reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wrzesień 2011

Elssi - nie martw się - urodzisz zdrowiutkie, śliczniutkie maleństwo ;-)
Paula - super, że w domu - teraz wszystko zacznie wracać do normy ;-)
Kacha-wawa dziękuję za rady. Właśnie w piatek byłam w Citizen Advice - tam po 3 godzinnej kolejce - kobietka próbowała ponad godzinę dodzwonić się do Revenue - niestety bez skutku...jak to często bywa i odesłła mnie z niczym. Mam przyjść w poniedziałek - a wizja tej kolejki i czekania - przeraża mnie...
Ja nie mogę zrozumieć dlaczego w Revenue tak utrudniaja - tymbardziej, że już dzieci miały raz Child Benefit przyznany - zmieniła się tylko osoba pobierająca. To całe sprawdzanie, pytania wysyłane do Polski - wszystko od początku - no i od złożenia przez obcokrajowca aplikacji faktycznie maja ustawowe 26 tygodni. Od każdego uzupełnienia danych - kolejne 16. Tylko mogli mnie o ten adres od razu zapytać - a nie po 26 tygodniach, żeby znowu zyskac na czasie. Kacha-wawa ja cały czas robiłam wszystko, żeby sama dzieci utrzymać - uczę się, pracowałam ile mogłam i ma poczucie, że lepiej tutaj nie robic nic - bo wtedy wszystko się należy...
Ach - jakoś nerwy mi minęły - zobaczę co powiedzą mi w poniedziałek i pozostanie mi czekanie.

Dziewczyny w nocy bóle mnie męczyły i to dosyc porządnie. Byłam pewna, że do rana się cos rozkręci. O 5 minęło. Teraz znowu boli mnie cały dół brzucha. Jestem ciekawa czy akcja się rozwinie, czy jeszcze pochodzę tak do terminu.
Życzę Wszystkim miłej niedzieli, dziękuję za słowa wsparcia - bo namarudziłam Wam jak zwykle - ale naprawdę czasami puszcza wszystko i chce się to z siebie wyrzucic.
Jest u mnie piękny dzień, słoneczko - jakoś to optymistycznie nastawia do zycia :tak:
 
reklama
Hej w niedzielny poranek ;-) my czekamy na starszą pociechę babcia ją dziś przywozi, raczej one już jadą tylko jeszcze do którejś ciotki po drodze wstąpiły :baffled:

Szykuje nam sie intensywny dzionek, zakupy takie większe i idziemy do Wesołego Miasteczka - rozłożyło się niedaleko

Iguana według zaleceń to dziecko do 6 m-ca życia powinno mieć łóżeczko w pokoju rodziców, jeśli istnieje taka możliwość.

bebzonik podziwiam za okna, ja czekam do soboty na firmę sprzątającą, mieli być wczoraj, ale musieli przełożyć. A ta wołowina w planach była na obiad ale wyszła na kolacje :-p

Ewelinak współczuje użerania się z urzędnikami, może rady kachy się na coś przydadzą Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie sprawy

ellsi może warto przystopować M z tym drinkowaniem :sorry: jakby mój tak sobie drinkował to by klameczkę często całował

paula super, że już w domku A ze spacerami to nie ma co sie bawić ja pamiętam, że z młodą byłam na godzinnym :-p jako pierwszym, a teraz planuje już ze szpitala zrobić nam spacer
 
Ewelina - trzymaj się Kochana, jesteś i tak bardzo dzielna i świetnie sobie radzisz sama, wiesz o tym doskonale. Ale walcz o swoje, nie poddawaj się!! kurcze, szkoda tylko ze ex mąż, niegdyś najbliższa osoba, kiedy mógłby trochę pomóc chociaż w opiece nad własnymi dziećmi, odwraca się od Ciebie... trzymam mocno kciuki żeby jednak to wszystko się odwróciło i żeby wyszło na Twoje!!

ja dziś w nocy spałam jak zabita, wczoraj cały dzień też w łóżku na wpół śpiąca, po obiedzie mąż nas zabrał na spacer do parku, ale ledwo co kuśtykałam, bo całe podbrzusze mnie mega mocno bolało, dziś rano to samo, meeeega ból. Pachwiny, wszystko tam na dole, nawet nie umiem sprecyzować gdzie boli, bo wszędzie boli :-( ale ruchy czuję, chociaż takie dużo spokojniejsze, jakby spowolnione. Zobaczymy jak to się rozkręci, jutro wizyta.

bebzonik - Ty jednak lepsza jesteś niż ja, bo mi już nawet koty za kanapą przestały przeszkadzać, nie mam siły i już tylko robię co naprawdę muszę...

Ania potwierdziła, dziś wychodzą ze szpitala :-D
 
Czesc dziewczyny. Przepraszam ze tak mało sie odzywałam, ale przez poprzednie poronienia i niezbyt dobre wynii w tej ciazy ciagle sie balam ze stanie sie jak ostanio. Nawet nie przygotowywalam sie za bardzo do narodzin dziecka zeby nie zapeszyc :( Po prostu chyba słaba psycha :) Termin mialam na 9 wrzenia wiec na wszystko jescze mialam czas, ale jak sie okazało moj synek chciał szybciej pojawic sie na swiecie i zrobił to 24 sierpnia. nie było czasu bac sie porodu, bo o 5 rano dojechalam dos pzitala a o 7.55 był juz mały. Wiecj napisze na innym wątku. Tutaj chciałam tytko powiedziec ze cuda sie zdarzaja i ja tez moge trzymac kruszynke w swoich ramionach. Lekarze w szpitalu dobrze sie nim zajeli, caly czas jest pod kontrola w zwiakzu z tą wada nerek która wykryto w ciaży. Teraz musimy dać rade :) oby zdrówko dopisało. Dzieczyny trzymam za Was kciuki i prosze Was niech zadna z Was nie popelni takiego błedu jak ja ze pakowałam sie miedzy skurczami :) Obudziłam sie to juz skurcze byly co 5minut, wczesniejsze przespałam chyba wiec to było najszybsze pakowanie do szpitala :)
 
syla ciesze sie kochana z twojego szczescia pare razy o Tobie myslalam a widzisz tak jak pisalysmy pozytywne nastawienie najwazniejsze musialo byc dobrze teraz trzymam mocno kciukasy za Twojego szkraba zeby jak najszybciej wracal do zdrowka
 
