reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wizyty u lekarza i zdjęcia USG

Ja Wam napiszę, że w Polsce 100 zł to było dla mnie mało, w sensie pójdę do sklepu, kupię parę rzeczy na kilka obiadów i poszłooo. Już nie mówiąc o wizycie w sklepie z ciuchami.
A po przeprowadzce do Stanów, gdzie 100$ to dla mnie obiektywnie tyle samo (w sensie, że właściwie budżet mamy kwotowo taki sam, tylko się waluta zmieniła), okazało się, że za tę "stówę" to można kupić tyyyyyle i jeszcze trochę.
Jak w Polsce widziałam jakiś Tshirt za 20 zł, to sobie myślałam "wow, jaki tani!", a tutaj jak widzę za 20$ to się zastanawiam, co tak drogo:-D.
 
reklama
Ja Wam napiszę, że w Polsce 100 zł to było dla mnie mało, w sensie pójdę do sklepu, kupię parę rzeczy na kilka obiadów i poszłooo. Już nie mówiąc o wizycie w sklepie z ciuchami.
A po przeprowadzce do Stanów, gdzie 100$ to dla mnie obiektywnie tyle samo (w sensie, że właściwie budżet mamy kwotowo taki sam, tylko się waluta zmieniła), okazało się, że za tę "stówę" to można kupić tyyyyyle i jeszcze trochę.
Jak w Polsce widziałam jakiś Tshirt za 20 zł, to sobie myślałam "wow, jaki tani!", a tutaj jak widzę za 20$ to się zastanawiam, co tak drogo:-D.

hehe dokładnie , dokładnie :-)

A w temacie, słuchajcie ja sie nie doczekam tej wizyty.. Dzien za dniem leci jak krew z nosa a wy codziennie ktos wraca ze wspaniałymi wiesciami, poznana plcia a ja tyyyyyyyle jeszcze mam do czekania :-(
 
Ja już się ekscytuje jutrzejszym USG . Chyba spać w nocy nie będę mogła z wrażenie :-D
Ktoś jeszcze ma ze mną jutro ???
ja też :shocked2: i znów zaczynam się schizować, ale msi być dobrze Mini i jutro wrócimy z dobrymi wieściami, bo inaczej być nie może!!!!
A z newsów dnia byłam dziś na USG i z ludkiem wszystko ok, choć krwiak mały ale nadal w usg widoczny, ale najważniejsze będzie LUDKA czyli DZIEWCZYNKA, zaskoczeni rodzice szukają teraz imienia;-);-);-)
Gratulacje :happy2: super że córeczka zdrowa


troszkę gdzieś i temat wizyt odleciał... ale dokończę tu już
A od kiedy jesteś na zwolnieniu bo ja jestem od 9 września i miałam pensje z zakładu i teraz podobno mają mi wypłacić tylko za 7 dni a reszta zus i też się zastanawiam ile będę musiała czekać:dry:A można się przestawić gorzej jak ma się więcej i robi się mniej to wtedy ciężko byłam w odwrotnej sytuacji i dałam rade ale po tych podwyżkach totalnie na wszystko nie wiem czy dałabym rade.Wiec podziwiam osoby co potrafią utrzymac z jednej niskiej pensji.
ja jestem na zwolnieniu od chyba 19lipca w sierpniu kiałam jeszcze parę dni, za które zapłacił mi pracodawca a pozostałe dni od sierpnia z ZUS nie dostałam pieniędzy, ale okazało się że jest to wina pracodawcy i czekam teraz na kasę mam nadzieję że na dniach dostanę :wściekła/y:


Dziewczyny Angel i Kindzia obie macie jakieś do siebie złe nastawienie i trzeba nad sobą troszkę popracować obie musicie, bo wina leży po środku odbijacie piłeczki, a to nie jest miłe jak się czyta takie i takie złe fluidki są :no:
ja również jak i Mini mam odmienne zdanie, bo nie można przeliczać że w UK coś kosztuje tyle a w PL tyle, bo tu jest 100zł a tam 100f. to bez sensu bo warunki życia są też inne, a skoro my jakoś żyjemy tu a inni za granicą czy w UK, Holandii czy Azji czy Ameryce... to da sie przeżyć jesteśmy tego dowodem żyję oddycham , w lodówce coś mam do jedzenia :happy2: optymizm jest najważniejszy że jutro może będzie lepiej
teraz i ja czuję taką negatywną presję kiedy nie mam kasy i przeliczam każdą zł idąc na zwykłe zakupy do sklepu i mam przed sobą prywatną wizytę połówkowego USG za tydzień za które zapłacę ostatnimi pieniędzmi a potem będę się martwić, ale to już nowy miesiąc za pasem

a wiecie co ja wam powiem bylam w irlandi z mezem maz byl tam wczesniej potem pojechalam znim i wiecie co WIECEJ TAM NIE WROCE jedyne co mi wyszlo z tamtad to moj kochany synek ja niemoglam znajsc pracy maz prace stracil zdnia nadzien gosciu zamknal firme wiec zostalismy na lodzie dobrze ze w szkocji mielismy znajomych to nam pomogli mnie przenocowali 2 dni i wrocilam do polski bo juz wiedzialam ze jestem w ciazy a maz jeszcze tam zostal zeby sie choc troszke odkuc kazdemu sie latwo mowi jak ma dobra prace a jak prace ma przecietna to wcale niejest tak kolorowo :) no i ja juz tyle bym powiedziala na ten temat A MOJA NIUNIUSIA NADRABIA WCZORAJSZY DZIEN I TAK MNIE MARTRETUJE OD SRODECZKA ZE ASZ MI MILUTKO :D niepotrzebnie sie martwilam :p (to tak na rozluznienie atmosfery)
ehhh wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, ale to niestety czasem i pech taki, moim znajomym jakoś się tam poukładało w UK, w Irlandii mój wujek siedzi i nie narzeka, nawet mi kiedys myśł przeszła że może by tam na troche pojechać, ale też się zaczęło zmieniać on teraz siedzi tam na jakimś zasiłku i nie opłaca mu sie pracować bo ma troche więcej :) paradoks
a mój mąż jeszcze wówczas nie narzeczony, kiedy postanowiliśmy zamieszkać razem, przeprowadzil się do mnie, pod warszawą niby najszybciej z pracą a ze 3 miesiące nic dosłownie, jakiś pech w końcu jakoś po znajomości coś wpadło, a później jakoś tak same sie zaczęły pojawiać propozycje jak juz nie szukał :dry: gdzie tu sens i logika...

a teraz idę sobie wypić meliskę ;-)

trzymam kciuki za kolejne wizyty jutro i czekamy na kolejne w najbliższych dniach co by było o czym pisać w temacie :tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry