reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2011

Melduję się i ja weekendowo :-)

Po obiadku ( rosołek i placki ziemniaczane) objedzona jestem, upiekłam też ciasto , już 1/4 nie ma mąż się dorwał jeszcze do ciepłego :-) ciekawe czy coś do jutra się uratuje.
Pogoda super zaraz się z T. na jakiś spacerek wybieramy, trzeba korzystać z pogody bo to chyba ostanie takie ładne dni, jak widziłam prognozę na wrzesnień , brrr chłodno i deszczowo.

misiako udanego wyjazdu życzę.

ewelinak mam nadzieję że problemy szybko i pomyślnie się rozwiążą
 
reklama
Niestety Dziewczyny spotkałam się z bezdusznością urzędniczą i wydaje mi się, że walę głową w mur... Mam przez to strasznego doła.
Jak pisałam kiedyś - jestem sama z dzieciaczkami. I muszę sama radzić sobie we wszystkim - również finansowo.
Chciałąm dogadać się z byłym mężem, ale on nie poczuwa się do obowiązku. Cały czas radziłam sobie - ale za namową urzędników właśnie złożyłam papiery do agencji alimentacyjnej - bo zaczęło być już krucho...
Wczoraj zadzwonili do mnie, że mój wniosek nie zostanie rozpatrzony bo nie mam Child Benefitu na dzieci - zasiłek rodzinny.
Tylko o Child Benefit ja staram się od Listopada 2010. Przedtem już był przyznany ale na nazwisko mojego byłego męża - zadzwoniłam - kazali mi złozyć od nowa aplikację i od tamtej pory czekam. Jak dzwonię - zbywaja mnie. Przysyłają głupie pytania - typu - czy znam adres byłego męża i od każdego takiego listu mają kolejne 16 tygodni. A ja nawet o alimenty nie mogę się starać. Wczoraj do nich zadzwoniłam i niemiła Pani z telecentrum powiedziała - to niech pani przestanie wydzwaniać to może będziemy mieli czas zająć się wnioskiem. Smutno mi - bo nie widzę wyjścia. Boję się, ze znowu coś przyślą - i tak będę czekała miesiącami.
Poszłam do centrum pomocy w takich sprawach. Siedziałąm w kolejce 3 godziny. I niestety pomimo tego, że próbowali mi pomóc nic z tego nie wyszło - bo nie mogli się do nich dodzwonić. Po kilkunastu próbach - umówili się ze mną na poniedziałek. Wiem, że tam znowu kolejka będzie - a ja ledwo wysiedziałam. Jestem zmęczona, smutna i mam wrażenie, że jest to sytuacja bez wyjścia. A do tego mój były mąż wpadł wczoraj na 5 minut oznajmić dzieciom, że po raz kolejny nie weźmie ich w sobotę, bo wyjeżdża do Hiszpanii. Jego trzecie wakacje w tym roku.
Chłopcy są zawiedzeni - im bardziej on ich olewa - tymbardziej lgną do niego.
Przepraszam Kochane - wywaliłam tu swoje żale - ale wszystko się we mnie gotuje...
 
Hejka!!

Piękna pogoda u nas za oknem, pewnie już ostatki lata, to trzeba korzystać więc wystawiam się na leżaczku do słońca i relaksuję:-D Humor w końcu lepszy, bo ostatnio miałam ciągłego doła i płakałam na zawołanie... Ale już lepiej.

Ewelina strasznie współczuję trudności, trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie sprawy w poniedziałek.

Dziuba mój Mąż się upiera na "wywoływanie" porodu, a ja się boję, żeby za szybko nie zadziałało i jakoś ciągle się opieram;-)

Ja z jednej strony już bym chciała urodzić,a z drugiej ciągle myślę, że jeszcze z tydzień, półtora chociaż, bo jakoś nie czuję się gotowa, a i sytuacja materialna jest ciągle okropna i tak jakoś się boję co to będzie.

Życzę wszystkim pogodnego weekendu:-)
 
Witam się i ja

Rano mąż zawiózł mnie na działkę do rodziców bo piękna pogodę mamy. Posiedzieliśy do 14tej, potem szybkie zakupy i do domu poprasować troszkę.
Też dzisiejsza noc była dla mnie do bani, przysnęłam dopiero koło 4tej bo ciągle brzuch mi twardniał, poza tym 2 razy obudził mnie taki wstrząs jak przy podnieceniu podczas stosunku, normalnie ciary przez całe ciało mi przeszły i się wybudziłam. Zauważyłam tez,że od kilku dni jak się podcieram na papierze są takie grudki malusie, na początku białe, a wczoraj takie brunatne. Poza tym leci ze mnie jak z kranu, mam intensywne upławy, ale nie są one spowodowane żadną infekcją. Czasami muszę sprawdzam odruchowo czy to wody mi czasami nie odchodzą. Mama wróży mi poród w ciągu 2 tyg, a ja mam nadzieję,że te jej przepowiednie się spełnią:).
 
