a u mnie najpierw na teście 1 kreska była a ja miałam ciągle przeczucie, że to ciąza. i tak OM była 2 sierpnia, 4 września testowałam i wyraźna jedna kreska, dopiero 09.09.09 ponownie zatestowałam i były 2 kreski :-)
reklama
My prawdopodobnie poczęliśmy naszą córeczkę 23 sierpnia 2009 roku 15 września robiłam pierwszy test i od razu pokazały się dwie kreski 16 września czyli na drugi dzień zrobiłam znowu test, oczywiście wynik ten sam ale po prostu chciałam jeszcze raz to zobaczyć Popłakałam się z radości. Natomiast pamiętam reakcję męża, jak zobaczył test powiedział "daj instrukcję" po czym skakał z radości jak głupi
estragon
mamusia synusia:P
- Dołączył(a)
- 30 Wrzesień 2009
- Postów
- 7 920
wstyd się przyznac, ale my się nie cieszyliśmy. Ja po zrobieniu testu wyłam cały dzień i nie spałam całą noc- czekałam na męża, bo akurat rano miał wrócic z Belgii, oczywiście nie wytrzymałam i od razu powiedziałam mu przez telefon jak się już pakował do wyjazdu. On jakoś szybciej niż ja zaakceptował ten fakt, ale z mojej strony, to była taka histeria, że szok. Leżałam na podłodze i wyłam przez telefon do mamy, że nie chcę. Jestem koszmarna, wiem...
N
nataliak
Gość
wstyd się przyznac, ale my się nie cieszyliśmy. Ja po zrobieniu testu wyłam cały dzień i nie spałam całą noc- czekałam na męża, bo akurat rano miał wrócic z Belgii, oczywiście nie wytrzymałam i od razu powiedziałam mu przez telefon jak się już pakował do wyjazdu. On jakoś szybciej niż ja zaakceptował ten fakt, ale z mojej strony, to była taka histeria, że szok. Leżałam na podłodze i wyłam przez telefon do mamy, że nie chcę. Jestem koszmarna, wiem...
coz, moj malz sie cieszyl jak szalony a ja podobnie jak Ty wylam ze nie chce i panikowalam, glownie ze wzgledu na prace, sama wiesz jak bylo...
wstyd się przyznac, ale my się nie cieszyliśmy. Ja po zrobieniu testu wyłam cały dzień i nie spałam całą noc- czekałam na męża, bo akurat rano miał wrócic z Belgii, oczywiście nie wytrzymałam i od razu powiedziałam mu przez telefon jak się już pakował do wyjazdu. On jakoś szybciej niż ja zaakceptował ten fakt, ale z mojej strony, to była taka histeria, że szok. Leżałam na podłodze i wyłam przez telefon do mamy, że nie chcę. Jestem koszmarna, wiem...
Wcale nie jesteś okropna Ja 15 września po zrobieniu testu przepłakałam pół dnia non stop bo też nie chciałam, dopiero po wylaniu tego morza łez dotarło do mnie że się stało i się nie odstanie i wtedy zaakceptowałam całą sytuację i zaczęłam się cieszyć. Stąd również ten test na drugi dzień choć wiedziałam że pomyłki żadnej nie ma. Po prostu chciałam to jakby powtórzyć bez tego płaczu i okropnych myśli. Mąż cieszył się od razu ale ja miałam tego 15 września okropne myśli na początku. Najważniejsze że szybko minęło, dlatego nie przejmuj się tym co myślałaś na początku. Ważne co myślisz teraz
U nas odwrotnie - ja się cieszyłam a mąż... Nadal się nie cieszy :-(
To przykre...myślę, że jak zobaczy Maleństwo to mu się wszystko zmieni
Mysmy sie cieszyli oboje, bo dziecko bylo planowane. Ale tym, ktore nie planowaly i znalazly sie w ciazy nie dziwie sie, ze plakaly.
Nikita, zgadzam sie z poprzedniczka, ze to przykre. Ale, mysle, tez, tak samo, ze sie to napewno zmieni jak zobaczy bobaska i na dodatek to chlopak, a faceci z reguly wola synow, szczegolnie jak jest to pierwszy syn.
Nikita, zgadzam sie z poprzedniczka, ze to przykre. Ale, mysle, tez, tak samo, ze sie to napewno zmieni jak zobaczy bobaska i na dodatek to chlopak, a faceci z reguly wola synow, szczegolnie jak jest to pierwszy syn.
Ostatnia edycja:
u nas był szok, że tak szybko, drugi cykl starań, ja zobaczywszy 2 krechy zaczęłam myśleć, Boże co ja zrobię, jak sobie dam radę..
nogi mi się trzęsły.. ale po chwili pomyślałam, ale jestm głupia, przecież chcieliśmy i jakoś dalej nie mogłam w to uwierzyć, bo ta jedna kreska taka jasna była (a nigdy nie widziałam 2 kresek) pobiegłam do małża do pracy i się go pytam ile tu widzi kresek, a on... ze jedną..
a ja ale koleżance foto pokazywałam, a ona ze to ciąża..
małż nie uwierzył jeszce przez 2 dni. po 2 dniach pojechał ze mną do gina i jak ten potwierdził ciążę, to dopiero uwierzył :-)
nogi mi się trzęsły.. ale po chwili pomyślałam, ale jestm głupia, przecież chcieliśmy i jakoś dalej nie mogłam w to uwierzyć, bo ta jedna kreska taka jasna była (a nigdy nie widziałam 2 kresek) pobiegłam do małża do pracy i się go pytam ile tu widzi kresek, a on... ze jedną..
a ja ale koleżance foto pokazywałam, a ona ze to ciąża..
małż nie uwierzył jeszce przez 2 dni. po 2 dniach pojechał ze mną do gina i jak ten potwierdził ciążę, to dopiero uwierzył :-)
Załączniki
reklama
Moje maleństwo nie było planowane... chcieliśmy poczekac do wiosny bo M akurat był bez pracy a ja dopiero po awansie... ale urlop.... cykl mi sie rozregulował i na teście 04 wrześnie zobaczyłam II.... ja się cieszyłam, mój M nie.... ale wszystko sie poukładało i teraz obydwoje nie mozemy się doczekac urodzin Antosia....
dlatego rozumiem osoby, które na początku nie potrafią sie cieszyć z ciąży.... ale efekt końcowy jest zawsze taki sliczny....
dlatego rozumiem osoby, które na początku nie potrafią sie cieszyć z ciąży.... ale efekt końcowy jest zawsze taki sliczny....
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 97
- Wyświetleń
- 12 tys
- Odpowiedzi
- 1 tys
- Wyświetleń
- 85 tys
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 235 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 154 tys
Podziel się: