabiam :zawstydzona/y:

Byłam w szpitalu na badaniach, trafiły mi się dwie pogięte pielęgniarki, miały pretensje, że nie słyszę no k@#%^a wściekłam się na nie :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Do tego szpital zatrzymał się w średniowieczu, pierwszy raz robiłamu nich badania, pani wszystko ręcznie wypisywała, chyba z 6 skierowań, do tego z mordą do mnie że na glukoze to do 9 trzeba przyjść, zero kartki i informacji, siedziałam tam tyle czasu że :szok::szok: naprawdę poważnie myślę aby jednak chodzić do Warszawy na NFZ przemęcze sięto co prawda tylko 3 dni w miesiącu kiedy będę musiała być u babci a M sobie z dziewczynkami jakoś poradzi no musi!!! Bo jak ja jeszcze raz spotkam tą durną pielęgniarkę, co to krzywda wielka jej się dzieje że musi pisać to ją tam rozszarpie!!!!

Dziewczyny były na kontroli, nic lepiej a nawet gorzej :crazy: Samanta kolejny antybiotyk, silniejszy. Roksana dalej bez w pn kontrola.

I miłe zaskoczenie bo jednak prywatną wizyte mam dziś po 17 :-D

ostatnio coraz częściej spotykam ludzi, którzy zachowują się jakby pracowali za karę... aż mi się nóż w kieszni otwiera... jak im nie pasi to niech się zwolnią- na pewno jest wielu chętnych na ich miejsce, a nie łaskę będą robić... a już pielęgniarki to w ogóle... jak mówi moja przyjaciółka "zabić to mało"

dużo zdrówka dla dziewczynek!!!!


Paula współczuję przeżyć ;/ ja generalnie kocham zwierzęta, zwłaszcza psy, ale niektórzy ludzie nie powinni ich mieć ;/ a już plątające się bezpańskie psy to całkowita masakra (która również wynika z głupoty ludzi, bo przecież ktoś tego psa musiał porzucić kiedyś...)


a tak zmieniając temat- pieczecie pączki?
ja co roku piekę, więc i tym razem się nie powstrzymam tylko zastanawiam się czy robić tak wielką porcję jak co roku... bo od początku ciąży ze słodyczy jestem w stanie jeść tylko lody i nie wiem jak będzie z pączkami... zazwyczaj jadłam pratycznie tylko pączki w tłusty czwartek i trochę się tego zbierało przez cały dzień... :)
 
kara ja nie piekę :-)
Wolę czas poświęcić dzieciom ;-)

Mąż za pół godziny będzie więc uciekam dziewczyny. Do wieczorka!
 
U mnie najstarszy mial 21 miesiecy jak urodzil sie jego braciszek. Ale ja nysle troche odwrotnie do Hani :) pierwsze dwa tygodnie to wiadomo ze bylo trzeba sie jakos organizowac, rutyne jakas znalezc ale pozniej bylo latwo bo taki maluch to glownie spi :) wiec jest sporo czasu dla starszego dziecka. Zazdrosc oczywiscie ze byla i na przyklad objawialo sie to zawsze przy karmieniu malucha wchodzeniem mamie na glowe ale i tak mysle ze nie bylo ciezko bo wlasnie taki maluszek nie wymaga tak duzo uwagi. Moj maly mial kolki ale zawsze wieczorami jak starszy juz spal. Moim zdaniem teraz jest gorzej :p bo teraz i jeden i drugi che uwagi (starszy na 3 lata a mlodszy poltora roku), zaczely sie bojki, klotnie o zabawki, wspolne rozrabianie, juz nie ma jednego co nie slucha mamy tylko jest ich dwoch, zaczely sie bunty u mlodszego, i jeden i drugi jest uparty, jak chcemy gdzies wyjsc to musze biegac za dwojka zeby zlapac i ubrac :p jak juz jestesmy w parku na przyklad to musze dwojki pilnowac (wczesniej tylko starszy biegal a drugi spal w wozeczku) i moglabym pewnie wymieniac i wymieniac :D wspolnie bawic to sie dopiero ucza. Takze moim zdaniem teraz jest ciezej :D a maluch jak to maluch im mniejszy tym mniej wymaga :) teraz Wam sie wydaje ze moze byc trudno bo pamietacie jak skakalyscie nad pierwszym maluszkiem ale przy drugim jest inaczej, nie ze jest olewany ale juz sie tak nad nim nie skacze bo zwyczajnie nie ma tyle czasu jak przy pierwszym :D

Paula wspolczuje tej przygody z psem, ale juz sie nie stresuj, nic sie nie stalo :)

Kasica no chyba bym babsko rozszarpala, no brak slow na takie zachowanie pielegniarek.

A jeszcze co do tego ze dzieci nie obchodzi ze jestes w ciazy i mozesz sie zle czuc to ja ostatnio wymiotowalam a moj starszy stal nade mna i mi spiewal po angielsku :D
 
Ostatnia edycja:
Kusiak synek pewnie chciał Ci jakoś ulżyć w cierpieniach nad kibelkiem:-D Spokojnie, pewnie niedługo będą się razem ładnie bawić, bo różnica wieku między nimi się będzie zacierać:)

Ja nigdy pączków nie piekłam, ale teściowa zapowiedziała, że jak co roku upiecze więc mam z głowy:-) Chociaż ja to i tak bym wolała takiego kupnego z czekoladą albo budyniem mmm... :-p W ogóle za mną ostatnio pączki chodzą, w sklepach się powstrzymuje, żeby nie wziąć, bo wiem ile mają kalorii, ale jutro sobie nie będę żałowała, a co? Raz w roku można zaszaleć:-D

Aaaa... już jutro na moim suwaczku będzie 10 z przodu, ale się cieszę, 1/4 za mną:rofl2:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hania Tobie się nie dziwię w ogóle, dzieci będą pewnie tak stęsknione że nie odstąpię Cię na krok ;)

BubblesGirl ja właśnie najbardziej lubię te domowe, z marmoladą z róży... może dlatego że robie je tylko raz w roku :) i uważam że w tłusty czwartek nie można sobie niczego żałować- pamiętam że w domu robiliśmy zawsze konkurs kto zje więcej pączków ten będzie bogatszy w całym roku ;)
Troszkę się tylko boję jak na to zareaguje mój organizm....
 
Do góry