ewelinko przykro mi że tak musisz sie użerać z urzednikami ale tak to przewaznie z nimi jest... oby w poniedziałek sie cos wyjaśniło na twoją kożyść
dzoana czemu chcecie wywołać poród? chyba coś przeoczyłam... a co do kasy to nigdy chyba niebędzie odpowiedniego momętu... np ja sie dziś wkurzyłam na maksa bo już cały budrzet na ten miesiąc rozplanowany i nawet sie cieszyliśmy że na + będziemy i spokojnie położną sobie wykupimy i luzik a tu mężowi premie(700zł) o dwa tyg przełożyli i zamiast w połowie miesiąca dostanie ja pod koniec i co??? wszystko na styk bedzie albo pożyczyć będzie trzeba.. porażka...

a ja dziś zrobiłam sobie domowe spa i poświęcam sobie całe popołudnie odżywki maseczki manicure pedicure.. i czas jakoś leci..
 
Misiako ja własnie słyszalam dobre opinie o esculapie przeważnnie ale jednak boję sie tego ze wrazie komplikacji to odsyłają do szpitala... a wiadomo tu czasem minuty się liczą... wiadomo kazdy stara sie zeby myslec pozytywnie i wogole ale roznie bywa... dlatego ja decyduje sie na szpital normalnie. choc przez pewien okres bylam wlasnie za esculapem:)udanego weekendu :)

Ewelinka współczuję trudności i mam nadzieje ze uda sie wszystko pozałatwiać:) bede mocno trzymać kciukasy!!!!
 
Ostatnia edycja:
Ewelina strasznie mi się smutno zrobiło jak przeczytałam z czym musisz się borykać... Współczuję... Nie myślałaś żeby wrócić tu do Polski?? Jakoś tak mi się wydaje, że sama tam jesteś ze swoimi problemami i nie ma kto Cię nawet pocieszyć... :-( Ale zawsze masz jeszcze nas żeby się wyżalić- pamiętaj. Pomarudzimy razem z Tobą, spróbujemy podnieść na duchu. Ja osobiście przesyłam Ci moc uścisków i całusy ode mnie i Wojtusia! :happy:

Uch dziewczyny ile ja bym dała żeby przespać 3godziny w kawałku...Mały budzi się od paru dni co godzinę, max co dwie i woła cyca. Od wczoraj ma kolki niestety i jest taki niespokojny Bidulek.
 
Hej dziewczynki!
Ewelinka przykro mi z powodu tej sytuacji, maz sobie uzywa a Ty na tym cierpisz nie mowiac o dzieciach.. Licze ze sprawy sie rozwiaza i bedzie dobrze!
Dzis zrobilam sobie ostatnia wyprawe nad wode na ryby, pogoda piekna pelen relaks :) Z mezem poleniuchowalismy.
A jutro zaliczamy wycieczke krajoznawcza do Krakowa :) A pozniej to juz czekanie, czekanie i odpoczynek.
Jak tam wasze rozpakowywanie? U mnie cisza. Co cieszy bo nie mam zadnych zlych objawow, poprostu jestem ciezka i tyle. Noce ciezkie jak zawsze, ale nie gorsze co cieszy :)
 
reklama
Witam,
podczytuję co jakiś czas co tam u was, ale niestety nie jestem na bierząco. Przy dwóch gwiazdach troche roboty jest, ale pomału próbujemy się wbić w jakiś rym. Najgorzej nie jest, choć są chwile słabości i zwątpienia czy damy radę. Troszkę mam roblemy z karmieniem, ale mam nadzieję że to przejściowe. Na początku mleka miałam całkiem sporo, jednak Karolinka co raz większym głodomorkiem się robi i mi nie starcza. Dziś od 15-18:30 co chwile cycka, aż w końcu dokarmiłam butlą. Wypiła 50 ml i w końcu się najadła. No ale następne dni poćwiczymy więc może coś się ruszy. Najdziwniejsze jest to że w ogóle nawału nie miałam. Z pierwszą córką miałam chyba w 4 czy 5 dobie, a teraz nic.
Ja powoli dochodzę do siebie, ogólnie nawet wstawanie jakoś idzie, wieczorem po całym dniu chodzenia tylko czasami skóra ciągnie. No ale źle nie jest.
Pozdrawiam was gorąco i czekam na kolejne wrześniowe dzieciaczki.
Ah, my już po pierwszym werandowaniu, jutro dłużej, a w poniedziałek może jakiś spacerek??
Ewelinka bardzo współczuje i trzymam kciuki żeby wszystko się ułożyło.
 
Do góry