reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wizyty u lekarza i zdjęcia USG

Ja Wam napiszę, że w Polsce 100 zł to było dla mnie mało, w sensie pójdę do sklepu, kupię parę rzeczy na kilka obiadów i poszłooo. Już nie mówiąc o wizycie w sklepie z ciuchami.
A po przeprowadzce do Stanów, gdzie 100$ to dla mnie obiektywnie tyle samo (w sensie, że właściwie budżet mamy kwotowo taki sam, tylko się waluta zmieniła), okazało się, że za tę "stówę" to można kupić tyyyyyle i jeszcze trochę.
Jak w Polsce widziałam jakiś Tshirt za 20 zł, to sobie myślałam "wow, jaki tani!", a tutaj jak widzę za 20$ to się zastanawiam, co tak drogo:-D.
 
reklama
Ja Wam napiszę, że w Polsce 100 zł to było dla mnie mało, w sensie pójdę do sklepu, kupię parę rzeczy na kilka obiadów i poszłooo. Już nie mówiąc o wizycie w sklepie z ciuchami.
A po przeprowadzce do Stanów, gdzie 100$ to dla mnie obiektywnie tyle samo (w sensie, że właściwie budżet mamy kwotowo taki sam, tylko się waluta zmieniła), okazało się, że za tę "stówę" to można kupić tyyyyyle i jeszcze trochę.
Jak w Polsce widziałam jakiś Tshirt za 20 zł, to sobie myślałam "wow, jaki tani!", a tutaj jak widzę za 20$ to się zastanawiam, co tak drogo:-D.

hehe dokładnie , dokładnie :-)

A w temacie, słuchajcie ja sie nie doczekam tej wizyty.. Dzien za dniem leci jak krew z nosa a wy codziennie ktos wraca ze wspaniałymi wiesciami, poznana plcia a ja tyyyyyyyle jeszcze mam do czekania :-(
 
Ja już się ekscytuje jutrzejszym USG . Chyba spać w nocy nie będę mogła z wrażenie :-D
Ktoś jeszcze ma ze mną jutro ???
ja też :shocked2: i znów zaczynam się schizować, ale msi być dobrze Mini i jutro wrócimy z dobrymi wieściami, bo inaczej być nie może!!!!
A z newsów dnia byłam dziś na USG i z ludkiem wszystko ok, choć krwiak mały ale nadal w usg widoczny, ale najważniejsze będzie LUDKA czyli DZIEWCZYNKA, zaskoczeni rodzice szukają teraz imienia;-);-);-)
Gratulacje :happy2: super że córeczka zdrowa


troszkę gdzieś i temat wizyt odleciał... ale dokończę tu już
A od kiedy jesteś na zwolnieniu bo ja jestem od 9 września i miałam pensje z zakładu i teraz podobno mają mi wypłacić tylko za 7 dni a reszta zus i też się zastanawiam ile będę musiała czekać:dry:A można się przestawić gorzej jak ma się więcej i robi się mniej to wtedy ciężko byłam w odwrotnej sytuacji i dałam rade ale po tych podwyżkach totalnie na wszystko nie wiem czy dałabym rade.Wiec podziwiam osoby co potrafią utrzymac z jednej niskiej pensji.
ja jestem na zwolnieniu od chyba 19lipca w sierpniu kiałam jeszcze parę dni, za które zapłacił mi pracodawca a pozostałe dni od sierpnia z ZUS nie dostałam pieniędzy, ale okazało się że jest to wina pracodawcy i czekam teraz na kasę mam nadzieję że na dniach dostanę :wściekła/y:


Dziewczyny Angel i Kindzia obie macie jakieś do siebie złe nastawienie i trzeba nad sobą troszkę popracować obie musicie, bo wina leży po środku odbijacie piłeczki, a to nie jest miłe jak się czyta takie i takie złe fluidki są :no:
ja również jak i Mini mam odmienne zdanie, bo nie można przeliczać że w UK coś kosztuje tyle a w PL tyle, bo tu jest 100zł a tam 100f. to bez sensu bo warunki życia są też inne, a skoro my jakoś żyjemy tu a inni za granicą czy w UK, Holandii czy Azji czy Ameryce... to da sie przeżyć jesteśmy tego dowodem żyję oddycham , w lodówce coś mam do jedzenia :happy2: optymizm jest najważniejszy że jutro może będzie lepiej
teraz i ja czuję taką negatywną presję kiedy nie mam kasy i przeliczam każdą zł idąc na zwykłe zakupy do sklepu i mam przed sobą prywatną wizytę połówkowego USG za tydzień za które zapłacę ostatnimi pieniędzmi a potem będę się martwić, ale to już nowy miesiąc za pasem

a wiecie co ja wam powiem bylam w irlandi z mezem maz byl tam wczesniej potem pojechalam znim i wiecie co WIECEJ TAM NIE WROCE jedyne co mi wyszlo z tamtad to moj kochany synek ja niemoglam znajsc pracy maz prace stracil zdnia nadzien gosciu zamknal firme wiec zostalismy na lodzie dobrze ze w szkocji mielismy znajomych to nam pomogli mnie przenocowali 2 dni i wrocilam do polski bo juz wiedzialam ze jestem w ciazy a maz jeszcze tam zostal zeby sie choc troszke odkuc kazdemu sie latwo mowi jak ma dobra prace a jak prace ma przecietna to wcale niejest tak kolorowo :) no i ja juz tyle bym powiedziala na ten temat A MOJA NIUNIUSIA NADRABIA WCZORAJSZY DZIEN I TAK MNIE MARTRETUJE OD SRODECZKA ZE ASZ MI MILUTKO :D niepotrzebnie sie martwilam :p (to tak na rozluznienie atmosfery)
ehhh wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, ale to niestety czasem i pech taki, moim znajomym jakoś się tam poukładało w UK, w Irlandii mój wujek siedzi i nie narzeka, nawet mi kiedys myśł przeszła że może by tam na troche pojechać, ale też się zaczęło zmieniać on teraz siedzi tam na jakimś zasiłku i nie opłaca mu sie pracować bo ma troche więcej :) paradoks
a mój mąż jeszcze wówczas nie narzeczony, kiedy postanowiliśmy zamieszkać razem, przeprowadzil się do mnie, pod warszawą niby najszybciej z pracą a ze 3 miesiące nic dosłownie, jakiś pech w końcu jakoś po znajomości coś wpadło, a później jakoś tak same sie zaczęły pojawiać propozycje jak juz nie szukał :dry: gdzie tu sens i logika...

a teraz idę sobie wypić meliskę ;-)

trzymam kciuki za kolejne wizyty jutro i czekamy na kolejne w najbliższych dniach co by było o czym pisać w temacie :tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry