reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2011

ale on się na mnie już 3 raz rzucił.... mało oka nie straciłam!!! próbuję zadzwonić do kobiety od której go adoptowałam ale narazie nie odbiera!!!
 
reklama
ale ten kot czuje że jesteś w ciąży czy tak po prostu nagle tak sie zaczął zachowywać? ja też bym zadzwoniła do wet, jeśli masz jakiegoś swojego sprawdzonego, może doradzi, a jeśli trzeba by oddać to bym sie nie wahała, zdrowie dzidzi najważniejsze... i Twoje!!!!!

kami - zdrówka dużo!! całe szczęście dzidzia w porządku, ale uważaj i tak na siebie Kochana!!
 
kami
wracaj szybko do zdrowia i uważaj na siebie, najważniejsze że z malenstwem wszystko ok.

minia
poradz się jakiegoś weterynaża, albo poczytaj na jakimś forum o zwierzakach może ktoś coś doradzi, a jak trzeba to pamiętaj że dzidzia z zdrowie najważniejsze, co będzie jak maluszek sie urodzi ? będziesz ciągle się bartwiła czy kot oby w nocy na dziecko nie skoczy?

Ja nie wiem jak z tymi kotami, ale na podwórku u moich rodziców jest pełno kotów bojedna sąsiadka wariatka je tam dkarmia i się mnożą na potegę, i jak byłam pare dni temu u rodziców to nie mogłam przez braneprzejść bo jeden taki kot na mnie z pazurami i syczy, a nic im nie zrobiłąm złego. Potem tak patrze i mi się zdawało że ten kociak też w ciąży.
 
Asia - ja jakoś też tak niechętna do kotów (nie urażając naszych koleżanek, bo tu i takie co hodują i mają w domku itp.), osobiśecie mialam 15lat psa i do tych psiar bardziej należę niż do grona kociar :)
 
ja ogólnie nie jestem jakos super "zwierzakowa" lubie akceptuje ale nie pałam jakąś wielką miłością, jak dzieci będą starsze i będą chciały zwierzątko to się zgodzę, ale wcześniej to nie.
A o kotki to lubie bardzo kiedyś z moim byłym byłym byłym facetem takiego jednego przygarneliśmy bo chciali go zabić, i mleczko pil takie dla dzieci z buteleczki, no jak dzidziuś był. Ale o koty trzeba dbać a sąsiadka rodziców to chyba o tym zapomina, obok jej drzwi nie da się przejść bo śmierdzi. Kiedyś drzwi wymieniałą i na całej klatce śmierdziało tak że się nie dało wytrzymać. I ona te koty wszystkie trzyma w domu i dokarmia i na podwórku tego mnustwo otwiera się drzwi wejściowe od brany a tam koty się żucają na czlowieka bo głodne.
 
kami trzymajcie się z Dzidzią mocno!!!


tak więc co do spania Dzidzi to mam plan taki, ze będzie spałam w swoim łóżeczku u nas w sypialni, a jak wyjdzie to się okażę:-)

Dziewczyny nie straszcie mnie, że nic nie przytyłyście, bo ja już 3kg, a zaznaczam że bardzo się zdrowo odżywiam i nie raczej nie objdam (no dobra tylko dzisiaj:zawstydzona/y:) trochę jestem przerażona, że jak tak pójdzie to bedzie masakra!!! tłumacze sobie, ze to może przez to że teraz mało sie ruszam, głównie leżę i odpoczywam, a przed ciążą to dzień w dzień biegałam i jeszcze na siłownię śmigałam. napiszcie ile kilo macie więcej co??
 
kasiula11 ja cały czas ważyłam tak max do 60 kg - jeszcze tydzień temu tak było a dziś na wadze 61,3 :szok: nie wiem czy tak przez kilka dni tyle by mi przybyło czy po prostu waga się zepsuła :-p
 
reklama
witam mamusie;-)
kami wracaj do zdrowia.Przerabiałam szpital w 1wszej ciąży i wiem że to nic fajnego ale przynajmniej jesteś pod całodobową opieką. A wiadomo co było przyczyną krwawienia? 3majcie się z dzidzią będzie dobrze

miniaaa ja bym kota oddała. Teraz skończyło się na podrapanym oku a następnym razem....?:szok:Myślę że on wyczuwa ciążę i tak jak piszesz jest zazdrosny więc te ataki mogą się powtarzać a zwłaszcza jak brzuś urośnie i będzie wyczuwał ruchy. Ja bym nie ryzykowała. wiem że to przykre bo się przywiązałaś ale pomyśl jak tak skoczy na dzidziusia. Nie raz zwierzęta zazdrosne o swojego "pana" były przyczyną tragedii. Ja bardzo lubię zwięrzęta, wręcz kocham w ten weekend straciłam moją ukochaną parkę króliczków miniaturek. dostały zaczopowania jelit a dobił je króliczy wirus. a w poniedziałek uciekł nam nasz 8miesięczny labradorek ale jakimś cudem znalazł się w mieście obok. Ale gdyby któreś ze zwierzaków zagrażało zdrowiu kogoś w domu to niestety musielibyśmy się rozstać.Przemyśl to kochana mało oka nie straciłaś. A to jest zwierzę które ma swój instynkt itd.
Daj znać jaką podjęłaś decyzję.

a ja pączka zaliczyłam ale jakoś musiałam go wcisnąć tak dla tradycji;-)
Co do tematu gdzie będzie przebywać dzidziuś....To my mieszkaliśmy u teściów jak się Jula urodziła. Mieliśmy mały pokoik ale mała spała w łóżeczku obok. Pewnie że parę razy zdarzało się że w nocy po karmieniu usnęła z nami ale później ją odnosiłam.Nie chciałam jej uczyć spania z nami i noszenia non stop i było ok. Teraz Jula ma już swój pokój.W sumie duża już jest. A dziecko będzie z nami w pokoju w swoim łóżeczku bo Jula będzie musiała sie wysypiać do szkoły. A jak dziecko podrośnie to może dorobimy się osobnego pokoju dla bąbla żeby każde miało swój.Bo duża różnica wieku będzie między nimi.


 
Do góry