reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2014:)

Elleni napisze do Ciebie wieczorkiem na priv, jak położę pierworodnego bo teraz mi wchodzi na meble. Mądrze robisz, że w ogóle się zastanawiasz. Mowi się, że tylko głupcy sa pewni swego, a mędrcy pełni wątpliwości. Tymczasem musze uzbroic sie w cierpliwość do wieczora i wierzyć ze ten okres wchodzenia na wszystko co się da w końcu się skończy :-/
 
reklama
nimfii mój był niedotleniony i dostał ale jest ok wszystko na szczeście



co do rota mój nie był szczepiony i zachorował ostro jak miał rok i do tej pory spokój :)
lecz maluszka na rota już zaszczepię
 
CANDY6 u nas tez bylo ok w pierwszej dobie chodzi o to ze powinni najpierw sprawdzic te zmiany w mozgu nim zaszczepili. W kazdym razie lekarka z punktu szczepien powiedziala ze ona by nie pozwolila na szczepienie takiego noworodka. Reszte szczepien mial opuzniane i rozkladane na czesci pierwsze :-)
 
CANDY6 A ile mial pkt apgar? Maciek 5pkt w pierwszej minucie i 9pkt w dziesiatej minucie po narodzinach. Po reanimacji i dotlenieniu. Lezal dobe w inkubatorze. Zakwalifikowany jako zamartice urodzeniowa. Tu w Krakowie znam mamy co po niedotlenieniach szly wlasnie tez specjalnym tokiem szczepien z przychodni przyszpitalnej to jest "punkt szczepien dla dzieci z grup ryzyka". Syn mial USG glowki zaraz po urodzeniu ktore wykazalo zmiany w mozgu dlatego lekarka mi powiedziala ze powinni byli wstrzymac szczepienia do czasu kolejnego USG ktore mial po miesiacu zycia. Pediatrzy niestety malo wiedza co mi potwierdzili w punkcie szczepien. Zwykly pediatra ma mala wladze bo nad nimi wisi sanepid. Musza szczepic jak leci prosto z kalendarza. Natomiast lekarz specjalista ds szczepien ma wladze taka ze moze opuznic szczepienia albo calkiem odroczyc jesli tak lepiej dla zdrowia dziecka.
 
elleni pamietam ze na szkole rodzenia polozna mowila ze sa 2 preparaty i mozna zaszczepic swoim tylko trzeba to zglosic na izbie przyjec i sie przypomniec jak zabieraja dzieco do szczepienia. ale musze sie zorientowac bardziej w temacie blizej porodu. a co do szczepien to chyba wdzystko zalezy od lekarza. u nas nop rozpoznala wlasnie pediatra na pierwdzej wizycie wyczuwajac zgrubienie pod pacha. wyslala na nas na usg szereg skierowan do szpitali. ale pisze z tel wiec wiece napisze z kompa
 
oj nie pamietam, ale malutko i w ostatniej chyba 7 , bo tam jest jakas tabela chyba nie

miał wybroczyny , zimny , siny a jak sie urodził nie płakał coś z nim robili
 
Nimfii Filip dostał 7, 7 i 8 pkg apgar. Nikt go nie badal w szpitalu pod kontem jakis powiklan. baaaaa.. o tym ze mu tlen podawali dowiedzialam sie w dniu wypisu ze szpitala.

Z Oskarem za to informowali mnie juz o wszystkim, ale rodzilam w innym szpitalu. po pierwszym porodzie mialam tak "mile" doswiadczenia ze zadawalam tyle pytac pielegniarkom ze szok. I na sekunde nie pozowlilam Oskara sobie zabrac.Byla tylko jedna taka pigula ktora sie do mnie rzucila, bo jej zdaniem nadmiernie sie interesowalam dlaczego chcieli badac nerki dla O.No i O wynik musialam sie wyklucac. bo jej zdaniem ja nie musialam miec wglądu do niego.
 
reklama
CANDY6 Widzisz to jest wlasnie przykre ze jakis lekarz decyduje sobie o zdrowiu badz zyciu dziecka. Bo z klasyfikacja zamarwicu zupelnie inna opieka medyczna przysluguje, oprucz szczepien mielismy rechabilitanta na slabe napiecie miesniowe rak oraz specjaliste do wad rozwojowych. Mase badan w szpitalu od reki robione i kazdy najdrobniejszy problem rozwojowy od razu wyjasniany. A Maciek ma juz prawie 5 lat i jego problemy napieciowe do dzis sie ciagna. Widac to bardzo wyraznie w przedszkolu. Jutro mamy wlasnie wizyte u neurologa.


RENATAT mnie takze nikt nie informowal co sie dzieje z dzieckiem. Nie plakal jak sie urodzil myslalam ze nie zyje. Robili mu reanimacje ale nadal nie plakal. Nikt mi nie powiedzial czemu musi byc dobe w inkubatorze. Jak pytalam pielegniarek to odsylaly mnie do pediatry. Dopierow dniu wypisu mi powiedzieli co sie z nim dzialo i mialam dokladny opis w ksiazeczce zdrowia co mu robili, na czym stracil pkt apgar. Przy mlodszym synu juz bylam bardziej upierdliwa i dopytywalam i nie dalam sie zwiesc byle slowem.
 
Do góry