melduje sie dziewczyny - dluga historia , splakalam sie jak bubr , bo na malpe polozna w szpitalu trafilam ale juz opowiadam : mialam scan i ktg , maly zaczal sie wiercic po 20 min ktg dopiero, polozna ktora to sprawdzala stwierdzila ze nie musze sie widziec z lekarzem bo ktg w normie i nie wazne ze maly wazy 4200 i took, mimo ze wczesniej wazyl 3800 i byl opisany jako duzy
na co ja jej ze wczoraj w nocy powiedziano mi ze po badaniach mam koniecznie sie widziec z konsultantem w celu przelozenia daty wywolania porodu. poszla wrocila i stwierdziala ze rozmawiala z lekarzem i nie ma podstaw przyspieszenia porodu
i lekarz nie zmieni zdania zostaje na 16.03 na co ja jej dosc stnowczo ze zycze sobie widziec lekarza ktory to stwierdzil, poszla , wrocila i powiedziala ze lekarz nie ma czasu bo porody czy cos tam ale data nagle zosrala przesunieta na 11.03
a ze miala koniec zmiany to widac bylo ze probuje sie mnie pozbyc, zrobilo mi sie tak smutno ze se poplakalam i poszlam , potraktowala mnie jak smiecia...i do tego na moje argumenty typu czy jak sie jutro nie bedzie ruszal to mam na kolejne 5 h przyjecha? na co ona tak mozesz co dzien przyjezdzac
wyobrazacie to sobie ? pojechalam roztrzesiona do domu. splakalam sie... maz wsciekly... stwierdzialam ze zadzwoie do szpitala i upewnie sie ze to jedyne rozwiazanie , ze malemu nic nie zagraza itd. przez telefon rozmawialm wkoncu z kims z powolaniem i oczywiscie zasmarkana zaplaka, nie wiedzialam co mam robic czulam sie zagubiona i zostawiona sama sobie...kobieta mnie uspokoila ,powiedziala ze to wcale tak nie jest bo jak cos sie bedzie dzialo to juz mnie nie wypuszcza tylko zostawia na wywolaniuitd. powiedziala ze porozmawia z lekarzem i zaraz oddzwoni. oddzwonila i mowi ze na jutro rano mam na wywolanie chyba ze przestanie sie ruszac teraz lub w nocy to brac torby i jechac
ze ta kobieta ktora mnie doprowadzila do takie stanu odpowie za to ... i jak chc moge zlozyc skarge . tak wiec po przejsciach dzis , ale jutro jade na porod
bede dawac znac jak dam rade.
dziekuje za trzymanie kciukow
co za dzien