reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2014:)

reklama
candy 6 teraz to już nie ma wyjścia trzeba będzie rodzić

nimfii ja jak byłam na porodówce, to przywieźli z izby dziewczynę już rodzącą, 5 minut może była na porodówce i urodziła oj pamiętam jak jej zazdrościłam wtedy

co do wzruszeń oj ja też jakaś wrażliwa się zrobiłam, aż mnie to wkurza
 
RenataT wiesz co, któryś urban pracuje jeszcze ale nie wiem czy oboje czy jego syn już tylko :]
Tak jak już znalazłaś, wojewódzki to te stare loki i tam będzie porodówka. Oni tu na warszawskiej tylko dzierżawili, odremontowali i teraz out znów na warunki PRL-u. tak więc nie będzie nawet w czym przebierać w białymstoku, jeden i drugi szpital ma "super, extra warunki" tylko PSK choć porodówkę odremontowaną ma bo połóg woła o pomstę do nieba...

A ja jestem z Białegostoku :)



to samo dzisiaj oglądałam :) fajnie wypowiada się babeczka. Jedna i druga.


Ja jeszcze mam opcje ze pojade rodzic do Piszu. Jesli porod bedzie w terminie.

A co do apetytu. niby zachcianek nie mam, ale o dziwo nie slinie sie na widok slodyczy. wczesniej dnia nie bylo zebym czy cukiereczka czy wafelka nie zjadla.teraz nie. Ł wczoraj ciasto z piekarni przywiozł a ja ani kawaleczka nie tknelam. jakos ochoty brak.

z F wcinalam jablka. kilogramami. Jak widzialam w sklepie to jak male dziecko. musialam kupić. I smazone ziemniaki.

Z O mandarynki i zelki. nie bylo mowy ze mi tego zabraklo.w domu zapas musiał być.


kurier łóżko przywiozł. Ale boziu co za cwok! dzwoni do mnie ze jest na drodze ( czyt. asfalcie ) i zeby wyjsc do niego odebrac łózko. Pytam jak?? ocipiał czy czapeczka uciska? 400 m mamy do asfaltu od domu, wieje, zimno jak diabli. Czy on sie dobrze czuje?? oplacilam dowoz do domu to niech dowiezie. a on do mnie ze snieg lezy on nie przejedzie. nooooż kuźwa! my osobowką przejezdzamy on dostawczym nie moze. Ł do niego wyszedł bo ja bym chyba zbluzgala go. I ja niewiem..on chyba prawo jazdy za koszyk wedliny zrobił. widzi gdzie pole, gdzie droga. wjechal w pole i do Ł sie rzucił ze to jego wina ze sie ten zakopał. ten popukał sie w czolo i go zostawił. teraz z wujkiem wyciagają z pola pana.

no rece mi opadly.

wyszlam na chwile na dwor. i kuuuuuurde. leb by mi urwało. Jutro do Zosacianek z F na SI. dobzre ze brat nas zawiezie, bo bym odwolala przez tą pogode.

ktoras pytala o nerwy. Ja ogolem jestem strasznym nerwusem. raz mowie, potem jak sie wydre to tak ze piana z buzi tryska. Latwo mnie bez ciązy z rownowagi wyprowadzic.
z F w ciązy normy nie przekroczylam.Ale z O to ja sama sie dziwie jak mnie nikt nie trzasnał. o wszystko sie czepialam.

teraz jeszcze jest ok :D czasami chlopcy mnie wyprowadzą z rownowagi.. ale nawrzeszcze na Ł i mi przechodzi :D
 
EM ka ja sie sugeruje po prostu tym co napisane na USG wtedy zawsze mam info ile cm ma dziecko i dla ktorego TC to norma


maltanka i ja mialam taki przypadek jak siedzialam noc na porodowce z Mackiem i przyjechala mam na drugi porod i po 20 min juz bylo po krzyku, a ja sie dalej meczylam do rana :-) ale teraz wiem po drugim porodzie ze skurcze moga nie bolec az tak mocno wiec na pewno nie bede czekac do ostatniej chwili. jakby nie byla podpieta pod KTG to bym nie wiedziala ze to juz skurcze porodowe ktore powoduja rozwarcie o.0 no ale spotkalam tu na forum mamy co musialy rodzic w domu kolejne dzieci bo nie zdazyly, wiec... ciaryyyy mam :O
 
Witam się i ja.
Nie daje rady ogarnąć tego, ile piszecie od paru dni.
Przede wszystkim gratuluję udanych wizyt i bijących serduszek. Trzymam &&& za dzisiejsze wizyty.
Ja dzisiaj też nie wyspana, Antek wieczorem zaczął kaszleć, aż się dusił, a potem zwymiotował od tego kaszlu. Całą noc czuwałam i spałam niespokojne. I jak zwykle, kiedy to potrzeba, męża nie ma, jeszcze nie wrócił z Niemiec.

