reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2014:)

Matko dziewczyny, wyjdę na jakiegoś pustaka, ale nie wiedziałam, że są takie afery w związki ze szczepieniem dzieci, myślałam, że trzeba i tyle i że to dla ich dobra:szok: Dobrze, że do porodu jeszcze tyle czasu to się człowiek doedukuje:tak: Swoją drogą chętnie poczytam waszych opinii na ten temat:tak:
tez tak sądzilam jak sie Filip urodził.
w szpitalu traktowali mnie jak jakąś maloletnią sikse, niedouczoną.
rodzinna badając F przed szczepieniem tez bardzo sie nie interesowala tym niedotlenieniem. w sumie co ją to??
 
reklama
Ja nie powinnam nic pisac w tym temacie, ale tak, tez sie denerwuje, szczególnie kiedy slysze ze powiklanie poszczepienne sie podpina pod "gorączkę" bo to jest pikuś. A sa przypadki smiertelne, sa utraty słuchu, uszkodzenia nerwu wzrokowego, zaniki oddechu, padaczka czy wstrząs anafilaktyczny. Oczywiście "to sie tak rzadko zdarza, ze napewno pani sie nie przytafi" :-/ ciężka sprawa. Napewno punkt widzenia zależy od punkty siedzenia. Kto mial doświadczenie z choroba zakazna z powiklaniami napewno inaczej patrzy na sprawę niż matka która miała zdrowe dziecko a po szczepieniu musi je rehabilitowac.

Moj lekarz domowy stwierdził : przy szczepieniu i nieszczepieniu nie ma złych wyborów. I ja zgadzam sie z tym w 100% oby każdy robił wedle swojego sumienia i nie zarzucał matkom szczepiacym czy nie że robią źle. Bo nikt za to odpowiedzialności nie weźmie kiedy dziecko zachoruje albo pozostanie 'uszkodzone'. Amen.
 
Ja nie powinnam nic pisac w tym temacie, ale tak, tez sie denerwuje, szczególnie kiedy slysze ze powiklanie poszczepienne sie podpina pod "gorączkę" bo to jest pikuś. A sa przypadki smiertelne, sa utraty słuchu, uszkodzenia nerwu wzrokowego, zaniki oddechu, padaczka czy wstrząs anafilaktyczny. Oczywiście "to sie tak rzadko zdarza, ze napewno pani sie nie przytafi" :-/ ciężka sprawa. Napewno punkt widzenia zależy od punkty siedzenia. Kto mial doświadczenie z choroba zakazna z powiklaniami napewno inaczej patrzy na sprawę niż matka która miała zdrowe dziecko a po szczepieniu musi je rehabilitowac.

Moj lekarz domowy stwierdził : przy szczepieniu i nieszczepieniu nie ma złych wyborów. I ja zgadzam sie z tym w 100% oby każdy robił wedle swojego sumienia i nie zarzucał matkom szczepiacym czy nie że robią źle. Bo nikt za to odpowiedzialności nie weźmie kiedy dziecko zachoruje albo pozostanie 'uszkodzone'. Amen.

Amen
 
felicity001 czekaj czekaj bo nie zrozumiałam tego co napisałaś:)
"Elleni w Wielkiej Brytanii szczepienia na gruzlice i zoltaczce - zaraz po porodzie - nie stosuja wcale...." czyli nie szczepią, tak ?? no ja właśnie też wiem, że ryzyko jest w krajach 3 świata, a u nas szczepią dalej bo tak się X lat temu przyjęło jak była epidemia i nie rezygnują z tej szczepionki.
felicity001 A wzwB tak samo?? żółtaczkę łatwiej jest złapać bo na oddziałach w szpitalu jak narzędzia źle wysterylizowane są, na basenach itp itd. przenosi się drogą kropelkową...mocz,krew,kał ale jak to jedna pediatra powiedziała... po prostu zrezygnować w okresie niemowlęcym i dziecięcym z basenów.

wesolutka85 a co to za zamiennik ??? wiesz co więcej na ten temat?? musisz sama kupić tę szczepionkę i dostarczyć do szpitala w którym rodzisz czy jak ?? skąd wiesz, że jest bezpieczniejszy ?? przepraszam,że pytam ale ja się w ogóle zastanawiam czy szczepić w szpitalu. A jeszcze w okresie jak mój syn się urodził szczepili na wzwB jakąś felerną dawką gdzie wyszło to dopiero jak miał niecały rok .... wtedy ile ja stresu się najadłam to tylko moje ... od razu biegałam serie sprawdzać w książeczce zdrowia.

