Hej dziewczynki:-) w domciu byliśmy już przed 10tą, ale od razu poszliśmy do łózia ( małłłż po nocce, ja też niedospana byłam). w szpitalu ok, ale zaczęło sie nerwowo. wchodzę na 2 piętro bo tam jest oddział ze skierowaniem no i oczywiście zadyszka itp:-) a stamtąd mnie odsyłają na dół bo ze skier. to przez izbę przyjęć. no ok. w dół grawitacja pomaga to jakoś sie sturlałam;-) a na izbie, gdzie torba sie pytają bo w piżamkę
a ja na to, ze nie-e!!!!!! i zgrywam głupa że torby nie brałam bo nie kazali (a ta w samochodzie, ale ja pierdziu biegać bez potrzeby w koszulinie
). no to wypisali jakieś papierzyska, spowrotem na górę, na szczęście WINDĄ
a na górze "no to w piżamkę" - a ja dalej głupa strugam, że ja nawet nic nie wzięłam, bo to tak miało być tylko na godzinkę i do domciu... a one, że na skier. nic takiego nie pisze (a powinno?????
) i one nic juz nie rozumieją... ale przyszła w końcu jedna pielęgniarka, która zawsze mnie rejestruje do mojej ginki no i wyjaśniła w końcu tę sytuację...ale cisnienie co mi podniosły to już moje
ktg wyszło w porządku. tylko czemu nikt mi nie napisał, ze dostane jeszcze takiego pstryczka do łapki żeby pykać jak młoda kopnie? bo ja nie wiedziałam czy każdy ruch czy tylko te mega wyraźne i czy to jak w grze na play station czas reakcji sie liczy czy jak
po ktg (aha, tatuś stał w drzwiach w trakcie "familiady" czyli odpowiadania na ich tysiac pytań do..., a kozetka zasłonięta parawanem oczywiscie, ale wpuścić go nie mogły, bo jakieś przepisy i nawet nazwisko mu nie pomogło;-)) musiałam czekać aż świta lekarska obchód skończy, zeby ginka mogła ten wymaz na paciora pobrać. no to sobie posiedziałam... i wołają w końcu do tego zabiegowego, a ja
nie no ........... 5lekarzy, ze 4 piguły a ja mam ściagać gacie i na samolot sie wspinać
normalnie miodzio
no i z wiadomości "z głębi": szyjka miękka, ok.2-2,5cm, wyczuwalna główka......................... i poszliśmy sobie do domciu. wynik paciora za tydzień, następna wizyta 17go, na temat usg nic nie usłyszałam
ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh