grudnióweczka111
Fanka BB :)
Dziewczyny, współczuję z tymi szyjkami. Ja się wczoraj w szpitalu dowiedziałam, że miękka ale przy drugiej ciąży to norma.
Ach...czemu byłam w szpitalu? Otóż, łakomstwo nie popłaca. W sobotę wieczorem wzięło mnie na kanapki z paprykarzem. Rano w niedzielę już czułam żołądek, po kilku godzinach były już nudności. Czułam że wszystko stoi mi w przełyku, a że nie mam prawie samoistnego odruchu wymiotnego, więc włożyłam paluchy do ust co by sprowokować wymioty, no i poszło. Tyle, że po tym dostałam skurczy żołądka (nie macicy) no i się przestraszyłam, czy aby z Amelką wszystko OK. Pojechałam więc na izbę przyjęć, żeby wszystko sprawdzili, ale na szczęście z małą OK. Dowiedziałam się, że wymioty dziecku nie zaszkodzą i żeby w razie w nie trzymać nic w sobie tylko sprowokować. Jak przyjechałam do domu, to kolejna randka z muszlą klozetową była i dopiero dziś rano przeszło. Jestem pół kilo lżejsza, bo wczoraj jadłam tylko 2 kromki chleba, wodę i herbatę gorzką. Ale grunt, że Amelce nic nie jest, ja przeżyję.
Ach...czemu byłam w szpitalu? Otóż, łakomstwo nie popłaca. W sobotę wieczorem wzięło mnie na kanapki z paprykarzem. Rano w niedzielę już czułam żołądek, po kilku godzinach były już nudności. Czułam że wszystko stoi mi w przełyku, a że nie mam prawie samoistnego odruchu wymiotnego, więc włożyłam paluchy do ust co by sprowokować wymioty, no i poszło. Tyle, że po tym dostałam skurczy żołądka (nie macicy) no i się przestraszyłam, czy aby z Amelką wszystko OK. Pojechałam więc na izbę przyjęć, żeby wszystko sprawdzili, ale na szczęście z małą OK. Dowiedziałam się, że wymioty dziecku nie zaszkodzą i żeby w razie w nie trzymać nic w sobie tylko sprowokować. Jak przyjechałam do domu, to kolejna randka z muszlą klozetową była i dopiero dziś rano przeszło. Jestem pół kilo lżejsza, bo wczoraj jadłam tylko 2 kromki chleba, wodę i herbatę gorzką. Ale grunt, że Amelce nic nie jest, ja przeżyję.