Ayni wiesz mi, ja nie chcę tu żadnej naszej awantury, nie planuję nikogo przekonywać, że szczepienia są dobre czy nie. nie chcę żebyśmy się tu osądzały czy każda z nas dobrze robi tylko powiedziały co myślimy. Jak już pisałam, po pierwszym porodzie byłam całkiem nieświadoma ale chyba lepiej być świadomym niż nie. Wiem, że nie daj boże powikłania po chorobie są straszne ale odczyny poszczepienne też występuję. Jedno i drugie w niskim odsetku ale jednak są. Stąd chciałam poznać wasze zdanie ale w żadnym wypadku nie krytykowanie jak ktoś robi inaczej ;-)ja bardzo chciałabym się dowiedzieć jak to u ciebie wyglądało więc jak masz ochotę to skrobnij mi na priv ;-)książkę też mi podeślij jak możesz, czas zacząć poszerzać swoją wiedzę :tak: czyli teraz już NA NIC nie szczepicie się ?? Mój syn zawsze znosił dobrze szczepienia, nigdy jakiś odczynów nie miał, nie marudził, nie gorączkował ale tego MMR boje się jak ognia i przy okazji zaczęłam czytać na temat tak wczesnych szczepień noworodków gdzie się okazało,że to wcale nie jest konieczne bo można dużo później zacząć szczepić.

RenataT to mi gowździa przybiłaś w moich obawach .... ale to dobrze bo ciągle się waham choć jestem bardziej nastawiona na niezaszczepienie go na te 3 choroby a jedynie świnkę jak pisałam. Ja miałam w planach opóźnić ją o rok ale ty aż do 3 lat odwlekłaś .. ? jak ci się to udało w przychodni?? nie gnębili telefonami ??? Ja też mam zamiar w razie jakby mi robili problemy podsunąć kartkę pod nos, zobaczymy czy tacy cwani będą i podpisze któryś....

ania// no widzisz, a ja na rota szczepiłam (na pneumo nie) +5w1 i akurat trafiliśmy na taki szczep przed którym szczepionka chroniła i tylko dzięki temu nie wylądowaliśmy w szpitalu .... pamiętam pielucha zmieniana była co 5 min. ale to jest tak jak mówisz.... jak trafisz na szczep to sie cieszyć tylko, jak nie to i tak szpital czeka


Ja nie powinnam nic pisac w tym temacie, ale tak, tez sie denerwuje, szczególnie kiedy slysze ze powiklanie poszczepienne sie podpina pod "gorączkę" bo to jest pikuś. A sa przypadki smiertelne, sa utraty słuchu, uszkodzenia nerwu wzrokowego, zaniki oddechu, padaczka czy wstrząs anafilaktyczny. Oczywiście "to sie tak rzadko zdarza, ze napewno pani sie nie przytafi" :-/ ciężka sprawa. Napewno punkt widzenia zależy od punkty siedzenia. Kto mial doświadczenie z choroba zakazna z powiklaniami napewno inaczej patrzy na sprawę niż matka która miała zdrowe dziecko a po szczepieniu musi je rehabilitowac.
Moj lekarz domowy stwierdził : przy szczepieniu i nieszczepieniu nie ma złych wyborów. I ja zgadzam sie z tym w 100% oby każdy robił wedle swojego sumienia i nie zarzucał matkom szczepiacym czy nie że robią źle. Bo nikt za to odpowiedzialności nie weźmie kiedy dziecko zachoruje albo pozostanie 'uszkodzone'. Amen.

