Angel.
Zwierzoholik;)
ja myślę że jak ma być nie dobrze to czy tu, czy tu wydarzy się co ma się wydarzyć... w Polsce też trzeba trafić na dobrego lekarza... w Anglii tak samo... wszystkie moje koleżanki chodzą prywatnie to mają dobrą opiekę i badania które chcą.
na razie (i mam nadzieje że nic się nie zmieni) nie miałam problemu z ciążą... ale jak miałam podejrzenie torbiela na jajniku to miałam zrobione badania w dwa tygodnie i postawioną diagnozę... więc chyba nie było tak źle...
abed ale po raz kolejny mowimy, ze nie chodzi, ze jest zawsze zle, a wszystko zalezy od GP jak i szpitala. I jak trafisz na dobrych , jak masz ciaze bezproblemowa to napewno nie ma sie powodow do narzekania ;-) Jednak 100% osob ktore mialy jakiekolwiek problemy zdrowotne w ciazy czy tez nawet nie byly bardzo zawiedzione angielska sluzba zdrowia i nie rzadko ratowaly sie biletem do PL.
ja myślę że jak ma być nie dobrze to czy tu, czy tu wydarzy się co ma się wydarzyć...
A ja uważam zdecydowanie, że nie. Czego chociazby jest potwierdzeniem fakt iż sporo dziewczyn z marca naszego było na początku ciązy na podtrzymaniu. Czesto plamienie=szpital= leki . Tutaj plamienie= szpital= odeslanie do domu i czekanie na najgorsze. I to jest chyba miażdząca roznica dla kazdej gkobiety ktora chce zajsc i spokojnie donosic ciaze.
Nie ukrywam, ze psychicznie czuje sie o wiele pewniej bedac w PL bo wiem ze jakies tfu tfu skurcze, plamienie i jestem w szpitalu i cos ze mna robia!!!
Ostatnia edycja: