Elleni napisze do Ciebie wieczorkiem na priv, jak położę pierworodnego bo teraz mi wchodzi na meble. Mądrze robisz, że w ogóle się zastanawiasz. Mowi się, że tylko głupcy sa pewni swego, a mędrcy pełni wątpliwości. Tymczasem musze uzbroic sie w cierpliwość do wieczora i wierzyć ze ten okres wchodzenia na wszystko co się da w końcu się skończy :-/
reklama
kasica212
Sanka & Samka
Ayni skończy się, ale zacznie się okres uciekania :-)
CANDY6 u nas tez bylo ok w pierwszej dobie chodzi o to ze powinni najpierw sprawdzic te zmiany w mozgu nim zaszczepili. W kazdym razie lekarka z punktu szczepien powiedziala ze ona by nie pozwolila na szczepienie takiego noworodka. Reszte szczepien mial opuzniane i rozkladane na czesci pierwsze :-)
CANDY6 A ile mial pkt apgar? Maciek 5pkt w pierwszej minucie i 9pkt w dziesiatej minucie po narodzinach. Po reanimacji i dotlenieniu. Lezal dobe w inkubatorze. Zakwalifikowany jako zamartice urodzeniowa. Tu w Krakowie znam mamy co po niedotlenieniach szly wlasnie tez specjalnym tokiem szczepien z przychodni przyszpitalnej to jest "punkt szczepien dla dzieci z grup ryzyka". Syn mial USG glowki zaraz po urodzeniu ktore wykazalo zmiany w mozgu dlatego lekarka mi powiedziala ze powinni byli wstrzymac szczepienia do czasu kolejnego USG ktore mial po miesiacu zycia. Pediatrzy niestety malo wiedza co mi potwierdzili w punkcie szczepien. Zwykly pediatra ma mala wladze bo nad nimi wisi sanepid. Musza szczepic jak leci prosto z kalendarza. Natomiast lekarz specjalista ds szczepien ma wladze taka ze moze opuznic szczepienia albo calkiem odroczyc jesli tak lepiej dla zdrowia dziecka.
W
wesolutka85
Gość
elleni pamietam ze na szkole rodzenia polozna mowila ze sa 2 preparaty i mozna zaszczepic swoim tylko trzeba to zglosic na izbie przyjec i sie przypomniec jak zabieraja dzieco do szczepienia. ale musze sie zorientowac bardziej w temacie blizej porodu. a co do szczepien to chyba wdzystko zalezy od lekarza. u nas nop rozpoznala wlasnie pediatra na pierwdzej wizycie wyczuwajac zgrubienie pod pacha. wyslala na nas na usg szereg skierowan do szpitali. ale pisze z tel wiec wiece napisze z kompa
Nimfii Filip dostał 7, 7 i 8 pkg apgar. Nikt go nie badal w szpitalu pod kontem jakis powiklan. baaaaa.. o tym ze mu tlen podawali dowiedzialam sie w dniu wypisu ze szpitala.
Z Oskarem za to informowali mnie juz o wszystkim, ale rodzilam w innym szpitalu. po pierwszym porodzie mialam tak "mile" doswiadczenia ze zadawalam tyle pytac pielegniarkom ze szok. I na sekunde nie pozowlilam Oskara sobie zabrac.Byla tylko jedna taka pigula ktora sie do mnie rzucila, bo jej zdaniem nadmiernie sie interesowalam dlaczego chcieli badac nerki dla O.No i O wynik musialam sie wyklucac. bo jej zdaniem ja nie musialam miec wglądu do niego.
Z Oskarem za to informowali mnie juz o wszystkim, ale rodzilam w innym szpitalu. po pierwszym porodzie mialam tak "mile" doswiadczenia ze zadawalam tyle pytac pielegniarkom ze szok. I na sekunde nie pozowlilam Oskara sobie zabrac.Byla tylko jedna taka pigula ktora sie do mnie rzucila, bo jej zdaniem nadmiernie sie interesowalam dlaczego chcieli badac nerki dla O.No i O wynik musialam sie wyklucac. bo jej zdaniem ja nie musialam miec wglądu do niego.
reklama
CANDY6 Widzisz to jest wlasnie przykre ze jakis lekarz decyduje sobie o zdrowiu badz zyciu dziecka. Bo z klasyfikacja zamarwicu zupelnie inna opieka medyczna przysluguje, oprucz szczepien mielismy rechabilitanta na slabe napiecie miesniowe rak oraz specjaliste do wad rozwojowych. Mase badan w szpitalu od reki robione i kazdy najdrobniejszy problem rozwojowy od razu wyjasniany. A Maciek ma juz prawie 5 lat i jego problemy napieciowe do dzis sie ciagna. Widac to bardzo wyraznie w przedszkolu. Jutro mamy wlasnie wizyte u neurologa.
RENATAT mnie takze nikt nie informowal co sie dzieje z dzieckiem. Nie plakal jak sie urodzil myslalam ze nie zyje. Robili mu reanimacje ale nadal nie plakal. Nikt mi nie powiedzial czemu musi byc dobe w inkubatorze. Jak pytalam pielegniarek to odsylaly mnie do pediatry. Dopierow dniu wypisu mi powiedzieli co sie z nim dzialo i mialam dokladny opis w ksiazeczce zdrowia co mu robili, na czym stracil pkt apgar. Przy mlodszym synu juz bylam bardziej upierdliwa i dopytywalam i nie dalam sie zwiesc byle slowem.
RENATAT mnie takze nikt nie informowal co sie dzieje z dzieckiem. Nie plakal jak sie urodzil myslalam ze nie zyje. Robili mu reanimacje ale nadal nie plakal. Nikt mi nie powiedzial czemu musi byc dobe w inkubatorze. Jak pytalam pielegniarek to odsylaly mnie do pediatry. Dopierow dniu wypisu mi powiedzieli co sie z nim dzialo i mialam dokladny opis w ksiazeczce zdrowia co mu robili, na czym stracil pkt apgar. Przy mlodszym synu juz bylam bardziej upierdliwa i dopytywalam i nie dalam sie zwiesc byle slowem.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 108
- Wyświetleń
- 22 tys
- Odpowiedzi
- 22 tys
- Wyświetleń
- 992 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 946
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 9 tys
Podziel się: