Renatka,wiem,o czym mówisz z tą butelką i cycem,bo ja tak miałam przy synach- tylko cyc,wyliby z głodu przez kilka godzin,a butelki by nie tkneli.Nawet poić musiałam łyżeczką,do tego stopnia byli anty-.Co prwada dzięki temu szybko nauczyli sie pic normalnie z kubka,bo o niekapkach wtedy sie nie słyszało,a ten zwykły z dzióbkiem mnie wkurzał.Amelce od początku wciskałam i smoka i butlę,łatwo nie było,ale w końcu załapała.
Nice,o tym słońcu i jego dobroczynnym wpływie też słyszałam.A dziecko,jak jest w cieniu,to dostaje dawke akurat,żeby się troszke opalić.Ja robie tak jak ty na spacerach,a kremem smaruję,jak jesteśmy np. nad woda,gdzie trudniej o cień.
Nice,o tym słońcu i jego dobroczynnym wpływie też słyszałam.A dziecko,jak jest w cieniu,to dostaje dawke akurat,żeby się troszke opalić.Ja robie tak jak ty na spacerach,a kremem smaruję,jak jesteśmy np. nad woda,gdzie trudniej o cień.