Iguana według zaleceń to dziecko do 6 m-ca życia powinno mieć łóżeczko w pokoju rodziców, jeśli istnieje taka możliwość.

To nie wiedziałam, ze aż do 6 m-ca. U nas pewnie Dzidzia długo posiedzi z nami w pokoju, bo ja będę niespokojna nie mogąc jej doglądać w każdym momencie jak się obudzę. Choć łóżeczko dziecka w naszym pokoju troche komplikuje sprawę jeśli chodzi o wygodę, bo pokój nie jest za wielki, ale jednak spokój ważniejszy:tak:

Ja dziś, umyłam wszystkie okna, maz krzyczał że który to juz raz w tym miesiącu, no i że mam nieskakać po drabince.

Ja też miałam plan mycia okien, ale mąż mnie w ostatniej chwili powstrzymał, bo się obawiał, że coś mi się stanie i spadnę z drabiny...a okna myłam kilka tygodni temu i w sumie nadal czyste...ale chciałam tak na zapas;-) aby potem juz tylko skupić się na dziecku.
 
Kasiula11 oj mi też rowerka brakuje. Taka ładna pogoda, można by sobie gdzieś wyskoczyć, pojeździć a nie można. Kiedyś z mężem lubiliśmy sobie zrobić takie rowerowe wycieczki, mam nadzieję że za rok jak już maleństwo podrosnie to nadal bedzie nam się chciało jeździć. Trzeba będzie tylko pomyśleć o jakimś foteliku dla szkraba.

Syla76 dobrze się odezwałaś. Cudownie że masz już przy sobie synka :-) Zazdrościmy że tak szybko i sprawnie wszystko poszło. Trzymaj się i duzo zdrówka dla Was!

Paula jak fajnie, że już w domku :-) Teraz masz już swoją dwójeczkę ze sobą. Trzymajcie się i odezwij się tu czasem jak znajdziesz czas :-)

Ewelinak1 życzę żeby wszystkie sprawy się korzystnie dla Ciebie ułożyły, musi być jakaś sprawiedliwość na tym świecie...

Fajnie, że Ania z Adą już dziś wraca do domu ;-) szybko po cc je wypuszczają ale znaczy to że jes wszystko ok :-)

A nasze nienarodzone jeszcze dzieciaczki co za uparciuchy. No bo poza zaplanowanymi cc to tylko maleństwa Wrześniowej i Syli76 już na świecie, a reszta to nie wiem na co czeka ;-) U nas wizyta jutro, pewnie nic nowego się nie dowiemy i nadal pozostaje czekać kiedy to Maksio w końcu zaszczyci nas swoją obecnością ;-)

miłej niedzieli!
 
Syla - super, że Maleństwo juz z Tobą. Trzymam kciuki za jego zdrówko - mam nadzieje, że ta wada nie jest bardzo poważna i że wszystko będzie ok.
Dziuba - bidulko - ja tez własnie mam od dwóch dni takie bóle i nasilają się w nocy. Mam w środę wizytę u położnej - więc zapytam co się dzieje. Bo te bóle odczuwamnie jako ucisk tylko jak takie przed porządną miesiączką. Z chłopakami - po prostu zaczęły się skurcze z bólami i poród. A teraz - sama nie wiem co to jest... A Ty już tylko 2 dni do terminu - trzymam kciuki.

Ja okna umyłam wczoraj - ale tylko w dwóch pokojach... a dzisiaj poprasowałam trochę - bo mam całą górę prasowania i za nic w świecie nie mogę się zmobilizować jeśli chodzi o całość - więc - rozkłądam na części ;-)
Chłopcy się nudzą - a ja mam wyrzuty sumienia, że nie mam siły im jakiejś niedzielnej rozrywki zapewnić... Nawet na plac zabaw nie mam siły się doczłapać... :-(
 
Ewelina - a jak Twoja sytuacja z rodzicami? może mama by do Cię przyleciała pomóc na samym początku, bo wiadomo jak to jest, jeszcze mając starszaki w domu... kurcze nie wiem jak Ci pomóc w tej sytuacji prawnie, chyba po prostu musisz być dzielna i walczyć!

syla - gratuluję, jednak opłaca się myśleć pozytywnie! jak maluszek? pochwal się jak sobie radzicie :-D
 
reklama
Dziuba - niestety moja Mama nie może przylecieć od razu jak urodzę. Pracuje w urzędzie, który zajmuje się przygotowanie wyborów - i wybory akurat teraz... Nie ma szans na urlop. Ale zaraz po wyborach - około 20 października - przyleci do mnie na 3 tygodnie.
Ja się Kochana nie martwię tymi obowiązkami - dam radę. ;-) Byleby tylko ta walka z tymi urzędami już się zakończyła - wtedy będę szczęśliwa.
 
Do góry