reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizyty u lekarza - kiedy znowu i co nowego słychać?

To ośrodek wczesnej interwencji na Pilickiej.
Te rady od logopedy to dzieciaczkom które już gryzą to pewnie średnio się przydadzą. Przemek je na razie same papki zmiksowane więc jeszcze wszystko przed nim. Z tą łyżeczką to chodzi o to, że jak się wkłada to żeby jej nie wyciągać unosząc do góry i wycierając ją o wargę dziecku. Tylko trzeba mu włożyć i jakby nią nacisnąć mniej więcej na środek języka i ono samo powinno usta zacisnąć i zdjąć sobie nimi jedzonko, bo to pomaga potem w samodzielnym piciu ze zwykłego kubka. Musi być ta górna warga aktywowana, dziecko musi się nauczyć nią posługiwać. I mówiła, że takie wypychanie językiem jedzenia, albo zasysanie jedzenia z łyżeczki to pozostałości po ssaniu i to nie jest prawidłowe. Że dziecko musi się jeszcze nauczyć prawidłowego jedzenia. No i zalecała powoli przechodzić na takiego 'niekapka' z silikonowym ustnikiem (tylko koniecznie z silikonowym, a nie takiego zwykłego niekapka). Mówiłam jej że już mały pije mleko z 3-przepływowego smoczka, więc mówiła, że gdzieś za 3 tyg. żeby już powoli próbować przejść i pozbywać się butelki i tego ssania. A jeśli chodzi o gryzienie to poleca dawać kawałki owoców czy czegoś co dziecko lubi w czymś takim Gryzak z siatką na owoce - Mamopedia, albo zawijać w zwykłą gazę i wsadzać dziecku do buzi. Ale trzeba wsadzać w miejsce gdzie będą rosły trzonowce, nie wolno wsadzać tam gdzie rosną jedynki,bo to będzie uczenie złych nawyków. I dziecko ma sobie dziamdziać to między dziąsłami. Najpierw z jednej strony, potem z drugiej trzeba wsadzić. Żeby nie było, że się nauczy tylko 1 stroną gryźć.
Jeśli chodzi o rozwijanie mowy, to mamy kontynuować prowadzenie 'dialogów' z małym - tzn. on sobie mówi adadadadadaaaaaa i my to powtarzamy, potem znowu on i taka rozmowa, ale pod koniec my zamiast mówić całego długiego ciągu mówimy tylko 2 sylaby np. 'baba', czy 'dada' i staramy się stymulować dziecko żeby to powtarzało, żeby zamiast tych całych ciągów sylabowych mówiło tylko 2 sylaby, bo to wprowadza je do przyszłego wymawiania pierwszych prostych słów.
Jak mi się coś jeszcze przypomni to dopiszę.
Mam nadzieję, że w miarę jasno to opisałam, jakby co to pytajcie. Ciężko to tak opisać.
 
reklama
Nice,super,że tam trafiłaś- widzisz,nie jest z Przemkiem wcale źle- ruchowo "leniuszek",ale najważniejsze,że "intelektualnie" super:tak:.Dzieci bywaja przeciez różne,akurat intelektualista a nie sportsmen Ci sie trafił;-)- pocwiczycie troche i "dociągnie" :tak:.Za rady od logopedy dzięki :***- na pewno sie przydadzą:tak:.
 
nice fajny ośrodek, super że takie kompetentne osóbki tam pracują :tak: świetnie trafiliście! bardzo dziękuję za rady, wszystkie wchłonęłam, na pewno sie przydadzą :tak: jakby jakieś Ci sie jeszcze przypomniały to pisz, nie krępuj sie :-p
 
Ja tak na szybko tylko relację zdać z wizyty.Trochę,przyznam się,ze się obawiałam,że jakies będzie kręcenie nosem na to,że już nie karmię.Ale nie,nic nie mówił,po prostu przyjął do wiadomości,tylko ,oczywiście,nie byłby sobą,jakby nie wypytał szczegółowo o przyczyny,sposób przechodzenia na mm itp;))).Jak weszłysmy do gabinetu,to pierwsze pytanie,zanim nawet doszłam do stołu do badań,było: "jak tam skóra u Amelki?".no,to się pochwaliłam,ze alergia w "cudowny " sposób przeszła,że wysypek już nie ma,że je prawie wszystko- mleko,truskawki,marchewkę- bardzo się cieszyli,i doktorek i pielęgniarka,ale stwierdziliśmy,ze emolienty i olejki nadal,bo przy jej skórze to i tak konieczne.
No i na koniec ważenie- 8940:)- nasz doktorek to chyba fan "chudzielców",bo stwierdził,że waży prawie jak roczne dziecko.Hm,ciekawe,co by na Pudzianka i innych naszych "pakmenów" powiedział:)))).
Oczywiście przy badaniu sie zniecierpliwiła tym obracaniem i macaniem,i zaczęła ryczeć,ale tak strasznie,aż się cała usmarkała,a że przy tym usiłowała się przekręcic czy usiąść,to złapała go za mankiet koszuli i go osmarkała.Śmiał się,że już takie małe mu się w mankiet wypłakują;))).
No,to tyle u nas:)
 
hehe, fajnie, że wszystko OK, a z tym wysmarkaniem w rękaw to dobre :-D
dobrze, że moja lekarka nigdy nic nie mówi o wadze tylko, że duży chłopak, bo inaczej bym musiała lekarza szukać innego ;-) a bardzo ją lubię
 
reklama
Do góry