reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2014:)

Koko, Katka kciuki za Was !!Kusiak łączę się w bólu ja i dzieci przeziębione, głowa boli, katar się leje, oby teraz nie rodzić. Właśnie puściłam pierwszą partię ubranek do prania, uwielbiam zapach proszku dla maluszków :-) okazało się że mam tyle ubranek że jeszcze jedną małą dziewczynkę by się zaopatrzyło. Dzieci bawią się w rodziców, przebierają lalki, prowadzają wózek zabawkowy i zamęczają mnie pytaniami kiedy Laura się urodzi :-)
 
reklama
a ja Wam opowiem jak potraktowało mnie dwóch księży jak chciałam ochrzcić córkę.

W mieście wojewódzkim zostało mi to brutalnie odebrane bo dziecko nieślubne i tatuś dzieckiem się nie interesuje więc grzesznica ze mnie okrutna i mam się najlepiej schować w mysiej dziurze i nie pokazywać światu.

Pojechałam na wieś do mojej rodzicielki. Ksiądz zapytał czemu nie ma ze mną ojca dziecka. Opowiedziałam, że zostawiłam bo gnojek był. Nie ma problemu. Zapytał tylko kiedy chcę. Pozwolił mi wybrać dzień tygodnia /dowolny/ i dowolną godzinę. Zapytał czy dla własnej wygody bo maluszek może być znudzony mszą czy wolę podczas mszy czy pomiędzy. Słowem nie pisnął o żadnych pieniądzach. Jak zapytałam to powiedział abym kupiła coś maluchowi. A najbardziej mnie rozbawił podczas ceremonii. Jest taka formułka aby Bóg wziął pod opiekę rodziców tego dzieciaczka. I wypowiada tę formułkę i najpierw powiedział rodziców po czym zrobił sekundę przerwy i się poprawił: weź pod opiekę matkę tego dziecka :) po mszy moja mama wrzuciła niedużą sumę do skrzyneczki po czym usłyszała, że niepotrzebnie i że życzy nam wszystkiego dobrego...

zależy na kogo się trafi więc :) praktykująca nie jestem, kościołów nie lubię. Chrzciłam dziecko chyba ze względu na babcię bo mi straszne jazdy robiła, że jak to tak można. Ale tamten ksiądz bardzo miło mnie zaskoczył i spowodował we mnie miłe wspomnienia po dziś dzień i naprawił nadwątlone przez innych zdanie o kościele...
 
koko. Śledzę codziennie wpisy ale czegoś nie zauważyłam chyba. Z tego co mi się wydaje to po prostu mały zwolnił ze wzrostem a nie zupełnie wyhamował prawda?

ja tam jestem przekonana, że jakby sytuacja wymagała stresu z Twojej strony to od razu by wyciągali malucha. A ta cesarka to chyba dla spokoju sumienia lekarzy. W końcu usg i lekarze nie są nieomylni. Życzę powodzenia i zazdroszczę, że zaraz będziesz wąchać te cudo z malutkimi stópkami :)

Katka przez Ciebie pierwsze co robię od dłuższego czasu to otwieram oczy i sprawdzam czy się rozpakowałaś na telefonie :p
 
Dzień dobry :)

U nas noc spokojna...:p aaa chciałam Was od razu poinformować, że nie będę miała dostępu do neta w szpitalu, mój super ekstra telefon nie chce się łączyć ;P więc jeżeli coś się zacznie to postaram się w tym całym zamieszaniu coś na forum napisać i zniknę mam nadzieję tylko na 3 dni :p bo coś mnie ostatnio słuchy doszły, że z cukrzycą trzymają 6dni ;/

Koko i Katka kciuki za Was cały czas!!

Joani miłego pobytu w "hotelu" :p

Em Ka proszę takiej to dobrze - śniadanko do łóżka :D no no pozazdrościć ;P

Kusiak i Smoky zdrówka dla Was - swoją drogą ja też myślałam, że coś mnie dopadało bo mój S od tygodnia walczy z przeziębieniem ale na szczęście mnie ominęło...(żebym tylko w złą godzinę nie powiedziała :p)

Ritta dołączam się do pytania - jak tam?

A tak a pro po tych przeziębień to jak to jest? Bo ja rozumiem, że urodzić trzeba z katarem czy bez, ale co później? Przecież takie maleństwo to można zarazić w 3 sekundy...
 
Dzień dobry :)
Wczoraj wieczorem dokuczały mi skurcze, ale na szczęście przeszły i się wyspałam :)

A dziś mamy z Mężulkiem drugą rocznicę ślubu, a ja tak jak w swoje i jego urodziny siedzę sama, bo on jeszcze dziś ostatni dzień przed urlopem idzie poszedł do pracy :)

Za to ok 10 przychodzi od mnie koleżanka z pracy (kierowniczka mojego byłego oddziału) żeby UWAGA: zrobić mi zdjęcia :D
Jak Boga kocham zaczynam się czuć jak gwiazda filmowa ;)

A wieczorem druga kumpela, tym razem z liceum... "bo ona chce mnie jeszcze ostatni raz zobaczyć przed porodem" :D

I tak :D zostały jeszcze dwa pełne dni w domku, w środę do szpitala, a we czwartek.. same wiecie co :)
Zaczyna mi się ciężko zasypiać, bo myślę jak to będzie.. niby się nie boję, ale jednak stres przed nowym odczuwam.

Aha, i jeszcze jedno, proszę mi przypomnieć, czemu Joani już idzie do szpitala, bo mi to jakoś umknęło.. wiedziałam, że ma iść, ale kompletnie zapomniałam dlaczego :)

Dziewczyny lecę zatem na moją kolejną "sesję", życzę miłego dnia, za wizytujące kciuki, za Katkę i jej kurczątko także, za Koko i młodego nowego obywatela również i za zakwaterowanie Joani tak samo ;)
 
reklama
Catedra chcialabym już:) zobaczymy co mi powiedza po badaniu i ktg

a coś Ci wychodzi na ktg? regularnego?

mi nie śpieszy się. Młody ma pozwolenie od taty na wyjście w określone 5 dni września poza weekendami. Bo inaczej tatuś będzie wracał z drugiego końca Polski w tempie błyskawicy :) a ja się zastanawiam jak ogarnę jak się zaczną skurcze. Muszę coś zrobić z psem i córką. Więc plan napięty w razie czego :p

sąsiadka mnie pociesza, że jakby miał nie zdążyć to pojedzie ze mną. I mamy z tego radochę bo ona ma dwie córki 1,5 roku i 3,5. I dziewuchy drą ze sobą koty ciągle. Więc wyobrażamy sobie my dwie i one trzy księżniczki na porodówce. Ja stękam z bólu a starsze się przekomarzają o pinky pie która ma ładniejszą a najmłodsza uwiesza się własnej matce na nodze i robi awanturę, że nikt nie zwraca na nią uwagi :p
 
Do góry