pięknie to napisałaś ;) widzisz, nie każdego to nieinteresuje jak ma zdrowe dziecko bo mój syn mimo szczepień jest zdrowy, a mnie ten temat nurtuje i nie neguje żadnego wyboru ;)
Ayni bo najgorsze jest to, że jak już się zdarzy powikłanie to niestety nie można odkręcić tego :( taka prawda. dlatego rodzice boją się przed każdym szczepieniem
 
RenataT to mi gowździa przybiłaś w moich obawach .... ale to dobrze bo ciągle się waham choć jestem bardziej nastawiona na niezaszczepienie go na te 3 choroby a jedynie świnkę jak pisałam. Ja miałam w planach opóźnić ją o rok ale ty aż do 3 lat odwlekłaś .. ? jak ci się to udało w przychodni?? nie gnębili telefonami ??? Ja też mam zamiar w razie jakby mi robili problemy podsunąć kartkę pod nos, zobaczymy czy tacy cwani będą i podpisze któryś....

Powiedzialam wprost ze nie zaszczepie. Starszy ma autyzm, w osrodku zaswiadczenie w karcie jest. do roczku rozwoj prawidlowy,a pozniej boom.Powiedzialam ze drugi raz nie bede tego przechodzić, zeby nie dzwonili bo nr osrodka mam w ignorowanych.Zmusić mnie nie mogli, bez mojej zgody zaszczepić tez nie. Jak skonczyl 3 latka "pani z okienka" zapytala czy moze bym nie miala ochoty zaszczepić. I tak tej ochoty nabieralam do jesieni :) a 3 latka skonczyl w kwietniu :)
 
Dziewczyny gruźlica nie jest chorobą trzeciego świata i co raz więcej przypadków jest w PL!!!!!

Starszą szczepiłam po porodzie, na rota, 6w1, Pneumokokoki po 2 urodzinach, MMR po 3, młodsza była szczepiona po porodzie 5w1, WZW B jak do tej pory, na wiosne pójdą pneumokoki a na 3 latka MMR. To się zobaczy, kłaniam się ku 6w1 lub rozciągnięte w czasie państwowych.

Co do rota to mamy taką dziwną sytuację, starsza szczepiona a do 2 lat łapała co chwile, tyle że był łagodny przebieg, młodsza nieszczepiona i nie chorowała na rota ani razu :-p
 
Boziu nie bylo mnie od rana a tu 10 stron natrzaskalyscie i co mi przemknelo w miedzyczasie....


MALTANKA :-D :-D :-D czesc i ty bedziesz mama z wrzesnia 2014? :-)
 
reklama
ELLENI szczepienia, temat spedzajacy sen z powiek :-) w duzym skrocie powiem ze starszy syn byl prowadzony specjalnym tokiem szczepien ze wzgledu na zamartwice urodzeniowa i zmiany w mozgu ktore okazaly sie niegrozne. Tam w punkcie szczepien troche mnie nauczono - postawowa wiedza jakiej nie powiedza na porodowce, ze dzieciom po niedotlenieniach, wczesniakom czy niepelnosprawnym nie powinno podawac zadnej szczepionki w pierwszej dobie. A podaja... Natomiast drugi syn szedl tokiem szczepien normalnej przychodni. Majac porownanie musze przyznac ze bylam przerazona tym co z nim tam wyprawiali :-( dwa razy dostal szczepionke z wycofanej seri o czym dowiedzialam sie po fakcie. Nop niby nie mial na szczescie. Ale kierujac sie doswiadczeniem postaram sie rozsadniej podejsc do tematu, starajac sie odwlec szczepienia na ile to bedzie mozliwe. Jak chodzi o nieszczesny MMR to mnie interesowalaby tylko odra tak jak i nas po staremu szczepili. Rozyczke i swinke mozna by szczepic starsze dzieci to ponoc w wieku nastoletnim choroby grozne dla chlopca czy dziewczynki.
 
Do góry