Ja również rodziłam SN i teraz też planuję, Nie powiem, że nie bolało, ale nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, zeby właśnie zaraz po porodzie nie mieć maluszka przy sobie, ta jego bliskość właśnie powoduje, że zapomina się o bólu. A po CC? Nie wiem, jak jest w innych szpitalach, ale u nas, jak szwagierka miała CC, to przez dwa dni nie miała dziecka przy sobie, bo przy pierwszym nie mogła w ogóle się ruszyć, a po drugim miała takie krwotoki, że prawie zeszła z tego świata. I nie chcę nawet myśleć, co się działa z jej maluszkiem w tym czasie. Pytała położnych, czy mały grzeczny i nie płacze... Co miała powiedzieć? twierdziła, że grzeczny. Ale ja np jak urodziłam, leżałam na przeciwko sali właśnie, gdzei było jedno dzieciątko, nie wiem, dlaczego nie mogło być z matką, ale przez pół nocy płakało, żądna piguła do niego nie przyszła, dopóki aż się nie zanosiło od płaczu. I podejrzewam, że z małym szwagierki mogło być podobnie. Potem, jak wrócili do domu, mały przez tydzień płakał non stop, prawie nie spał i cały czas płakał. I moim zdaniem, powodem było właśnie to, że przez te trzy dni po urodzeniu nie miał kontaktu z mamą. I to jest właśnie jeden z powodów, żeby rodzić SN. CC to u mnie ostateczność, gdyby faktycznie życie dzidziusia lub moje byłoby zagrożone.

A szczepienia... Antosia szczepiłam, nawet nie pomyślałam, żeby tego nie robić. Trzeba, to szczepiłam. Skojarzonymi, ale tylko te podstawowe, żadnych dodatkowych. Teraz pewnie też zaszczepię.
W tym programie TVN to dziecko było wcześniakiem, na antybiotyku i dostało szczepionkę. No i stało się, co się stało. Ostatnio też była głóśna sprawa 6-c miesięcznego dziecka, które zmarło, chyba na zapalenie płuc, ale kilka dni wcześnie zostało zaszczepione, ale było już wtedy chore .Powikłania się zdarzają. Z reguły jest tak, że dopiero jak się coś stanie, doszukujemy się przyczyn i często dopasowuje się fakty... Nie wiem już sama, co myśleć o szczepieniach, taki mi mętlik zrobiłyście w głowie... Będę musiała porozmawiać z kilkoma MĄDRZEJSZYMI osobami, może rozwieją moje wątpliwości...
BubblesGirlśliczne te Twoje buciki. A ile takie cuda kosztują?
 
Ostatnia edycja:
RenataT o ja w pierwszej ciąży też wcinałam jabłka i mandarynki,

nimfii podtrzymujesz mnie na duchu z tymi mniej bolesnymi skurczami i tego się będę trzymać

maddlena prawie się popłakałam czytając o tych cc i płaczących maluszkach, właśnie po cc najgorsze to, że trzeba leżeć, chociaż chyba to zależy do każdej inaczej, mam koleżankę, która po cc bardzo szybko wstała (miała w znieczuleniu ogólnym), najbardziej nie rozumiem tych co wybierają cc bez wskazań medycznych bo i takie przypadki znam:no:
 
Kurcze, ale robicie apetyt na te pączki, rzodkiewki, szczypior i te kwaśne ogórki i kapustę kiszoną... Aż ślinka cieknie...
Zauważyłam ostatnio, że wieczorami mnie tak jakby trochę muli, jakoś tak dziwnie mi... Nie znam tego, bo w dwóch poprzednich ciążach nie miała żądnych takich objawów...
CO dziś na obiad? Kompletnie nie mam pomysłu...
 
nimfii no ja mam nadzieje, ale nie chcem by wyskoczyło w drodze heheheh

EM KA ja mam książkę moge ci podac a który tydzień cię interesuje?

maddalena jak nie mam pomysłu kupuję jak dziś pierogi w pierogarni dziś ruskie w środku z boczkiem :)
 
reklama
ja mojemu prawie wszystko wtykam więc nie ma wyboru :) taki niejadek i chudzielec ale musi troche zjesc , zawsze tak było

nic sie nie zacina mi
 
Do góry