reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wizyty lekarskie, wyniki badan, zdjęcia z usg, płeć

reklama
a odnosnie poduszki to ja mam jakas taka no name z allegro i tez jestem b. zadowolona. (no ale nie mam porownania z tymi firmowymi) w kazdym razie tez z moja miednica bylo licho a od czasu gdy mam tego rogala nie boli i kolejny plus- wymusza spanie na lewym boku, nawet maz po prawej przegrywa z rogalem.
 
Cholera wie? Po co? Skoro i tak nie umawiają się na cc bo czekają do końca na akcję porodową
Nie poszłabym chetnie ale z drugiej strony, gdyby nie daj Boże, cokolwiek się stało, to nie darowałabym sobie tego do końca życia...
stoję pod ścianą i nie mam innego wyjścia, straszliwie mi smutno, będę leżeć w klinice, w której są najróżniejsze przypadki - od lekkich patologii na różnych etapach ciązy, po kobitki po porodach. A ponieważ to spcjalistyczna klinika - zdarzają się naprawdę straszne przypadki zwożone z całej Polski

2 tygodnie temu - podczas ostataniego pobytu w szpitalu - leżałam na sali z dziewczyną, której próbowano uratowac ciążę w 22/23 tc.... no i nie udało się.. urodziła dziewczynkę ważącą niespełna 400 gram. Normalnie łzy same cisneły się do oczu, dziewczyna leczyła się z mężem na bezpłodność ileśtam lat, w końcu im się udało, a tu takie coś....
 
Malina wg mnie powinni umówic cię na cc i już, mała i tak na 90% się nie obróci więc czekanie nie ma sensu zwłaszcza że u ciebie już 39tc... dziwne to wszystko
trzymam kciuki za was....
 
niestety takie dzieciaczki z umawianych cc chociaz wg kalendarza donoszone bywa, ze tez trafiaja do inkubatora- "zaburzenia adaptacyjne" . osobiscie wolalabym przemeczyc sie w szpitalu do naturalnego rozpoczecia akcji. ten tydzien, czy dwa w szpitalu da sie przezyc (choc wiem, ze jest ciezko bo sama tez lezalam w szpit klinicznym, tez duzo cieeezkich przypadkow):-(
 
Wow, ale wizyty niech to.... dziewczyny głowy do góry, my już mamy bliżej jak dalej ;)

Ja właśnie wróciłam. Po bardzo owocnej jak również wyczerpującej rozmowie z moim doktorkiem, weekend spędzam jeszcze na chacie. W poniedziałek mam się zameldować w szpitalu celem przeprowadzenie wszelkich badań przez kardiologa. Więc jakieś 2 lub 3 dni będę "hospitalizowana". Przeżyję.
Najważniejsze badania i podjęcie decyzji co dalej. Jeżeli moja wada jest na takim samym poziomie jak 5 lat temu i kardiolog nie będzie widziała żadnych "ale" to mogę rodzić bez najmniejszego problemu siłami natury!!! Jak się okazało jest to dość często spotykana przypadłość, która na etapie "wady kosmetycznej" nie daje przeciwskazań do porodu naturalnego. Jest nadzieja, ale nie chcę się też za bardzo nakręcać...
Będę "w zasięgu" podczas szpitalowania bo biorę ze sobą laptopa hihihi inaczej sobie tego nie wyobrażam.
 
reklama
Do góry