reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wrzesień 2011

Miniaaaa, nalka- u mnie też już widać, a już w szczególności jak noszę te moje nowe spodnie z gumką :) Największy jest wieczorem, po prysznicu balsamuje brzusio (dostałam od znajomych z pracy taki zestaw kosmetyków dla przyszłej mamy- narazie tylko krem na brzuszek stosuje) i masuje- bębenek jest już spory :)
 
reklama
Witam się wieczorkiem.
Dziś po wizycie u alergologa nic nowego się nie dowiedziałam.Dostałam tylko jakąś maść do smarowania ale jak to powiedziała "nie przesadzać z tą maścią w ciąży":eek:
Uważać na pokarmy na które jestem uczulona i nic nowego czego bym nie wiedziała. Poleciła mi natomiast wizytę u dermatologa, żeby jeszcze obejrzał moje zmiany skórne.

Brzuszek podobnie jak u Was też się zaokrąglił i cieszy mnie to jak nigdy :-p

sińka i ja witam nową mamusię:tak:

dziuba127 u mnie też przydałoby się gruntowe sprzątanie nie wspomoniając już o oknach:baffled: Jak słoneczko ładnie przyświeci to dopiero widać:zawstydzona/y::szok:


I ostatnio mam straszną ochotę na wszelkie owoce. Myślicie, że tona dziewczynkę?:sorry::-)
 
hehehehehe:-) ja się jeszcze niczym nie nacieram ale też będę musiała pomyśleć!!!! spodnie z gumką też już sobie kupiłam ale muszę kliny zrobić bo na razie są za luźne
 
hej Dziewczynki, u mnie tez brzusio co raz większy teraz zimno to sie jeszcze chowa pod ciuszkami, ale jak sie wreszcie zrobi ciepło to juz nic się nie ukryje:))

co do smarowanka, to ja namietnie wcieram oliwkę przeciw roztępom z Rossmana, zastanawiam sie nad kupieniem kremu Musteli, ale różne opinie o nim
 
ja na razie stosuje zwykły balsam nawilżający i nim smaruje brzuszek, piersi, plecy. Położna mówiła że na razie to wystarczy ale faktycznie niedługo brzuszek będzie dużo większy więc czas pomyśleć juz o konkretnych kosmetykach :-)
 
Słoneczka macie moderatorki w tym jedną niedoswiadczoną wiec jeżeli cos zrobie nie tak to prosze sie nie krępowac i pisac o tym,bede wdzieczna:tak:.
Myslałam zeby usunąc całkiem "Liste Wrzesnióek" i zrobic to od nowa Proszę o opinie i sugestie co o tym myslicie.

Pozatym tak prosba żeby jak piszecie posta i checie cos dodac to prosze nie tworzyc następnej wiadomosci tylko na koncu wiadomosci macie"EDYTUJ" wciskamy to i dodajemy to o czym zaponiałysmy:tak:.DZiekuje z góry za współprace.

Co do pączków ja jutro będe piekła ale takie troche inne bo z serkiem homogenizowany ,nigdy ich jeszcze nierobiłam wiec zobaczymy co za cudo mi wyjdzie:-D.
 
A ja mam pytanie do obecnych już mam Czy przywożąc noworodka do domu lądował on w Waszej sypialni czy w swoim pokoiku? Mam dwie przyjaciółki- jedna wychodzi z założenia, że dzieciaczka trzeba od początku przyzwyczajać do spania w swoim łóżeczku, bo później nie ma problemu z odzwyczajaniem go od spania z rodzicami. Natomiast druga uważa, że jak najbardziej można spać z maluszkiem, żeby dać mu mnóstwo bliskości i poczucie bezpieczeństwa. Jak u Was było?
Szukałam podobego tematu an forum, ale nie mogłam znaleźć, Jeśli się powtarzam to wybaczcie :)
 
A ja mam pytanie do obecnych już mam Czy przywożąc noworodka do domu lądował on w Waszej sypialni czy w swoim pokoiku? Mam dwie przyjaciółki- jedna wychodzi z założenia, że dzieciaczka trzeba od początku przyzwyczajać do spania w swoim łóżeczku, bo później nie ma problemu z odzwyczajaniem go od spania z rodzicami. Natomiast druga uważa, że jak najbardziej można spać z maluszkiem, żeby dać mu mnóstwo bliskości i poczucie bezpieczeństwa. Jak u Was było?
Szukałam podobego tematu an forum, ale nie mogłam znaleźć, Jeśli się powtarzam to wybaczcie :)

U nas Bartuś od razu poszedł do siebie do pokoiku. Przez pierwsze 2 tyg spaliśmy na zmianę z M w jego pokoju na wersalce (chociaż Bartuś spał sam w swoim łużeczku) Później spaliśmy już ui siebie w sypialni ale mięliśmy szeroko otwarte drzwi do nas i do niego więc go słyszeliśmy a teraz zamykamy za nim drzwi jak idzie spać a jak rano się obudzi to sam do nas przychodzi.:-)
Z kolejnym dzieckiem planuję zrobić podobnie bo u nas taki scenariusz sprawdził się doskonale:tak:

Ale myślę, że każda z nas musi znaleźć swój sposób bo mamy np inne warunki mieszkaniowe (np jeden pokój itp)

Motyl 12 napisałam Ci pw :)
 
U nas Veronika pierwsze 6 miesiecy spała z Nami w pokoju i w swoim łóżeczku-oczywiscie czasmi w nocy po karmieniu zdarzało mi sie z Nią zasnąc:sorry:.Po 6 miesiącach dziecko zostało wyeksportowane do swojego pokoju ,dzwi szeroko otwarte u nas i u niej ,obecnie mała zasypia u siebie bez wiekszych problemów i ma dzwi zakmkniete.
 
reklama
Tofilesia my łóżeczko na początku mieliśmy w naszym pokoju, bo jednak takie maleństwo strach mi było odseparować do drugiego. Mała spała w swoim łóżeczku, brałam ją do nas tylko na czas karmienia, wiadomo, zdarzało się, że zasypiałam z nią przy cycku, ale jak tylko się przebudziłam od razu przenosiłam ją do łóżeczka. Zdarzało się oczywiście, że przesypiała z nami do rana, ale to było parę razy, bo jednak wolałam, żeby się przyzwyczajała od razu do swojego miejsca. Po miesiącu kładłam ją spać już w drugim pokoju, żebyśmy z mężem mogli jeszcze jakoś funkcjonować wieczorkiem a nie na palcach chodzić. Łózeczko dalej stało u nas i jak my kładliśmy się spać, przenosiłam ją na noc do łóżeczka. Po jakichś 4 miesiącach łóżeczko przeniosłam już do drugiego pokoju i od tamtej pory malutka ma swój kącik. Fakt, że na początku trochę się bałam, ze jest tak daleko i nie mogłam zasnąć, bo ciągle nasłuchiwałam, ale po jakimś czasie nabrałam zaufania i do siebie i do dziecka i nic się nigdy złego nie stało. Teraz będę podobnie postępować, ale to wiadomo, że każda z nas inaczej będzie postrzegała tę kwestię i wszystko wyjdzie w praniu :-)
 
Do góry