reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wizyty u lekarza, badania i zdrowie naszych Fasolek

Dona - jeszcze się unormuje wszystko ja też nie pisałam żeby nie peszyć ale mój niunio i wszystko z nim związane było za nisko i mi powiedziała że musi to mi powiedzieć ale to jeszcze jest czas właśnie na ukształtowanie i podniesienie. Już malec poleciał wyżej ze wszystkim, jest zdrowy najważniejsze. Może właśnie wszystko sie złuszcza. To teraz tak w kropce tu dziewczynka tu cos przeleciało miedzy nozkami ale jak poszesz jeszcze. 2 tygodnie i wszystko będzie wiadomo ja 3mam kciuki żeby już te brudzenia ustąpiły.
 
reklama
Dona trzymam kciuki nie ma sie co zadreczac mocno tymi brudzeniami napewno sie unormuja , dzzidzia wybadana nic jej nie jest ! : )

I gratuluje wszystkiem udanych wizyt ; ***
A co do lekarek to chodze z nfz i trochce jest delikatniejsza niz w poprzedniej ciazy bo kiedys tak mnie zbadala ze mnie w srodku zadrapala i krew poleciala , wiec sie chyba przestraszyla ; ) a faceci sa bardzo delikatni ci u których chodzilam prywatnie jak nie moglam sie dostac na nfz ;)
 
Ja też chodzę do faceta i to dość młodego, niedawno specjalizację skończył, mój jak go pierwszy raz zobaczył to oczy zrobił :D i oczywiście, rozmarzył się, jak to fajnie byłoby być ginem :) to go uświadomiłam, że nie tylko młode i ładne na wizyty przychodzą :p

kiedyś chodziłam do kobiety - tragedia...

Dona, może taka twoja "uroda". Skoro gin mówi, że nie widzi nic niepokojącego to ja bym wierzyła. Nie da się tak cały czas w stresie żyć...
 
Dona będzie dobrze, wiem co mówię bo plamiłam nie raz w tej ciąży. Brązowe plamienie nie jest niczym groźnym. Ważne że z dzidzią jest ok!

Co do lekarzy to również polecam mężczyzn. Pierwsza Pani ginekolog była bardzo niedelikatna. Przy każdej wizycie miałam wrażenie że bada mi mostek a nie szyjkę.:-)
 
Witam się i ja.
Pojechałam dziś na ten test PAPP-A, lekarz zmierzył maluszka i kazał przyjechać za tydzień, bo dzidzi będzie większe i dane będą bardziej wiarygodne.
Kurczę, myślałam, że już dziś będę coś wiedzieć, a tu jeszcze tydzień. No ale przynajmniej przez chwilę widziałam dzidzię.
Proszę o zmianę: 19.07.-grudnióweczka111-test PAPP-A.
Gratuluję wszystkim udanych wizyt.
Co do ginów-podpisuję się rękami i nogami-mężczyźni są o niebo delikatniejsi. To oczywiście tylko moje zdanie.
Siostra mojej bratowej nigdy by nie poszła do ginekologa faceta. No cóż, każdy ma swoje fanaberie.
 
Melduję i ja, że po wizycie:)
ponieważ zmieniałam lekarza z przyczyn prozaicznych - moja stara ginka z pierwszej ciąży zajmuje się już tylko ciążami problemowymi, dziś byłam u nowej ginki, poleconej przez tą moją i tę pokochałam prawie od pierwszego spojrzenia - delikatna, miła, z poczuciem humoru - no i z USG w gabinecie, więc mówi, że co wizytę sobie dzidzię i moją nieszczęsną szyjkę podglądniemy - jak tu ją nie kochać:) i wszystko na NFZ, więc w końcu do czegoś się przydadzą te nieszczęsne składki:) ale zupełnie serio to ja wolę do kobiet chodzić, jakoś bardziej komfortowo się czuję gadając z nimi o różnych sprawach to raz, a dwa - nigdy złej nie spotkałam - a dziś jak mnie badała to normalnie mega delikatna była, więc nie mam co narzekać :)

wyniki krwi mam książkowe podobno, za to w moczu wyszło białko i mierzenie ciśnienia dwa razy dziennie mnie czeka, a w międzyczasie powtórka badania moczu:/

Dzidzia fikała, serduszko ślicznie bije, na prenatalne dopiero za tydzień do specjalisty idę, więc dziś tylko podejrzałam maluszka na chwilkę:)

gratuluję udanych wizyt:)

Moja kolejna wizyta 2.08
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Wczoraj najadłam się strachu... :zawstydzona/y: no i zaliczyłam pierwszą wizytę na IP... późnym wieczorem coś mnie zakuło w środku i strasznie przeszkadzało i kiedy brałam prysznic zbadałam się z ciekawości i zobaczyłam ze moja szyjka macicy się skróciła i jest mieciutka... Postawiłam męża na nogi (i teściową bo musiała zostać z małym) no i pojechaliśmy... tak jak się domyślałam szyjka się skraca więc czeka mnie powtórka z rozrywki... :-( Ale lekarka powiedziała ze jest zamknięta i na razie jest w porządku... wiem jedno...

ZMIENIAM LEKARZA!
:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

No do jasnej anielki... to powinna kontrolować moja gin a nie ja sama!! Mówiłam jej że mam z tym problem... że w 29 tygodniu szyjka była już zgładzona i za późno było na reakcję... skarżyłam się na bóle a kobieta olała to ciepłym moczem i zamiast zrobić USG szyjki to posłuchała tętna... ależ jestem zła... po weekendzie idę do tej mojej prywatnej ginki i poproszę żeby to ona prowadziła moją ciąże...
 
Fifka masz racje tak niepowinno być. Teraz to ja się za głowę złapałam bommnie tak ciągle kłuje ale byłam przekonana że tak ma być :nerd:

Gratuluje udanych wizyt wszystkim mamom ! :)
 
reklama
Wiesz mnie ostatnio brzuch bolał od pewnego czasu... ale nie jakieś skurcze a po prostu był obolały... przed wczoraj byłam na wizycie i gin "tylko pociskała brzuch" i stwierdziła ze to więzadła i tyle... mówiłam jej sama o tej szyjce to tylko burknęła że "ona wie co robi" Wczoraj po prostu przeczuwałam ze coś jest nie tak... w poprzedniej ciąży tak samo było... to ja się zorientowałam pierwsza ze szyjka mi "znikneła" i tego samego dnia leżałam w szpitalu z drożnym kanałem rodnym... w 29 tygodniu. :-(
 
Do góry